Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven


Post » Śro lut 16, 2022 20:59 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Kolejny dzień w SPA. Czitusi się chyba tam podoba, bo ani nie płacze jak jedziemy, ani żadnych podobno kłopotów nie sprawia przez kilka godzin kroplówki. Głównie grzecznie śpi, a jak się wężyk od kroplówki zawinie, to woła, żeby poprawić no i oczywiście jak nie może wejść pod ulubiony swój kocyk to też woła, żeby pomóc się schować, bo ma być nie ma kota. I zjada podany obiad w całości.
W lecznicy, w której zostaje, jest bardzo troskliwa opieka a do tego cisza, spokój, nie ma tłumów w szpitaliku, wszyscy do niej zaglądają, pogadają, pogłaszczą. I było na spokojnie...
Odbieram dzisiaj Czitusię i się dowiaduję, że po pierwsze nie spała a po drugie cały czas gadała i zaczepiała kogokolwiek kto przechodził 8O . Zabrałam gadającego kota do domu. Po drodze też gadała, żeby jechać szybciej. Otworzyłam kontener, wyszła, ale wcale nie na przygiętych ze strachu łapkach biegiem na swoje legowisko pod kaloryfer. Nie! Bardzo dostojnie postanowiła zwiedzić całe mieszkanie i zajrzeć do pokoi, które omijała dużym łukiem 8O , bo tam są straszne obce koty. Potem z gracją wskoczyła na kominek i rozdarła się, że jest głodna i żeby natychmiast podać cokolwiek, a najlepiej wszystko co w domu. Zostawiłam ją z tym szwedzkim stołem i zeszłam krętymi schodami do piwnicy po ostatnie brykiety kominkowe, trzeba przejść trzy pomieszczenia piwniczne. Zabrałam całą pakę i wracam do mieszkania a tu po schodach pędzi w dół szary kot, a szare i gabarytowo zbliżone są trzy, jeden może w skarpetkach i żabocie, ale to detal. Czyli pewnie Bratu albo Pasio pognali za mną no bo kto inny. Patrzę bardziej i oczom nie wierzę 8O . Ten kot ma łapkę z wenflonem w opatrunku 8O !
Czitunia!!!! Ona po prostu odżyła, to jest zupełnie inny, nowy kot!!!! Zwiedziła wszystkie trzy piwnice i wróciłyśmy razem do mieszkania. Teraz już śpi no bo przecież cały dzień gadała i gadała.
Jutro jedziemy rano do SPA, zje śniadanie w domu o siódmej i niestety poczeka na obiad do 15-tej, sprawdzamy tę trzustkową lipazę i wyjmujemy wenflon.
Nie wiem co pokażą wyniki, ale wiem, że jest dobrze.
A potem pomyślimy co dalej.
:201461
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19369
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lut 16, 2022 21:01 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

:D :ok: :201461
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro lut 16, 2022 21:02 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Jak dobrze ze lepiej!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro lut 16, 2022 21:36 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Super! Brawo Czitusiu, odrodzenie cudowne, tak trzymaj!!! :201461 :201461 :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71124
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Śro lut 16, 2022 21:40 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Świetnie że jest lepiej. Mocne :ok: :ok: :ok: :201461 :201461 :201461 :201461
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4035
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Śro lut 16, 2022 21:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Czitko, duuużo kciuków dla Czituni, Twoich i Nietwoich kotów :D ale trzymaj rękę na pulsie <3 . Ja zawsze boję się tak dużych zmian w zachowaniu kota. No, ale "strachy na Lachy ". Kibicujemy w piątkę Czituni więc będzie OK!!! :ok: :ok: :ok:
Drops + koty + duża :D
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
4 - W imieniu Dropsa - Maciej + koty!

Amorka i Mumiś

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8928
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Śro lut 16, 2022 22:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Bardzo ladnie sie kitka pozbierala, widac, jak odpuscila bolesnosc.
Kciuki za pozytywny obrot spraw i nieustanna cierpliwosc do futer.

FuterNiemyty

 
Posty: 5011
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw lut 17, 2022 11:14 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Dziękujemy za wszystkie kciuki i pokłady serdeczności, ja wszystko Czituni czytam. Tutusia już w SPA, ale czy wytrzyma do 15-tej bez jedzenia, to nie jestem pewna. Już o dziesiątej twierdziła, że głodna i znowu bardzo dużo gadała od rana. Płakać kotu z głodu nawet w najlepszym SPA nie pozwolę, zostawiłam alarmową tackę i najwyżej jutro rano podjedziemy na badanie krwi. Co się działo dowiem się o trzeciej kiedy pojadę po Czitunię, chyba że razem z samochodem mnie wywieje w kosmos.
Paskudnie jest za oknem, niby cieplej i słońce świeci, ale wiatr nieprzytomnie wygina drzewa, jakoś to razem wszystko wygląda apokaliptycznie, nic do niczego nie pasuje :roll: . Mówią w telewizji, że to tylko przygrywka, za dwie godziny ma wiać u nas 90/godzinę albo więcej i żeby nie wychodzić z domów jak nie trzeba, chyba że po kota do SPA :wink: .
Nie moje oczywiście pozamykane w domu, nie są zadowolone, ale trudno, przetrzymamy wichury.
Chociaż może otworzyć te drzwi jak tak proszą... :mrgreen: :wink: ?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19369
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lut 17, 2022 12:04 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

czitka pisze:Dziękujemy za wszystkie kciuki i pokłady serdeczności, ja wszystko Czituni czytam. Tutusia już w SPA, ale czy wytrzyma do 15-tej bez jedzenia, to nie jestem pewna. Już o dziesiątej twierdziła, że głodna i znowu bardzo dużo gadała od rana. Płakać kotu z głodu nawet w najlepszym SPA nie pozwolę, zostawiłam alarmową tackę i najwyżej jutro rano podjedziemy na badanie krwi. Co się działo dowiem się o trzeciej kiedy pojadę po Czitunię, chyba że razem z samochodem mnie wywieje w kosmos.
Paskudnie jest za oknem, niby cieplej i słońce świeci, ale wiatr nieprzytomnie wygina drzewa, jakoś to razem wszystko wygląda apokaliptycznie, nic do niczego nie pasuje :roll: . Mówią w telewizji, że to tylko przygrywka, za dwie godziny ma wiać u nas 90/godzinę albo więcej i żeby nie wychodzić z domów jak nie trzeba, chyba że po kota do SPA :wink: .
Nie moje oczywiście pozamykane w domu, nie są zadowolone, ale trudno, przetrzymamy wichury.
Chociaż może otworzyć te drzwi jak tak proszą... :mrgreen: :wink: ?

a chcesz sprawdzić ich umiejętność latania? :mrgreen: :strach:
Za Czitusię cały czas mocno :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lut 17, 2022 13:42 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Skończyłam lekcję dziś kilka minut po 11. Wiatr próbował mi ukraść czapkę i torebkę. Dobrze, że nie mnie

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 17, 2022 15:59 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

My już w domu bez wenflonu :P . Krew pobrana, wynik jutro.
Czitusia z wielkim apetytem zjadła a teraz jest wielkie mycie.
Teraz raz dziennie Amylactive Digest najlepiej przed jedzeniem, jedzenie o zmniejszonej ilości tłuszczu i zalecenie diety o charakterze Hypoallergenic, ale nawet nie mam siły o tym myśleć a na myśl o podawaniu Amylactive ze strzykawki ciśnienie już mi skacze, ona sobie nie daje :evil: . Macie patent? Nie, posypywanie jedzenia to na bank jedzenia wyrzucenie, przećwiczone. Cosia też miała dostawać i odpuściłam, po prostu się nie da, brakuje trzeciej ręki albo drugiej osoby raz dziennie.
Pani doktor będzie zadowolona jak nam wynik spadnie przynajmniej do 600...Jak nie ruszy, albo wzrośnie- porządne usg i dalsza diagnostyka.
Ja już wczoraj nic nie chciałam pisać, ale Bratu znowu zwymiotował po dwakroć, a Pasio nie wiedzieć czemu miał wysoki cukier.
Odpuszczam, wszystko na razie odpuszczam, po prostu się nie da. Nie przeskoczę. Przecie się nie rozedrę...
Może jakoś się po części samo wyprostuje, a ja pomogę na tyle, na ile mogę.
A bo to ten wiatr.... :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19369
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lut 17, 2022 17:45 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

Najgorzej, jak wszyscy na raz chorują. Ale Czitusi już lepiej, Pasio może zjadł coś nieodpowiedniego, a Bratu pewnie zakłaczony. Oby się wszystko wyrównało samo. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Koty, dajcie Oli trochę odetchnąć!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71124
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 17, 2022 19:31 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Czitusia chora...

jolabuk5 pisze:Najgorzej, jak wszyscy na raz chorują. Ale Czitusi już lepiej, Pasio może zjadł coś nieodpowiedniego, a Bratu pewnie zakłaczony. Oby się wszystko wyrównało samo. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Koty, dajcie Oli trochę odetchnąć!


Cukier czasem sobie rosnie, czasem spada, tak to w cukrzycy bywa, a szczegolnie jak pacjent nie ejst na scislej cukrzycowej diecie. Z tym trzeba sie pogodzic, cieszyc gdy cukier niski, nie desperowac gdy wysoki, bo potem i tak bedzie na odwrot.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 5012
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Marmotka i 11 gości