Niechciane, chore, po przejściach.Miluś guzy, maluszki.

Dzidzia

Panienka z okienka :kotek:

z Misią

Dzidzia ma śliczne pysio

Aniu, przepraszam, że pytam. Czy u Myszki[*] to był fip?

Dziękuję Gosiagosia :1luvu:

aga66 pisze:Dzidzia ma śliczne pysio Aniu, przepraszam, że pytam. Czy u Myszki[*] to był fip?

Wczoraj byłam z nią na sprawdzeniu czy aby nie jest kotna, bo brzuszek jej się zaokrąglił i panikować zaczęłam.
Wet zrobił usg i nic tam nie widać, :201494

a już po miesiącu u mnie powinno jeśli coś. Przez miesiąc prawie kilogram przybrała na wadze z 1,30kg.
Na drugie pytanie odpowiedź Agnieszka, to nie był fip.

Wyniki testów alergicznych Kici viewtopic.php?f=1&t=213620&p=12587888#p12587888

Badania krwi Kici

i jeszcze wymaz z noska Milusia, tak dla potwierdzenia wydatków

Dzisiaj też byłam w lecznicy z białorudym Kacperkiem/Karmelkiem, bo pomimo obróżki feromonowej dalej sobie boczki wylizuje. Dostał steryd tygodniowy i zobaczymy co dalej.

Zdjęcia sprzed paru dniu, teraz ma oba wylizane i to typowe ze stresu jak to wet określił.
Niestety nie mogę go wypuścić z klatki na dłużej, bo sika/znaczy, naszczał mężowi w zimowe buty które musiałam wywalić.

Dzięki Aniu za info o Myszce[*]. A z kolejnym szczochem to załamka. Rozumiem Cię bo u mnie też podobny problem

No ale cóż zrobić, sprzątam i tyle, oby zdrowe szczochy były to będzie ok.

aga66 pisze: A z kolejnym szczochem to załamka. Rozumiem Cię bo u mnie też podobny problem No ale cóż zrobić, sprzątam i tyle, oby zdrowe szczochy były to będzie ok.

Wyjścia nie ma jak tylko sprzątać, bo w smrodzie mieszkać trudno by było.
Tola też szczy, najchętniej na schodach lub na worek z karmą.

Mam takich 5 szczochów.

Ja jednego i wymiękam czasem:( tak, że podziwiam. Musieliśmy wywalić kanapę i materac córki, bo wybrała sobie jej pokój do siurania. I przyznam się, ze forum trzeba był, żebym kupiła prześcieradło nieprzemakalne za grosze, a już się przymierzałam do pokrowca za kilkaset zł :oops:

Ja na 4 koty mam 2 lejki. Kocurek bardzo często, na szczęście nie na łóżko. Kotka, jedyna w stadzie obsikuje jak kocury ją gonią a niestety często się to zdarza

Nie winię ich bo tego nie rozumieją ale uciążliwe to jest bardzo.

Na dogo w swoim bazarku guccio uwzględniła Twoje kotki :ok:

aania pisze:Ja jednego i wymiękam czasem:( tak, że podziwiam. Musieliśmy wywalić kanapę i materac córki, bo wybrała sobie jej pokój do siurania. I przyznam się, ze forum trzeba był, żebym kupiła prześcieradło nieprzemakalne za grosze, a już się przymierzałam do pokrowca za kilkaset zł

Wczoraj i przedwczoraj znowu miałam wszystko poszczane, nawet fotelik...

tył kuwety i drapaczek

po umyciu już
na buty ogrodowe na schody bez przerwy leją lub ogólnie na schody

na pudełka z karmą już standard i na kosz

na worek z karmą co rusz

jedna kanapa też

i druga kanapa też

a na kociarni 2 kuwety na łóżku dodatkowo

Winowajca, jeden z wielu

Naprawdę odechciewa się wszystkiego....

aga66 pisze:Ja na 4 koty mam 2 lejki. Kocurek bardzo często, na szczęście nie na łóżko. Kotka, jedyna w stadzie obsikuje jak kocury ją gonią a niestety często się to zdarza Nie winię ich bo tego nie rozumieją ale uciążliwe to jest bardzo.

Czasami po zapachu muszę lokalizować gdzie jest nalane.

Gosiagosia dzięki i też pozdrawiamy.

Koki-99 pisze:Na dogo w swoim bazarku guccio uwzględniła Twoje kotki

Już byłam, super, :1luvu:

dziękuję za cynk. :201461

A nie możesz tych karm schować w jakiejś spiżarce, szafce czy osobnym pomieszczeniu?
To jest straszne, takie lanie bez przerwy. U mnie Kizia czasem siknie, też wyczuwam momentalnie. Ale żeby codziennie? No zwariowałabym chyba :201416

Aniu, strasznie mi przykro z powodu śmierci Myszki.
Ostatnio rzadko zaglądam na miau i na fb - dopiero teraz zobaczyłam, że już Myszki nie ma.
Była taka niezwykła i śliczna.
Zdaje się, że miała takie same problemy z sercem, jak moja biedna Tysia.

Myszka [*] :cry:

mb pisze:Aniu, strasznie mi przykro z powodu śmierci Myszki.
Ostatnio rzadko zaglądam na miau i na fb - dopiero teraz zobaczyłam, że już Myszki nie ma.
Była taka niezwykła i śliczna.
Zdaje się, że miała takie same problemy z sercem, jak moja biedna Tysia.

Myszka [*]

Dziękuję Marysiu :1luvu:

tak naprawdę to nie daję sobie z tym rady, zbyt mocno się do nich przywiązuję i zbyt mocno je kocham. :cry:

Niechciane, chore, po przejściach.Miluś guzy, maluszki.

Kto przegląda forum