Lamblia, walka już rok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 01, 2022 11:00 Lamblia, walka już rok

Witam serdecznie, piszę z prośbą o jakieś rady, mam 2 mainecoony dorosłe, rok temu po badaniu kału (3 próbki zbierane co dwa dni) wyszło, że mają lamblie. Więc weterynarz przepisała kotom tabletki i po leczeniu musieliśmy znowu zrobić badanie, niestety pozytywne. Poczytaliśmy trochę i podeszliśmy do tematu poważniej. Parzenie kuwety, sprzątanie po każdym załatwieniu się, parowanie domu, pranie, ozonowanie każdego pomieszczenia, zawsze myjemy ręce po wejściu do domu (mamy dom z ogrodem, koty mają swoją wolierę ale w zimie nie wychodzą). No i taka walka trwa już rok, powiem szczerze, że już bardzo zmęczeni tym jesteśmy. Ciągle wychodzi w kale lamblia. Nie mają luźnego stolca, za dużo nie jedzą ale to straszne niejadki i szybko im się karma nudzi. Znalazłem jakiś post na tym formu z roku 2010 gdzie ktoś napisał, że jeżeli kot dorosły ma lamblie ale bez objawów to raczej nie rusza tego, bo układ odpornościowy sobie z tym radzi. Nie wiem, chciałbym by ktoś jeszcze skomentował to zdanie, ponieważ szczerze po tak długiej walce z chęcią byśmy tak zrobili. My też profilaktycznie braliśmy leki pomimo, iż 2 lekarzy nam mówiło, że 70% ludności na świecie ma lamblie ale się nie rusza jak jest bez objawów. Proszę o jakieś rady co jeszcze można zrobić.
Pozdrawiam

pawel001

 
Posty: 16
Od: Pon mar 23, 2015 9:24

Post » Wto mar 01, 2022 13:16 Re: Lamblia, walka już rok

Lamblie u dorosłego kota, bezobjawowe, gdy koty są w świetnej formie (nie chodzi tylko o biegunki ale także o objawy alergiczne, niedoborowe, problemy z trzustką, wątrobą w wynikach etc) - nie wymagają leczenia farmakologicznego (ze względu na swoje zdrowie - pewnie że lepiej by ich nie było, ale u dorosłego, zdrowego kota nie są wielkim zagrożeniem - choć czasem - do czasu) - szczególnie ponawianego raz za razem (te pierwotniaki się uodporniają na stosowane leki jeśli są nie do końca skuteczne, gdyby nagle zaczęły sprawiać problemy dodatkowo trudniej będzie nad nimi zapanować) - bo może ono przynieść więcej szkody niż pożytku (nie są obojętne dla organizmu).
Biorąc pod uwagę każdorazowy pozytywny wynik kału, mimo leczenia, u obu kotów, ja bym z ciekawości zbadała go w innym labie. Bo nawet u zalambionych kotów nie każde badanie wychodzi pozytywne, zbieranie kału z kilku dni zwiększa szansę na wynik pozytywny ale nie determinuje go. I o ile Twoje koty nie zarażają się błyskawicznie z jakiegoś źródła to biorąc pod uwagę że kilka razy już dostawały leki - też dziwne że tak ciągle mają wyniki pozytywne w kontrolach. Jest jedno ale - czy nie dostają stale tego samego leku - bo może to być coś na co dana populacja pierwotniaka jest już odporna. Lub czy nie dostają tego w zbyt małej dawce. Podsumowując - czy są prawidłowo leczone.
Możesz napisać jak to leczenie wyglądało?

Można też spróbować kuracji z ziemią okrzemkową.

Najważniejsze to jednak zadbanie o właściwą dietę, co jakiś czas podanie przez kilka dni dobrego probiotyku wieloskładnikowego dla kotów (raz na kilka miesięcy), ogólne zadbanie o odporność.

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MakFlind i 80 gości