Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 08, 2022 9:31 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

czitka pisze:Dzisiaj noc zła :( . Wymiotuje. Boli potem, popłakuje. Teraz śpi.
Nie wiem, nie wiem czy w ogóle to usg ma sens, to jest męczenie kota. Czicza powinna mieć spokój, jej niewiele pomoże, i co, kroplówki znowu, szpital...nie..., ona jest już taką staruszką, każde działanie na siłę teraz to jakbym jej krzywdę straszną robiła :cry:
Jestem w totalnym dole, nie wiem co robić :cry: .

Nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem :placz:
Mocno trzymam kciuki. :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26979
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 08, 2022 9:36 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Może rzeczywiście daj jej dziś spokój? Ja wiem, trudno tak, ale znowu szpital, kroplówki...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71113
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 08, 2022 9:41 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

USG jest jutro rano, takie dobre usg do którego jest kolejka.
Ja nie pozwolę Czitki męczyć uporczywym leczeniem, nie zrobię Jej tego :cry: :cry: :cry:
Nie, nie zamęczę forum tym dylematem, napisałam bo mi strasznie źle, ale wystarczy...
I do Wojtka słowo: przepraszam, ale po ostatnim wpisie się przestraszyłam...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19368
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto mar 08, 2022 9:50 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

czitka pisze:USG jest jutro rano, takie dobre usg do którego jest kolejka.
Ja nie pozwolę Czitki męczyć uporczywym leczeniem, nie zrobię Jej tego :cry: :cry: :cry:
Nie, nie zamęczę forum tym dylematem, napisałam bo mi strasznie źle, ale wystarczy...
I do Wojtka słowo: przepraszam, ale po ostatnim wpisie się przestraszyłam...

Pisz nie zamęczasz nas, my też piszemy, dzielimy się naszymi wątpliwościami, płaczemy.
Każda z Nas przez takie nieszczęście przeszła. Za krótko nasze kochane zwierzaki żyją.
Mocno Cię przytulam.
Dziś Dzień Kobiet więc życzę Wam dnia spokojnego bez bólu.
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26979
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 08, 2022 9:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

czitko, masz przebadać kota i nie pitolić, że usg to "męczenie". Czitusia jest z Tobą wiele lat i najnormalniej w świecie należy jej się diagnostyka. Od diagnostyki do uporczywego leczenia droga daleka. A i nakazana długość głodówki to też problem głównie w Twojej głowie. A niech sobie pomamroli w nocy. Ani pół chrupki. Nic! Nul! Zero!

Dziewczyno, do pionu! :!:

I powodzenia! Bo nie będzie tak źle.
Strach ma wielkie oczy. :wink:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24962
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto mar 08, 2022 9:58 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Ana, ja nic nie robię od dłuższego czasu, tylko diagnozuję Czitusię...
Tak, na usg pojedziemy, oczywiście, dobrze, załóżmy, że stawiam się do pionu...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19368
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto mar 08, 2022 9:58 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

ana, gdyby to był FB, dałabym lajka :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto mar 08, 2022 10:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

czitka pisze:USG jest jutro rano, takie dobre usg do którego jest kolejka.
Ja nie pozwolę Czitki męczyć uporczywym leczeniem, nie zrobię Jej tego :cry: :cry: :cry:
Nie, nie zamęczę forum tym dylematem, napisałam bo mi strasznie źle, ale wystarczy...
I do Wojtka słowo: przepraszam, ale po ostatnim wpisie się przestraszyłam...

Mój ostatni wpis Cię przestraszył?
Że Syn ma już 5 lat?

Wojtek

 
Posty: 28064
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto mar 08, 2022 10:10 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

czitko, jak ja Cię rozumiem...
Ja już u weta zapowiedziałam, że nie będę Rudej leczyć za wszelką cenę. W czwartek mamy echo serca, to malo inwazyjne, aż tak się nie stresuje, leży spokojnie. Ale na pewno nie pojadę na rinoskopię do Wrocławia, bo mi kota po drodze zejdzie na serce. Ostatnio w gabinecie miała ciśnienie 220. To nie Gucio, który wszystko olewa.
Ana - są koty, dla których nawet diagnostyka jest męczeniem. Zwłaszcza, jak wiadomo, że kot wiele lat przed sobą nie ma. I że leczenie / nieleczenie niewiele zmieni

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16693
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 08, 2022 10:16 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Leczenie może poprawić jakość życia, które kot jeszcze ma przed sobą.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto mar 08, 2022 10:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

izka53 pisze:Ana - są koty, dla których nawet diagnostyka jest męczeniem. Zwłaszcza, jak wiadomo, że kot wiele lat przed sobą nie ma. I że leczenie / nieleczenie niewiele zmieni

Czitusia zdaje się ma problemy z trzustką. Nieleczone zapaleni trzustki boli. Bardzo. Więc trzeba się liczyć z perspektywą zejścia nie ze starości tylko z bólu. Może nawet we wstrząsie z bólu.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24962
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto mar 08, 2022 10:58 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

ana pisze:
izka53 pisze:Ana - są koty, dla których nawet diagnostyka jest męczeniem. Zwłaszcza, jak wiadomo, że kot wiele lat przed sobą nie ma. I że leczenie / nieleczenie niewiele zmieni

Czitusia zdaje się ma problemy z trzustką. Nieleczone zapaleni trzustki boli. Bardzo. Więc trzeba się liczyć z perspektywą zejścia nie ze starości tylko z bólu. Może nawet we wstrząsie z bólu.

Ana, przecież Czitunia jest diagnozowana, leczona w szpitaliku była, nieustające badania, kroplówki, leki w domu...Ja obserwuję każdy jej oddech, każde miauknięcie...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19368
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto mar 08, 2022 11:26 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

czitusiu, ja wiem :1luvu:
Pisałam do Izy. Bo owszem, czasami leczenie niewiele zmieni i można z niego zrezygnować, ale jeśli w grę wchodzi silny ból, to rezygnować się nie da :(
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24962
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto mar 08, 2022 11:27 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia-co robić?

Czitusiu :201461 :201461 :201461 :201461

Anna2016

 
Posty: 11701
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Wto mar 08, 2022 11:30 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Lifter pisze:
zuza pisze:moje schudly po przejsciu na barfa, ale jakos nie mam pary go robic...


Po przejsciu na barf najbardziej chudna wlasciciele, bo tyle przy tym roboty :)

ja przez lata kupowalam, raz robilam, jak musial byc nerkowy, no ale szybko okazalo sie, ze on nie bardzo chce to jesc... ale probke mialam
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88603
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paulusek, Silverblue i 16 gości