Mam nadzieję że nie będzie spotkania nos w nos na schodach z pieskiem nowych sąsiadów piętro niżej - piesek jest niewielki i raczej przyjazny, mógłby ostro oberwać pazurami

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
madrugada pisze:Myślę, że i pies i Ofelia miały mocne przeżycia
jolabuk5 pisze:madrugada pisze:Myślę, że i pies i Ofelia miały mocne przeżycia
Ale Ofelia zwyciężyła, a pies uciekł!
Sierra pisze:Tak mi się przypomniało... Spacer z kotem 2,5kg, jakieś 15 lat temu. Tuptamy sobie grzecznie (akurat Kota chodziła na smyczy jak pies, równym marszem, bez postojów), nagle widzę nad żywopłotem pana z wielkim owczarkiem. Wołam więc uprzejmie, żeby nie podchodził, bo ja tu z kotkiem jestem... Pan prychnąl lekceważąco "Spokojnie, on wytresowany". Zdążyłam tylko krzyknąć "ALE ONA NIE!" jak Kota zobaczyła psa i przeistoczyła się w (równie małego co wkurzonego) tygrysa szablozębnego.
Kolejny rok obserwowałam pięknego, dumnego i odważnego owczarka, kroczącego jak Król po całym osiedlu... który dochodząc do naszej ulicy zaczynał się trzęść jak galareta i trwożnie wyglądał zza krzaczków. Cóż, uprzedzałam.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości