Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anka1515 pisze:Kocisław (*)
Przykro bardzo ,przytulam
Tak jest jak trafisz na takich wet
Ale skąd taka anemia ? Nic już nie poradzisz ,
Zrobiliście co się dało
FuterNiemyty pisze:Przykro mi bardzo.
Ale przyznam sie, ze kompletnie nie rozumiem calosci.
Jeszcze w srode bylo niezle, lepiej.
Poszly podpowiedzi, w ktora strone mozna uderzac.
Pytania o kraj, sugestie mozliwej pomocy, niekoniecznie bardzo kosztownej.
I raptem wczoraj szpital i tak drastyczna decyzja, na bardzo niklej podstawie...
Nie rozumiem zupelnie tego, co sie zadzialo...
Szkoda koty .
jolabuk5 pisze:Strasznie smutno, bardzo Ci współczuję.
Szkoda wielka, że się nie udało, że trafiłaś na fatalnych wetów, a kotek po prostu nie dał rady przy ich kolejnych błędach.
Nie dziw się, że padają pytania, nikt przecież nie ma do ciebie pretensji, tylko próbuje zrozumieć, co się stało.
Kocie, biegaj za Tęczowym mostem, wreszcie nic nie boli... [*][*][*]
Sierra pisze:Agamel niestety, ale dobry wet jest na wagę złota. Ja sama przez dwa lata szukałam takiego, który chce że mną rozmawiać o leczeniu moich kotów i akceptuje fakt, że w razie większych problemów będę wszystko "z polskim weterynarzem"* konsultować. Co i tak nie zmienia faktu, że w razie poważnej choroby zwijam się z kotami do Polski - koszty leczenia są o wiele niższe .
*A guzik... Będę konsultować z forum, tutaj mam największe zaufanie
Użytkownicy przeglądający ten dział: olawian i 122 gości