Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Zazulka [*]

Miau! Gratulacje! Dla Wszystkich Uczestników/Uczestniczek!

Nul pisze:Szanowne Zastrzyki!

W pierwszych słowach mego listu wyrażam nadzieję, iż macie się dobrze i już tęsknicie do miłego kociałka.

Raczcie zważyć, iż dla kociałka ważne jesteście niezwykle i stąd prośba moja do Was skierowana: w łaskawości swojej do kociałek idźcie, nie zaś gdzieś na boki!

To napisawszy, serdeczności tradycyjne dla Was i dla Zastrzykorobiących, tudzież dla kociałek wszelkich załączam
Nul

cudne

Sabulko, to dobrze, że zastrzyk już w kociałku siedzi :201461

Marcysia z rana słabiuteńko jadła, tyle że leki zjadła, w obiad już lepiej, bo zjadła pół tacki Animondy Nieren. Wyniki moczu przyszły, doktor dzwonił, że stosunek białka do kreatyniny = 0,56 (max może być do 0,4), ph 7,5, osad niewielki, ciężar 1014, białkomocz. Tyle zapamiętałam. Ogólnie powiedział ze Marcysia dostaje wszystko co można jej dać tj Azodyl, Nefroactiv, antybiotyk do poniedziałku ....nic więcej nie da się zrobić

wspomniał o eutanazji że lepsze to niż śmierć z głodu

Wyczytałam w internecie że Azodyl kotom i psom o wadze między 2.5 - 4.6 kg daje się dwa razy dziennie, rano i wieczorem (ale min. 6 godzin odstępu od antybiotyku) więc jak skończymy antybiotyk to będę jej ten Azodyl dawać 2 razy, dr nie mówił tego. Nie mamy nic do stracenia....

Aniu, czyli miałaś dobre wyczucie, że to objawy nerkowe u Marcysi. to cud, że masz te wyniki moczu w taki sposób, bezstresowy dla Marcyni. Może się uda jeszcze jej trochę pomóc.
Widzisz, Kubuś u MałgWrocław jest "domowy", a też nie ma szans na kroplówki, jak Marcysia.

Robisz dla koteczki wszystko, co można, a nawet więcej!

Nul pisze:Szanowne Zastrzyki!

W pierwszych słowach mego listu wyrażam nadzieję, iż macie się dobrze i już tęsknicie do miłego kociałka.

Raczcie zważyć, iż dla kociałka ważne jesteście niezwykle i stąd prośba moja do Was skierowana: w łaskawości swojej do kociałek idźcie, nie zaś gdzieś na boki!

To napisawszy, serdeczności tradycyjne dla Was i dla Zastrzykorobiących, tudzież dla kociałek wszelkich załączam
Nul

Nul pisze:Szanowne Zastrzyki!

W pierwszych słowach mego listu wyrażam nadzieję, iż macie się dobrze i już tęsknicie do miłego kociałka.

Raczcie zważyć, iż dla kociałka ważne jesteście niezwykle i stąd prośba moja do Was skierowana: w łaskawości swojej do kociałek idźcie, nie zaś gdzieś na boki!

To napisawszy, serdeczności tradycyjne dla Was i dla Zastrzykorobiących, tudzież dla kociałek wszelkich załączam
Nul

Nul, jesteś boska :ok:

Może ktoś już to napisał, nie wiem, dopiero doczytuję.

Anna2016 pisze:
Nul pisze:Szanowne Zastrzyki!

W pierwszych słowach mego listu wyrażam nadzieję, iż macie się dobrze i już tęsknicie do miłego kociałka.

Raczcie zważyć, iż dla kociałka ważne jesteście niezwykle i stąd prośba moja do Was skierowana: w łaskawości swojej do kociałek idźcie, nie zaś gdzieś na boki!

To napisawszy, serdeczności tradycyjne dla Was i dla Zastrzykorobiących, tudzież dla kociałek wszelkich załączam
Nul

cudne

Sabulko, to dobrze, że zastrzyk już w kociałku siedzi

Marcysia z rana słabiuteńko jadła, tyle że leki zjadła, w obiad już lepiej, bo zjadła pół tacki Animondy Nieren. Wyniki moczu przyszły, doktor dzwonił, że stosunek białka do kreatyniny = 0,56 (max może być do 0,4), ph 7,5, osad niewielki, ciężar 1014, białkomocz. Tyle zapamiętałam. Ogólnie powiedział ze Marcysia dostaje wszystko co można jej dać tj Azodyl, Nefroactiv, antybiotyk do poniedziałku ....nic więcej nie da się zrobić wspomniał o eutanazji że lepsze to niż śmierć z głodu
Wyczytałam w internecie że Azodyl kotom i psom o wadze między 2.5 - 4.6 kg daje się dwa razy dziennie, rano i wieczorem (ale min. 6 godzin odstępu od antybiotyku) więc jak skończymy antybiotyk to będę jej ten Azodyl dawać 2 razy, dr nie mówił tego. Nie mamy nic do stracenia....

Aniu, przytulam wirtualnie, jestem z Tobą :201461

Trudny to czas.

madrugada pisze:
Nul pisze:Szanowne Zastrzyki!

W pierwszych słowach mego listu wyrażam nadzieję, iż macie się dobrze i już tęsknicie do miłego kociałka.

Raczcie zważyć, iż dla kociałka ważne jesteście niezwykle i stąd prośba moja do Was skierowana: w łaskawości swojej do kociałek idźcie, nie zaś gdzieś na boki!

To napisawszy, serdeczności tradycyjne dla Was i dla Zastrzykorobiących, tudzież dla kociałek wszelkich załączam
Nul

Nul, jesteś boska
Może ktoś już to napisał, nie wiem, dopiero doczytuję.

Nie wiem, skąd Nul wpada na takie pomysły, ale powtórzę za madrugadą - są boskie (i Nul też!) :1luvu:

jolabuk5 pisze:
madrugada pisze:
Nul pisze:Szanowne Zastrzyki!

W pierwszych słowach mego listu wyrażam nadzieję, iż macie się dobrze i już tęsknicie do miłego kociałka.

Raczcie zważyć, iż dla kociałka ważne jesteście niezwykle i stąd prośba moja do Was skierowana: w łaskawości swojej do kociałek idźcie, nie zaś gdzieś na boki!

To napisawszy, serdeczności tradycyjne dla Was i dla Zastrzykorobiących, tudzież dla kociałek wszelkich załączam
Nul

Nul, jesteś boska
Może ktoś już to napisał, nie wiem, dopiero doczytuję.

Nie wiem, skąd Nul wpada na takie pomysły, ale powtórzę za madrugadą - są boskie (i Nul też!)

Dołączam się do pochwal Nul. :201461

Będzie bez cytowania, by tych pochwał pod adresem twórczości mej nie multiplikować

A zatem: Nul zarumieniony dziękuje! Nie, Nul nie wie, skąd wpada na takie pomysły…

A właściwie… Nie przemawiałyście nigdy do rzeczy? (Ooo, dwuznaczność!) w sensie: do jakiegoś przedmiotu? Coś w stylu: „gdzieś się schowała, druga skarpetko? Ty głupi telewizorze, zadziałaj? Dobry telewizorek, no już, pokaż obraz…

No to poszłam o krok dalej j napisałam list

O przemawianiu do rzeczy to mam taką historyjkę, która się do Jolinego wątku o zjawiskach nadaje (chyba). I chyba jeszcze tego tam nie opisywałam, a może? Sprawdzę

Zdrowia, Marcysiu biedna…

Gosiagosia pisze:

Wzajemnie, Gosiu! :1luvu:

Koty dostały nową trawę, obżarły się i chyba im zaszkodziło, bo trochę rzygają i nie mają apetytu. Najgorzej z Usią, nie chce nic jeść, cukier po 12 godzinach miała 116, zjadła tylko jedną pastę, śpi. Inne koty bez większego apetytu, ale coś zjadły. Martwię się o Usię.

Nul, jesteś poetką, po prostu

nie rzygajcie kotki :ok:

Upsss, Usiu.... :201461

kciuki za powrót apetytu :ok:

Mnie się podoba: "...dobry telewizorek, no pokaż obraz..." :ryk:

ja czasem mówię do przedmiotów, ale raczej...niecenzuralnie... :oops:

Marcysia z rana nic nie chciała, ale powoli się przemogła, i zjadła 1/3 tacki animondy nieren, w obiad tyleż samo pasztecika gourmeta....
Łatka natomiast chyba nocowała pod chmurką, od rana biegała jak nakrecona, nie dawała podejść do siebie i....nic nie zjadła : ani na śniadanie ani na obiad

to. na kolacje niestety czeka ją niemiłe posmarowanie futerka żółtkiem z Hepatoforce i Nefroactiv, bo nawet swojej ukochanej rybki z lekami nie zjadła w porze obiadu....Mam dość. Dziś lepiej jadła choruteńka leżąca Marcysia niż biegająca nerwowo po ogródku Łatka :201427

Zwariować można z tymi kotami! U mnie też w tej chwili lepiej je Sabcia niż biedna Uszatka!

Uszatko, poczuj sie lepiej!
Marcysiu, niech Ci sie naprawi zdrowko i apetyt. I Tobie Latko tez!
Jolu, u mnie podobna sytuacja z Bablem i Mini. Zra trawe (z podworka) po kilka razy dziennie i wymiotuja a potem nie maja apetytu. Babel to przynajmniej zwymiotowala dzis tez troche wlosow, ale Mini, to sama trawa. Dzis rano to chyba ze dwa razy zarla i wymiotowala (zanim wstalam) i juz byla zabarwiona na rozowo ta tresc zoladkowa z trawa. Trawa pewno dosc ostra, pewno moze pokaleczyc delikatna sluzowke

Nul

Dawaj ta historyjke tutaj. Bardzo chetnie przeczytamy!

Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Zazulka [*]

Kto przegląda forum