

Wyniki nerkowe stopniowo się pogarszają.

A teraz zmiana tematu – Leon od kilku lat ma problem z palcem w tylnej łapce. Ranka, wysięk, stan zapalny tuż przy pazurze. Konsultowaliśmy to u wielu weterynarzy i u specjalistów dermatologów (łącznie z profesorem na klinikach uniwersytetu przyrodniczego). Badań było mnóstwo, jeszcze więcej leków, maści i innych cudów, były też próby pozbycia się problemu koagulacją laserową. Nic nie pomogło, a przyczyna również pozostaje nieznana. Usłyszałam nawet, że kot chyba miał spotkanie z meteorytem, bo dolegliwość jest nie z tej ziemi… Problem nie „przenosi się” na inne palce, nie zwiększa swojego obszaru. Ale boli – co jakiś czas zapalenie się zaognia, kot kuleje, nie pozwala dotknąć łapki, cotygodniowe czyszczenie rany u weterynarza go stresuje (co wcale nie pomaga nerkom). Przestał już używać tej nóżki np. do drapania się, stara się ją oszczędzać. Czasem widać, że nie może sobie znaleźć miejsca, nie wie jak się ułożyć, żeby nie bolało.
Pomysły się skoczyły. Lekarze zaczęli sugerować operację - amputację palca.
No ale co z nerkami? Byłam na konsultacji u kociego nefrologa, pytał tylko czy ta operacja jest naprawdę konieczna. A ja nie wiem. Kot mi nie powie, jak bardzo cierpi. I czy woli żyć krócej, ale bez tego bólu, czy też mam zostawić go w spokoju i nie męczyć operacją, lekami przeciwbólowymi itp.
Zrobiliśmy badanie krwi i echo serca. Z powodu podwyższonej lipazy – powtórzyliśmy badanie + lipaza swoista + amylaza (lekarz powiedział, że te wyniki, choć przekraczają normę, to nie są alarmujące - ja nie wiem co o tym myśleć





Czy ktoś z Was poddawał nerkowca narkozie w tym wieku i z takimi wynikami? Oczywiście narkoza byłaby wziewna. Jeśli zdecydujemy się na zabieg – jak najlepiej go przygotować? Zwiększyć częstotliwość kroplówek przed i po? Podawać mu coś jeszcze? Czytam tu na forum o Azodylu, chyba chciałabym spróbować. Pytałam już kilku lekarzy, opinie były różne

Nie wiem co robić, powoli się załamuję. On mi tak ufa, a ja nie wiem co będzie dla niego najlepsze. Poradźcie coś, proszę, bo osiwieję


