OTW22- Ritunia po operacji ...

[ASK@]

W waptece, tej z linku, nie ma gerberków indyczych ale są kurze. Też po 3,99. No i co z tego? Mogę zamówić tylko 10 sztuk. Ani sloiczka więcej. Plus dopłata bo zamówienie poniżej 290 zeta i wyniesie mnie nawet drożej niż w cerrofour. Tam są już po 6,09
Tragedia.
Mała Rita słabiej je ale nie ma gorączki.
Nigdy jej nie zaszczepię. Nie wiem jak ugryźć temat zabiegu gdy ciągle coś.

[meg11]

Asiu czy tam czasami nie piszę że jak chcesz większą ilość to musisz do nich napisać? Hipa sprawdzałaś? może jej też posmakuje?

[ASK@]

Asiu czy tam czasami nie piszę że jak chcesz większą ilość to musisz do nich napisać? Hipa sprawdzałaś? może jej też posmakuje?

Napisałam do nich. Dziś dzwonię od godziny 7 -tak jest w rozpisce przyjęć interesantów. Od 7 do 15.

Zasypało tragicznie Otwock. Drogi nie przejezdne. Zero pługów i piaskarek. Zabić się można. Kotów zero. Tylko Kajtuś kotłowniany dopisał. Część pomp wolno stojących zamarzła i miałam problemy z nabraniem wody dla ptaków. Na śniegu ślady stópek kocich więc schodzą się do stołówek. Mokre znika prawie całe. Suche w całości. Idzie go bardzo dużo.

[ASK@]

Skontaktowałam się z wapteką wreszcie. Niestety, nie prowadzą "hurtu" jak mi to określono. Sprowadzają maksimum 20 sztuk gerberków. I nawet jakbym je wszystkie chciała nie dostanę.
Małą Rita wczoraj "połknęła" ostatnią tabletkę Scanomune. To już 3 miechy minęły. Cudów nie uświadczyłam. Choć czort wie co by było bez nich. Praktycznie wszystkie jej "problemy" wynikają z rozszczepu podniebienia i zalegania żarcia w kanalikach. Nie przechodziła "naszej" kalici ani innych wariactw. Wyleczyła się z tego co przyniosła ze sobą w posagu. Urosłą bardzo. Łapeczki jej pogrubiały. Straszny chuligan z niej. Kosi zabawki jak rasowy piłkarz i o 4 rano potrafi toczyć ciężkie piłeczki po chacie. Strach się bać sąsiadów. Szelmowskie oczyska chodzą wszędzie i szukają co by zmajstrować. Lubi chodzić do Babci Kasi. I spać na drapaczku w przedpokoju. Dostały koty go od Cioci Małgosi jakiś czas temu a ona docenia wiszący tam hamaczek. Ma wszystko i wszystkich na uwadze. Potrafi biec za Januszem by mu w łydki uwalić. Przylać innym kotom przechodzącym obok. Jest rozpuszczona okrutnie.

[meg11]

W ogóle nie mają teraz na stanie, takiego maila dostałam.

[meg11]

Dostały koty go od Cioci Małgosi jakiś czas temu a ona docenia wiszący tam hamaczek.

[MalgWroclaw]

Chodzi właśnie o to, żeby kotkowi było wiele wolno. Dlatego wcale nie gniewam się na Sylwusia, który już nie wszystko chce jeść.

[ASK@]

W ogóle nie mają teraz na stanie, takiego maila dostałam.

A ja dostałam maila, że indyki najdeszły. A kuraki som. Ale to było rano. Potem może się skończyły.

[ASK@]

Nie wiem czy nie wkradł się błąd ale za Bunandol Sorrka, 4 opakowania, zapłaciliśmy ponad 200 zł Tyle zdrożał!!! Zajrzałam dziś na konto i zmartwiałam. Nie pytałam Janusza bo nie miałam potrzeby. A on nic nie mówił.
Ale... zajrzenie dało mi i miłą niespodziankę. Serdeczne podziękowania za wpłatę 100 złotych
Radość i zmartwienia mocno się splatają.

Dziś było wszystko zamrożone. Zbiłam jedną miskę ptasią próbując przyspieszyć odklejanie lodu. Biedne ptaki Pani Teresy. Jest w zakładzie opiekuńczym . Po udarze nie doszła do siebie. Pierwsza zima bez jej opieki. Ona zawsze pilnowała by wszystko było nawodnione i najedzone. Ja niewiele mogę. Staram się im choć pełne miski wody zostawiać.

Dziś widziałam brata/siostrę Fibusia. Czekał aż odejdę by wleźć pod podłogę. Żyje!
Fibuś nadal dziczy się. Jedynie na blacie kuchennym nabiera wigoru do tulanek. Drze się okrutnie i wygina by tylko go dotknąć. Nawet na rękach się nie burzy bardzo. Fibuś znalazł bratnią duszę. Wujka Teosia. Oba zwichrowane chłopaki znalazły w sobie oparcie. Mały ociera się o Teosia, nadstawia do pieszczot, zagaduje, szuka jego towarzystwa ...Starszak wylizuje go, pozwala zajrzeć mu do swojej miski, obejmuje łaputkami... Goliat i liliput tworzą dziwną parę.

Dziś przed 3 raną byłą u nas super awantura kocia. Myślałam, ze to Teoś i Sorry drą się więcej niż zwykle. Musiałam wstać bo nie uspokajało się. Chyba całe osiedle słyszało kłótnię. Zlokalizowałam odgłosy w łazience. Zapalone światło pokazało zaskakujący widok. Najeżony Teoś wymyślał komuś w kuwecie. Ten ktoś w kuwecie nie był dłużny. Nie ustąpił na cal. Tym kimś była Babcia Kasia Więc dobrze się domyślałam,że łazi w nocy po domu! Cieszę się, że nie daje sobie w wąsy dmuchać

[meg11]

Asia zależy jakie dawkowanie, 35zeta mi cena wyskoczyła za 0.4

[ASK@]

Asia zależy jakie dawkowanie, 35zeta mi cena wyskoczyła za 0.4

Opakowanie 5 ampułek po 1ml w "naszym" Ziko kosztuj (kupowałam 5-6 tygodni temu) u nas 40 coś. W Cefarmie 50 coś ale nie ma z reguły nawet w magazynach. W Ziko zawsze, ale to zawsze, są jakieś problemy przy zakupie. Strasznie tej placówki nie lubię. Poszłam teraz do Głównej, ponoć najtańszej w naszej okolicy. Tak się ucieszyłam,że nie ma problemu z zamówieniem 4 opakowań i nikt do recept się nie przyczepił, że nawet nie myślałam zapytać o cenę. Przeszło 211 z groszami. I tak bym zapłaciła tylko zaskoczenie ogromne.

[ASK@]

Rita
Najadła się, na szalała i poszła spać w towarzystwie




Sorry ze swoją miną 'a,że o co chodzi?!"


W tle po lewej skoki Ritunia.

[aga66]

Rita jaka dłuuuuuga się zrobiła a Sorruś to widać, że niewiniątko jest

[meg11]

Ritunia jak Charcica wygląda Asiu na drugi raz wrzuć https://ktomalek.pl/ czasami ceny pokazują u nas w Gemini jest najtaniej.

[ASK@]

Ritunia jak Charcica wygląda Asiu na drugi raz wrzuć https://ktomalek.pl/ czasami ceny pokazują u nas w Gemini jest najtaniej.

Dzięki. Otwock, mimo że blisko Warszawy, to dziura jest. Obok mnie są blisko 3 apteki a zakup leku to makabra totalna.Szczególnie w Ziko.Nieuki tam pracują. "Prestiż" zdobywają stojąc po drugiej stronie okienka. Realizacja recepty weterynaryjnej u nich to wieczne boje z farmaceutami. Od zwykłych kropli do oczu do antybiotyków. Ostatnio pani wpierała mi ,że jeśli nie będzie dawkowania to ...NFZ im nie zwróci dotacji?! Pytam co ma wetowska recepta do NFZ? Zaparła się. Wiem,że wet nie ma nakazu pisania dawkowania w tego typu leków. Albo pan aptekarz zażyczył sobie...peselu na recepcie. Pytam kogo? Kota? Bo mój to do niczego nie jest potrzebny. Też się NFZ zasłaniał i przepisami. Ale nie potrafił przynieść i mi udowodnić gdzie te przepisy są umieszczone.

Rita jaka dłuuuuuga się zrobiła a Sorruś to widać, że niewiniątko jest

Ritunia bardzo, bardzo urosła. Nóżki jej nawet zgrubiały. Danka, słysząc jak do niej mówimy Córunia wpierw "obruszała" się. Karmiła ją, trzęsła nad nią, ciągle dzwoniła... Ritunia bardzo ją lubi i widząc leci do niej. Jest witana okrzykiem "cześć siora"