OTW22- Ritunia po operacji ...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 21, 2022 18:24 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Oj wspolczuje tych stalych nerwow o zdrowie kitkow. I tych wydatkow nieprzewidzianych. Nic mnie tak nie denerwuje jak wydatki na takie rzeczy jak telefon, a jednak sa to rzeczy dzis niezbedne. Wszystkie takie sie przelicza na puszki i sie czlowiek denerwuje. Ostatnio spadl mi na beton moj stary iphone i stlukl sie wyswietlacz. Gdybym nie zalowala kasy na dobry case to by mi sie nie stlukl, a tak to... Na szczescie wciaz dziala, tylko caly wyswietlacz popekany. Kupilam i nakleilam na niego taki specjalny ekran ochronny i da sie uzywac. Ale tak, do wszystkiego dobrego sie czlowiek przyzwyczaja i bierze to jak normalnosc, a potem jak tego zabraknie to dopiero sie docenia wartosc rzeczy i zaczelam teraz bardzo na wszystko uwazac.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4964
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw kwi 21, 2022 21:31 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Sorry ale to koszmarna głupota mieć dobry telefon a nie kupić ochraniacza na niego.
Odkąd mi lecą rzeczy z rąk nawet sekundy się nie zastanawiam nad kupnem, już mi zadek uratował kilka razy.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24554
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw kwi 21, 2022 22:02 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Można być zdolnym jak ja (albo raczej mieć zdolne dzieci) i walnąć telefonem o glebę dzień po zakupie - mając w planie rychły zakup ochraniacza :roll:
Ale to był bardzo słaby model, bo dzień po naprawie szybki znowu popękał, tym razem balustrada go pokonała :roll:


Zdrowie dla Rituni, ostatnio często tu zaglądam przez nią :oops:
I dla Lewuska też kciuki!!

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw kwi 21, 2022 22:44 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Balustrada raczej i mocny model by pokonała :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24554
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw kwi 21, 2022 23:14 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Bo taki goly smartfonik to w rekach jak ryba sliski! Moj akurat mial ochraniacz ale najwidoczniej to byl ochraniacz tylko z nazwy, kupiony na amazonie a nie z salonu.
Odnosnie naprawy szybki to moze je kupic i samemu wymienic, jednak ludzie pisza, ze one sa bardzo cienkie, latwo pekaja, slabo reaguja na dotyk i wyswietlacz jest ciemny (tzn w sloncu ciezko cos zobaczyc).
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4964
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Pt kwi 22, 2022 7:54 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

:ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 966
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pt kwi 22, 2022 8:25 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Janusz wygrzebał bardzo, bardzo stary telefon. Taki na klawisze. Córka coś tam w moim pogrzebała i wróciły mapy. Zobaczymy na jak długo. Ale jedziemy!
Wizyta w salonie komórek :wink: pewnie będzie. Choć na to czasu i forsy nie ma.

Niestety, Ritunia dalej taka se. Chyba coś ją jednak boli. Jak podałam wczoraj "sprawdzająco" tolfiny to odżyła. Pięknie zjadła i bawiła się. Nie jest wykluczone,że paszczęka ją jednak boli. Chętnie je Lacid. Na inne pluje. Wczoraj jej dokupiłam... :?: No, kto zgadnie, co mogłam dokupić :mrgreen:
Lewusek kicha. Nosek paskudny. Ale ma apetyt i bez szemrania je bioflorę.
Niestety, od pewnego czasu dzieje się coś z Ulisiem. Schudł. Mniej je. Oczki się zapadły. Dziś wymiotował. Ale on jest słabiusi kondycyjnie. Przecież ledwo przeżył chorobę. Nikt, prócz mnie, chyba nie wierzył ,że przeżyje. Kichał. Osłuchowo ok. Lekko gardło zaczerwienione. Dostał leki. Jest jakby lepiej ale to nie ten kot. On na odmianę jak źle się czuje przestaje do mnie przychodzić.

Koty na kortach znikły. Łapanki i grzebańsko, może i pogoda, swoje zrobiły. Jedzenie wczorajsze dopiero ubyło w minimalnej ilości. Od wtorku stało nie ruszane. Co one żarły!? Dziś, gdy wstawałam z kolan spod dziury :wink: i odwróciłam głowę, zauważyłam znikającą między garażami burą sylwetkę. Uciekła za parkan boiska. Chyba to było "to to" nowe. Nie Bunia. Więc może tam się przeniosły. Olbrzymie namioty są w użyciu. Grzane i wietrzone. czaruś i Busia naumiały się włazić pod nie i każdą zimę tak cipiały.
Idąc tym tropem :placz: , wydawało mi się ,że słyszę w lesie płacz kota. Galopkiem podziurgałam w tamtym kierunku. Odruchowo, głupia ja, zastanawiając się , gdzie mam zadzwonić. :mrgreen: Nic nie zastałam. Co, niestety, niczego nie znaczy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 22, 2022 11:14 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Pewnie gerberki kupiłaś. Niech wszyscy się trzymają mocno, łącznie z Tobą.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt kwi 22, 2022 12:20 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

MalgWroclaw pisze:Pewnie gerberki kupiłaś. Niech wszyscy się trzymają mocno, łącznie z Tobą.

i jeszcze mleczko do nich :smokin:
:ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 966
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pt kwi 22, 2022 14:15 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

IrenaIka2 pisze:
MalgWroclaw pisze:Pewnie gerberki kupiłaś. Niech wszyscy się trzymają mocno, łącznie z Tobą.

i jeszcze mleczko do nich :smokin:
:ok: :ok: :ok:

A zgadłyście
:lol:
Koteczka zapakować :201461

Mleko kupuję w bitibie. Wychodzi najtaniej.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob kwi 23, 2022 7:24 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Za koteczka dziękuję - 'postoję' :strach: a za całokształt potrzymam :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 966
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Sob kwi 23, 2022 16:45 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Uff, złożyłam PIT. Jak zwykle przejechałam się na tym samym :mrgreen:
Wiadomo, blondynka :placz:
Ale poszło. Raptem odkryłam, że to już! Za moment, za chwilkę czas się skończy!
Złośliwie miechy mi minęły za szybko !

Dziś jest dniem "straconym". Odsypiałam. Nic, ale to NIC w chacie nie zrobiłam. A takie miałam plany. :roll: Tylko jakoś tak mnie wyro ciągnęło :placz: Na chwilkę sobie ległam a to już pół dnia raczyło minąć. Trudno. Stara jestem i tyle. Znalazłam sobie wytłumaczenie. A jakże :lol: Jutro będę sama i spokojnie zrobię se co chcem. Nikt mi łazić po umytej podłodze nie będzie :twisted: Żwiruś kupka i siusia poza kuwetą. Już wiemy ,że to zębole. Oby mu przeszło po zabiegu. :roll: Terminy u Jodkowskiej wydłużone okrutnie. Ale już w tą środę jedzie. Badania ma bardzo dobre jak na wiek. Więc ból paszczy powoduje, że taki czysty kot załatwia się poza kuwetą.
Ale... Trzeba wsio wyszorować, wypryskać, wyoctować. Nie miałam na to sił. Stara baba jestem. :placz:
Jutro też jest dzień :smokin:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob kwi 23, 2022 18:35 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Nie ma co od siebie ciagle i duzo wymagac. Zrobilas PITa i to juz kawal roboty zrobionej jak na wolny dzien. Jak ja uwielbiam to uczucie odhaczenia czegos w koncu, co bylo na liscie do zrobienia od miesiecy.
Za zabki :ok:
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4964
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Sob kwi 23, 2022 18:55 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

pibon pisze:Nie ma co od siebie ciagle i duzo wymagac. Zrobilas PITa i to juz kawal roboty zrobionej jak na wolny dzien. Jak ja uwielbiam to uczucie odhaczenia czegos w koncu, co bylo na liscie do zrobienia od miesiecy.
Za zabki :ok:

Będąc DT wymaga się od siebie więcej. Ma być czyściej, porządniej, bez zapachów, bez żwiru i kłaków w całym domu ... Myje się i pierze 2 razy dziennie. Najmarniej. No prawie. Teraz to fantastyka. To już nie te czasy gdy rano szykowałam żarcie dzikom, klepałam kotlety lub gotowalam zupinę, latałam z łapką... i jeszcze miałam siłę oko umalować i włos nastroszyć.

Koniec epoki
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie kwi 24, 2022 9:36 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Nasprzątałam się jak cholera. Zrobiłam też zamówienie. Oczywiście zapominając o almo natura. Cholera! Rozliczyłam PIT. :piwa:
Potem wyszłam na spacer. Pięknie było. Rześkie powietrze ochładzało twarz. Słońce cudnie oświetlało drzewa. Miedziane sosny błyskały. Odrywająca się kora furkotała na wietrze wydając terkoczące dźwięki. W suchych, zeszłorocznych liściach grasowały ptaki szukając jakiś dobroci. Ledwo ofutrzone wiewiórkowe dzieci grasowały po konarach. Drobniusie i śliczne. Delikatne i sprawne. Ćwierkotały do siebie. Synogarlice uczyły swoje dziecko pierwszych lotów. Pełno dźwięków i zapachów. I kolorów. Króluje zieleń. Niby to tylko zielona. Ale każdy odcień jest inny.
Szłam sobie wzdłuż parkanu i za chwilkę miałam skręcić w las. Mały ruch na bliskiej przejazdówce nie zakłócał spokoju. Raptem kątem oka zauważyłam drgnienie po drugiej stronie asfaltu. Tam też jest las. Z niego wypadł jelonek. Młodziusi bardzo. Kilkoma wspaniałymi susami pokonał jezdnię. Delikatne rogi zdobiły prześliczną głowę. Piękny, płowy kolor odcinał się od czerni. Zamarłam, bo wskoczył wprost pod koła. Kierowca zahamował a maluch wystraszony popędził wprost. Na płot. Naszykował się do przeskoku murku ale, w panice, trafił całym impetem na ostatni segment parkanu. Pysiek whaczył się. Ciało zawisło. Nogi za wierzgały. Boże, jak się zlękłam. Ruszyłam w jego kierunku ale on opadł pod ciężarem wiszącego ciała. Tam są takie bolce i bałam się ,że wbiją się mu w podgardle czy szyję. W strachu ruszył nie obok, gdzie już parkanu nie ma (ukradli) i jest dostęp do lasu. Tylko w moim kierunku. Nie miałby szans bo tam nie ma przejścia. Po obu stronach. Tylko płot, ulica i bloki. Machnęłam rękami. Chyba mnie nie zauważył. Zatrzymał się na chwileńkę i zawrócił. Niestety, zabuksował tymi swoimi zgrabnymi nogami i poleciał ponownie na ulicę. Szczęściem nic nie jechało. Znikł wśród drzew. Uff. Jaki on był spanikowany! Dobrze, że nic mu się nie stało.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 186 gości