OTW22- Ritunia po operacji ...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lut 05, 2022 7:11 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Ritunia wczorajszą nocą
Obrazek

Proszę nie regulować obrazu :mrgreen:
Fota z góry zrobiona. Leży zsunięta z poduszki i zablokowana jaśkiem. Tyłek ku ścianie. Łepina na krawędzi łóżka.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55997
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob lut 05, 2022 8:39 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Za powrót do zdrowia :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 965
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Sob lut 05, 2022 15:01 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Niech będzie już dobrze.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lut 05, 2022 15:07 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Piękna Ritunia! :1luvu:
Mocno trzymam kciuki za Was wszystkich.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob lut 05, 2022 16:06 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Rita jakby lepiej (odpukać) ale bardzo martwi mnie Sorrek. Przez chorobę ma zaburzone podawanie leków. Aż płakał gdy mu pysiek próbowałam otworzyć przy tabletkach. Musiał cierpieć. Niby jest jakaś poprawa ale widzę po nim, że źle się czuje. Sposób leżenia, ułożenie uszu, izolowanie się ... Mój biedny synek.
Odrzut debila co powołał go do życia i wypier... gdy przestał pasować. Kaleka z wątpliwym umaszczeniem. A wystarczyło wykastrować matkę.
Reszta jakoś cipi choć nie cieszę się jeszcze. Ostrożnie podchodzę do poprawy. Część to dzieci Gabrysi a wiecie jak z nimi jest.
Kaleka Gabrysia znikąd. Nie mogę jej nie podziwiać. Łatwiej było ją wywieźć niż zrobić zabieg. Bo ona nie wzięła się z nieba. Ileż jej dzieci umarło. Nie powinny się urodzić.
Obie zabezpieczone klatki stoją. Nie tracę nadzi na sukces. Jedzenie znika. Ale czy to ona? Nie widuję jej. I nie chce chyba . Paskudne, co nie?! Nie chcę widzieć ją regularnie bo to tylko oznaczać będzie ciążę (pół biedy bo zaczniemy łapać i może wreszcie się uda), lub to, że dzieci już przyszły na świat.
Rita klei się. Nie schodzi ze mnie czy Janusz. Wtulona w szyję. Nie chce jeść. Jak dziecku wycieramy nosio chusteczkami, które noszę w kieszeni. Specjalnie dla niej. Dla nich.
Czarnuchy też obok nas są, blisko. Jak nie one. To może oznaczać tylko słabe samopoczucie.

Raniutko, bardzo raniutko, spotkałam panią z psem na spacerze. Znamy się. Powiedziała mi, że ściągała kilka tygodni temu kota z ulicy. Opis zgadzał się z mamą Fibaka. Pochowałam ją w lesie. Z lękiem sprawdzając u zwłok czy nie karmi. Straszne.
Kolejny kot znikąd. Młodziutkie cudo. Temu nie udało się. Mam tylko nadzieję, że zginęła szybko.
Zima, wiatr... To przygnębiające okrutnie.
Dzięki, że jesteście i nie puszczajcie kciuków.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55997
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob lut 05, 2022 16:13 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Asiu fakt, Gabrysi ciężko nie podziwiać za upór, determinację, inteligencję i spryt ogólny. Z drugiej strony serce pęka, że ciągle tych cech potrzebuje, bo ma kociaki :(

Mogłabyś napisać o co chodzi z Sorruniem? Dołączyłam do tego wątku jak zjawiła się Rita, więc pojęcia nie mam :oops: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob lut 05, 2022 17:05 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Ritunia urosła :D , kciuki za zdrówko dla kotełków
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5077
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Nie lut 06, 2022 7:18 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Z Sorrkiem jest gorzej. Czekam na kontakt z wet. Aż mi niedobrze ze strachu. Kciuki mocno potrzebne.
Mój syneczek.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55997
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lut 06, 2022 7:37 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Asiu, myślę cały czas. Sorruś kochany, nie daj się :ok:

aga66

 
Posty: 6734
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie lut 06, 2022 8:19 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Mocne :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 965
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Nie lut 06, 2022 9:04 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Coś wiadomo?

Sorruś :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24340
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie lut 06, 2022 9:09 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Trzymajcie się,dzieciaki i DUZI!
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie lut 06, 2022 11:25 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Sierra pisze:
Mogłabyś napisać o co chodzi z Sorruniem? Dołączyłam do tego wątku jak zjawiła się Rita, więc pojęcia nie mam :oops: .


Historia Sorka zaczyna się od 2 września 2020 r. rannym telefonem od P.Teresy Pierwszej ,że na jej podwórku są dwa małe koty. Jeden bury drugi biały. Ona ich nie widziała ale ktoś jej powiedział. Już byłam wyszykowana do pracy. Wbrew Januszowi (zarzekał się,że on zostaje w domu :twisted: ) pobiegłam z żarciem i transporterem. Za chwilę przybiegł TŻ z łapką. Więc słyszał jak rzuciłam "przynieś sprzęt". Powiadomiona Anka też przyszła z podbierakiem. Zlokalizowany jeden kot okazał się zabiedzonym, brudnym, mokrym , trzęsącym się, kulejącym malcem. W nocy szalała burza a on był pod chmurką. Wspólnymi siłami udało się nam go złapać. To był Sorrek. Obraz nieszczęścia. Domowy, wielki miziak co tulił się do rąk.
Drugiego kota nie zlokalizowaliśmy. W miejscu gdzie je dostrzeżono leżała szara , ociekająca wodą i brudem, szmata. Stanęło na tym ,że to pewnie "ten kot".
Ale...teraz mam pewność ,że tym drugim kotem była Sonny. Złapana 6 stycznia. 20 metrów dalej jest kiosk pod którym się zadekowała. Pani co je zauważyła i dała znać PTD była z psem. Uważam ,że koty ze strachu rozpierzchły się. A burzliwą noc przecipiały na tym gałganie. Musiały być wywalone przed lub w czasie burzy.

To są domowe koty. Znają ich, odgłosy... Sonny deczko zdziczała tygodniami samotności. A może nigdy nie była typowym miziakiem. Kaleka do tego. Żyły wszystkie przy ludziu ale nie w domu. Zaniedbane. Łapy miały uszkodzone albo od urodzenia lub na skutek wypadku jaki stał się u "pana". Weci nie potrafili określić przyczyny kalectwa. Maszyny , wnyki, wady genetyczne...
Uważam ,że mam "stałego" dostawcę kotów chromych. Przez krótki okres czasu na moje podwórko trafiło pięć futer z uszkodzonymi łapami. Przypadek? Nie wierzę w takie przypadki!
To był czarny Florek, piękny w typie rasy czekoladowy Wedel, Sorry i Sonny oraz Gabrysia. Może to jakiś ludzki gospodarz , któremu koty chore nie są potrzebne? Może gołębiarz co wyłapuje futra we wnyki i nie uśmierca (dobry człowiek) tylko znalazł sobie okolicę do wyrzucenia. Wszystkie pojawiły się nagle. Florek wiele tygodni żył z makabrycznie uszkodzoną nogą nie dając się złapać. W domu okazał się mruczakiem. Lękliwym ale mruczakiem. Wedelek to samo. W pełni obsługiwalny. Oba znosiły bolesne ablucje czynione przy sobie. Niestety, boję się że Gabrynia, gdy szczęście pozwoli nam ją odłowić, może też być takim kotem. We wszystkich powyższych przypadkach futra wtórnie zdziczały musząc sobie radzić w obcym terenie.

Sorry... Okazał się kotem , u którego każdy kolejny tydzień, miesiąc przynosił coraz gorsze wieści. Bardzo ale to bardzo chorował. Nie można było amputować mu łapy z powodu zdrowia. 2 razy był odraczana operacja. Potem okazało się, że ma prawdopodobnie chłoniaka. A w brzuszku urosła mu olbrzymia torbiel. Praktycznie weci skazali go na śmierć. Widziałam ich wzrok i minę gdy o nim rozmawiali. Nie poddaliśmy się. Trafiliśmy do onkologa i on dał szansę jeszcze. O operacjach nie ma mowy ale dostał szansę na godne życie. Ma ,tak patrząc prawdzie w oczy, opiekę paliatywną. To długa i skomplikowana historia. jak masz czas i siłę to zapraszam na wątek od 2 września.
Pierwsze chwile po złapaniu
Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55997
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lut 06, 2022 11:32 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

Sorus kotku, nie choruj już.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5077
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Nie lut 06, 2022 11:35 Re: OTW22- bo życie to mało fajne jest ...:(

No i mi przy okazji wyjasniłaś zagadkę skąd się wzięła u was trójłapka Gabrysia. Skądś :lol: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości