(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Gosiagosia - dziękuję i wzajemnie! :1luvu:

od rana staram się robić numery w pracy, w której ostatnio wcale nikomu nie jest do śmiechu.
A dziewczyny po staremu, ja marzę o dniu w domu..

Zostałam w Warszawie. I znalazłam zasikaną szafę - całą góra, gdzie jest kryjówka Milenki - faktycznie, ostatnio przestała spać w szafie na górze, tylko woli na dolnej półce i coś mi jeszcze delikatnie śmierdzi. Milenka sika regularnie w szafie, to kolejny raz, gdy znalazłam zasikany koc, teraz jest wręcz sztywny od moczu.. Muszę zrobić badanie moczu, zresztą już dawno bym zrobiła, gdyby nie kłopoty, czyli brak możłiwości zawiezienia próbki do labu przez właściciela... jak oddam wet to zanim przyjedzie kurier i zanim zawiezie do badania to ... struwity się z tego powodu wytworzą, a Milenka kiedyś długi czas miała struwity. Obserwacja kolejna to okładają się łapami - wzajemnie, inicjator zmienia się za każdym razem.

Ten ciagły konflikt interesów między Twoimi kotami i działkowcami musi być dla Ciebie ogromnie frustrujące

Każde skupienie się na jednych powoduje krzywdę tych drugich. A Ty jesteś tylko jedna, doba ma tylko 24 godziny....

Mocno trzymam kciuki za Was! :ok:

Gosiagosia :1luvu:

Milenka

Nutka

Notka

Miodek

Belcia

O, jaki piekny album!
A Belcia i Miodek szczęśliwe

jolabuk5 pisze:Ten ciagły konflikt interesów między Twoimi kotami i działkowcami musi być dla Ciebie ogromnie frustrujące Każde skupienie się na jednych powoduje krzywdę tych drugich. A Ty jesteś tylko jedna, doba ma tylko 24 godziny....
Mocno trzymam kciuki za Was!

Tak, jest to bardzo frustrujące. Tym bardziej, ze moje kocice nie są młode i jak to ze starszymi paniami bywa, potrzebują też mnie i mojej uwagi, obecności, głaskania.. w tygodniu jest mnie mało, w weekendy w ogóle. Teraz się zbliżają święta i młój wyjazd i ... nie mam opieki do kotów. Nie chciałabym ich zostawiać samych na 3 a nawet 4 pełne dni, bez sprzątnięcia kuwety choć raz i dania świeżego jedzenia, czyli tylko na suchej karmie, po której - zwłaszcza Milenka - wymiotują. I takie tam rozterki. Jak jestem w Warszawie martwię się o działkowce, jak jestem w Olsztynie martwię się o moje w Warszawie. nie ma luzu i relaksu..
Z innej beczki - macie jakiś patent na np. poduszeczki walerianowe z zooplusa, ktore wywietrzeją? Bo zamawiam kolejne i kolejne a nie wiem co zrobić z tymi które są. I jakis patent na wyczyszczenie drapaka, a ściślej: tego flauszu z którego jest zrobiony (nie sizalu)?

Poduszeczki z zooplusa skrapiam kroplami walerianowymi i są jak nowe :ok:

Tak, Marzenko, te rozterki przy opiece nad kotami w różnych miastach są okropne! Fatalnie, że nie ma się kto zająć kotami w święta...

A zabrać ich ze sobą przecież nie możesz, bo ogromny większy stres dla starszych, schorowanych kocic.

Chyba jedynie przeprowadzka na stałe do Olsztyna by tu pomogła... Albo wygranie miliona w totolotka...

Koty śliczne wszystkie i takie wyluzowane. Miodek w pościeli mnie rozczulił. Rozterek sercowych nie zazdroszczę, wręcz współczuję. Zawsze któreś koty będą stratne. Byle do ciepłej wiosny, to działkowe futra powinny sobie poradzić, a Ty będziesz mogła częściej zostać w domu. Albo zabierać koty do Olsztyna.
Wyjaśniło Ci się z Milenką? Sika dalej do szafy po zmianie posłanka?

(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Kto przegląda forum