» Czw mar 17, 2022 8:04
Re: WARSZAWA TORWAR PILNIE POTRZEBNE TRANSPORTERY!!!
W efekcie moje transportery,a także używane smycze,kagańce,obroże,szelki dla psów, miseczki,trochę karmy wylądowały wczoraj na Dw.Centralnym.
Po prostu pojechałam tam wieczorem ze znajomym i chodziliśmy obwieszeni tymi smyczami,kagańcam i z kontenerami w rękach po hollu głównym,peronie i wokół dworca,gdzie są wydawane posiłki i produkty higieniczne szukając ludzi ze zwierzętami,żeby im bezpośrednio do rąk przekazać potrzebne akcesoria. I aby pomóc też przepakować zwierzę od razu. Wypatrywałam babć staruszek z kotami na rękach,za pazuchą,w reklamówkach ,bo one najgorzej sobie poradzą pewnie:( Akurat nie było takich przy nas. Ciut wcześniej za to wolontariuszka wypatrzyła spory karton z otworami -podróżowała w nim śliczna szylkretka. Przez 30h tam była:( Od razu dostała od wolo transporter,kuwetkę na siusiu itd. Zwykle jest tam 2-4wolontariuszy do zwierząt ,mają kartkę z informacją ANIMALS i torbę z akcesoriami.
Do nas akurat ludzie (starsza kobieta z córką )sami podeszli widząc transportery i prosząc o wymianę,bo pękł im jeden zaczep w tym,który mieli. Dostali nowy,ale kot syczał i nie dał się zestresowany przepakować:( Zabrali transporter na potem,bałam się ryzykować wyciąganie siłowe na peronie kota,a do toalety dworcowej nie bardzo zmęczeni chcieli iść przez cały dworzec,by przepakować tam spokojnie kota w zamkniętej kabinie (bo tylko na to wpadłam,by było bezpiecznie).
Chętnie też poszła miska silikonowa składana dla kota i butelka z poidełkiem-takie 2w1 turystyczne dla pieska oraz szelki dla suni (wprawdzie sapała i się kręciła,więc nie udało się jej od razu ubrać,ale myślę,że potem na spokojnie Państwo wyregulują długości szeleczek i się przydadzą,bo sunia bardzo ciągnęła).
Z info od wolontariuszy potrzeba non stop transporterów dla kotów, BEZPIECZNYCH szelek dla kotów, podkładów,kagańców dla psów,misek -nawet czystych pojemników plastikowych po ludzkim jedzeniu (ja wzięłam wszystko co miałam,a gromadzę dla bezdomniaków po mięsie paczkowanym,z pracy zbieram od kolegów po cateringu i daniach gotowych, każde inne mające gruby plastik),karmy w małych pojemnościach 1kg dla psów,puszki dobrej jakości, przysmaki (my zwieżliśmy ciasteczka dla psów,gryzaki i kurze łapki:)bo niestety moje psy wzgardziły ,saszetki lub 85g puszki dla kotów.
Do nas też zgłosili się ludzie prosząc o kuwetę dla kota ze żwirkiem ,niestety nie miałam i nawet nie wpadłam by jakąś z domu awaryjnie zabrać:( Dałam za to 2 podkłady. Myślę,że przydałoby się nawet wieko od pudełka po butach (takie z grubszego kartonu),by robiło za kuwetkę.
Dary można zostawić bezpośrednio w magazynie dla zwierząt lub u wolontariuszy (w hollu głównym szukać),nie trzeba łazić samemu po dworcu i szukać- ale my mieliśmy taką potrzebę i każde oko wypatrujące dodatkowo zwierza się przydało. Choć i tak na granicy jest pewnie o niebo gorzej:( Wwa to już kolejny punkt tranzytowy,większość uchodźców miała już koty w transporterach lub plastikowych koszach transportowych.Choć zawsze trafi się jakiś w przeszczanym kartonie z dziurami i dla każdej takiej sytuacji warto tam być! Zresztą już słyszy się o zaginionych/znalezionych zwierzakach uchodźców (a to kot uciekł na Gdańskim z rąk i znaleziono go na peronie,a to ktoś znalazł kota w takiej zamkniętej plastikowej pasiastej torbie bazarowej,który został na peronie jak autobus odjechał-o kocie zapomniano:( Dramaty. Zwierzęco-ludzkie piekło zafundowane nam.Nie przeżyłam wojny osobiście Boże uchowaj!,ale takich tortur psychicznych nie mialam jak żyję!Ryczę codziennie jak widzę w mediach dramat opuszczonych zwierząt na ulicach Ukrainy,które giną w wybuchach albo padną zaraz z głodu,bo pomoc nie dotrze, dramat tych zakleszczonych w piwnicach zawalonych budynków kotów...
ps. I jeszcze jedno ważne,trzeba być delikatnym,bo niektórzy nie chcą żadnej pomocy, karmy,nic -są zmęczeni podróżą,rozdrażnieni i to trzeba też wyłapać i uszanować.