IrenaIka2 pisze:meg11 pisze:Szanowne panie-on zawsze o siebie się martwił. I to pokazał, kupę rzeczy mógł zabrać i kupę przywieżć.
Tylko że on nie po to tam pojechał żeby realnie pomóc. Co akurat mnie nie dziwi.
Pojechali po "słupki" i niestety, ale czytam że to im rośnie....
Nieustająco trzymam kciuki za zdrowie Dużych i Małych

Niestety, rośnie i nie wiem gdzie ludzie rozum mają. Jakby samodzielne myślenie wyłączone zostało. Szczucie na innych i brak obiektywizmu w spojrzeniu wręcz boli. Mam koleżankę (tą od donosów) w pracy co ma do Ukraińców pretensję ,że przyjechali "wypasionymi brykami" i kręcą nosem na dary. Pytam więc,że gdyby sama musiała uciekać to też ma wypasione auto. Więc mają jej inni pomocy odmówić? Czy ona zdaje sobie sprawę ,że ci ludzie pracowali i stać ich było na lepszy zakup czterech kółek. Potem musieli wszystko zostawić i w tą karetę zapakować bliskich i swoje malutkie mienie. Bo tylko to się zmieściło. A kręcenie nosem na dary, przy dopytaniu się, okazało się zwykłym zmysłem. Kobietka drobna, malutka nie przyjęła ciuchów 2 razy większych. I to jest to "wybrzydzanie". Głupota i zawiść panuje. Uciekinierzy nie mają gaci a ona tylko widzi tych co odmawiają. Bo na wsi nie chcą mieszkać. Bo do miast ciągną.Bo bilety za darmo...W ch** te darmowe bilety! jak jesteś w obcym państwie z gołym tyłkiem. Tym biletem to nawet się nie podetrze.
Rita
zaziębiona. Kicha i z nosa leci. Słabiej je. Ciągle coś. Trudno nazwać to 'zaziębieniem" skoro to są zalegające żywnościówki. Ale bawi się, biega i gada po swojemu.
Weekend był uciążliwy. Niestety , nie owocny. W nastawioną łapkę Gabrysia nie weszła. Choć ją widziałam w niedzielę rano. Za to wlazł jak zwykle Policjant. Nie kręciłyśmy się. Nie stałyśmy. Chodziłyśmy z Anią na przemian co 2 godziny sprawdzać czy się nie skusiła. Mimo braku kateringu nie wykazała zainteresowania smakołykami. Ona i nowy kocur. Śmietniki pełne. Nawet głód im nie straszny.