Trudno coś doradzić nie wiedząc w jakim stanie jest koteczka

Nie wiadomo też czy nie ma wysokiej gorączki, bo w takiej sytuacji siedzenie na ciepłej podłodze niekoniecznie jest wskazane.
Ale jeśli jest wychłodzona i osłabiona - to jest super.
Więc to tylko takie gdybanie z mojej strony.
Ale myślę dla niej najlepiej byłoby gdyby trafiła od razu do weta który się nią fachowo zajmie, idealnie gdyby miał możliwość od razu porobić badania, w tym rtg. Pojechanie do przypadkowego weta który być może nie będzie chciał nawet dotknąć walczącego kota - to ryzyko niepotrzebnego stresu i zagrożenie dla kota który ma problemy z oddechem.
Więc ja bym tak ogólnie była za tym aby pojechać z nią z rana, by trafiła od razu w dobre ręce.
Przygotować wszystko (włącznie z powiadomieniem weta że jedziesz z kotem potencjalnie w ciężkim stanie), złapać najsprawniej jak się da, zasłonić kontenerek (ale ze swobodnym dostępem powietrza koniecznie!) i od razu w drogę. W czasie jazdy nie grzać w samochodzie za bardzo.
Jeśli masz nawilżacz powietrza to wstaw go w okolice miejsca gdzie kotka siedzi i niech działa całą noc (możesz też w inny sposób zwiększyć wilgotność - dobrze wypłukane czyste ręczniki namoczone w wodzie etc), fajnie byłoby też regularnie wietrzyć to miejsce, kotce jest ciepło a chłodne powietrze ułatwia oddychanie.
Jednak gdyby było gorzej, oddech się pogorszył, zaczął być zauważalnie cięższy, cokolwiek - to trzeba lecieć do weta na cito...
Dlaczego masz podejrzenia że może nie dożyć do jutra?
Jeśli ona faktycznie tak źle wygląda - to niestety, trzeba jechać dzisiaj i choćby ją zostawić w szpitalu w lecznicy całodobowej (jeśli masz taką możliwość) na noc - jeśli będą mieli namiot tlenowy byłoby idealnie.