Kropek, Kicia i (trzy)Łapek [watek do zamkniecia, jest nowy]

Kropek i Lapek dzielnie znosili kanonade, spasowali dopiero o polnocy, Kropek poszedl do lazienki, gdzie juz od wieczora siedziala Kicia (ona zawsze sie boi huku), Lapek wcisnal sie w najglebszy kat pod szafa. Trudno, musza to przetrwac.
Lapek daje sie zonie miziac i stale mu malo, az lebkiem wierci z blogosci, z Kicia sie powital lekkim barankiem, a Massima, ktory wpadl z wizyta sterroryzowal samym spojrzeniem z kanapy, a mlody autentycznie zwatpil i bal sie wlez do pokoju bo go ten wzrok w korytarzu zatrzymal.
Ten Lapek to ewidentnie kot alfa sie robi, niby male, niby kalekie, a zakapior z niego.

Ale żony mizianki już pokochał, teraz pora na Ciebie :ok:

Na razie to kladzie uszy po sobie jak widzi moja wyciagnieta reke, a jak ma lepszy humor to moge go musnac palcem po lebku pare razy. Ale ze widze, ze mizianki zdecydowanie mu sie podobaja, to wczesniej czy pozniej pewnie uzna, ze niewazne kto mizial, byle mizial...

W tym roku na pewno da sie pogłaskać Tobie z przyjemnoscia zobaczysz :ryk:

Też tak myślę :ok:

Rano Kicia zjadla sporo mokrego, czego zwykle nie robi - i wyrzygala wszystko, w trzech miejscach, czego tez zwykle nie robi (w sumie to nie pamietam czy widzialem zeby rzygala, odkad tu jest). Mam nadzieje, ze to przypadek albo ew. efekt stresu po kanonadzie (ona sie boi wszelkiego huku) a nie ze zaczynamy rok od jakiejs choroby. Na razie spis, wczesniej troszeczke suchego zjadla, wiec raczej - oodpukac - nic sie jej nie dzieje.

I tego się trzymajmy! Będzie dobrze! :ok:

Może Łapek/Wania wycwani się tak jak moja Carmen. Mała Czarna bała się prawie wszystkich, ale mizianki lubi. No więc w pewnym momencie zaczęła ustawiać się na wyciągnięcie ręki, tyłem do potencjalnego miziacza i czekała. Ewidentnie był to sygnał: miziaj mnie, ale tak żebym nie wiedziała, kto mnie mizia.

MB&Ofelia pisze:Może Łapek/Wania wycwani się tak jak moja Carmen. Mała Czarna bała się prawie wszystkich, ale mizianki lubi. No więc w pewnym momencie zaczęła ustawiać się na wyciągnięcie ręki, tyłem do potencjalnego miziacza i czekała. Ewidentnie był to sygnał: miziaj mnie, ale tak żebym nie wiedziała, kto mnie mizia.

Moja Trotka tez tak robi, podejdzie , wystawi dupsko i czeka :ryk:

, tez bardzo bojąca jest

Lapek przesiedzial wiekszosc dnia pod szafa ale juz sie odchwycil. Wylazl, coś tam chrupie, zjadl tez pol 85 gpuszki mokrego.
Kicia je i nie rzyga.
Kropek domaga sie uwagi i glaskania.
Dzien jak codzien.
I dobrze.

Kropek i Kicia pewnie jeszcze nie wiedza, ze sa od dzis na diecie

Nie bede ich bardzo dreczyl ale musza oboje schudnac, skoro ja moglem, to i one beda musialy.

Lifter pisze:Kropek i Kicia pewnie jeszcze nie wiedza, ze sa od dzis na diecie
Nie bede ich bardzo dreczyl ale musza oboje schudnac, skoro ja moglem, to i one beda musialy.

My chudliśmy wespół w zespół z Kotkiem. :ryk:

Wczoraj przyszla sasiadka (od Massima ale bez kota). Lapek siedzial na oknie i paczal co Duzi robia. Zona podeszla glaszcze. Lapkowi to w graj. Sasiadka tez podeszla, choc oboje mowilismy, ze nie, bo kot ucieknie. I co? Nie uciekl. Gorzej. Dal sie jej tez glaskac. Wychodzi na to, ze jedynym w tym domu, ktory Lapka nie moze glaskac jestem ja.
No coz, moze kot ma zle wspomnienia zwiazane z facetami (ta jego polamana i zle zrosnieta lapka... wole nie myslec skad mu sie wziela). Nie mam do niego o to pretensji. Byc moze nigdy mi nie zaufa calkiem no ale kij z tym, wzialem go do domu bo mi go bylo zal i nie oczekuje za to zadnych wyrazow wdziecznosnosci. Choc, oczywiscie, bym sie nie obrazil o takowe. Ale powtarzam sobie, ze mniejsza wiez emocjonalna z kotem to mniejszy zal po jego stracie - kiedys. Cos za cos.

Swoja droga to wczoraj, pozniej, zona go glaskala gdy lezal na kanapie - jakies 20 minut. I przestala tylko dlatego, ze juz jej reka sie zmeczyla od tych zabiegow, bo Lapkowi wcale nie bylo dosc...

Rysio-16-02-2013 [*]

Lifterku-kiecke na siebie i zdjęcie żony na twarz plus jej perfumy - kot jest Twój :mrgreen:

Moze jeszcze bielizne!?

Poza tym jednak mamy zupelnie inne rozmiarowki, zona ma 155 cm jak stanie na palcach

Co mi tam, albo sie przyzwyczai do mnie albo i nie, mi wystarcza ze widze jak z zadowolona mina rozwala sie na kanapie.

Rysio-16-02-2013 [*]

Ależ on już się przyzwyczaił do Ciebie.
On Ciebie toleruje i pozwala żebyście obydwaj byli w jednym pomieszczeniu :mrgreen:

Jest równy podział-Tobie pozwala przebywać w swoim towarzystwie a żonie pozwala się głaskać- jak prawdziwy facet. :mrgreen:

I tak jak na tak krótki czas jaki jest u was , to nie jest żle.
Nie ma cudów-musiał doznać czegoś złego od mężczyzn lub mężczyzny- ja mam takiego-przez jakieś 2 lata od mężczyzn z daleka, a teraz śpi na poduszce z mężczyzną i w dodatku drze japę żeby go nosił :mrgreen:

połowa niebieski rosyjski ponad 10kg chyba ma. Wielkie bydle i złośliwe :twisted:

Kropek, Kicia i (trzy)Łapek [watek do zamkniecia, jest nowy]

Kto przegląda forum