PRZECZYTAJ – TO WAŻNE!
Było tak:
Pani Wanda mieszkała w swoim domu w Szamotułach. Przyjęła pod swój dach kilka błąkających się, zabiedzonych zwierząt. Wieść szybko się rozeszła i zwierzaki zaczęto jej podrzucać. Kiedy zebrało się ich kilkanaście, pani Wanda wyprowadziła się z Szamotuł, wydzierżawiła ziemię, opłotowała, zbudowała kojce i budy dla psów oraz kociarnię. Zwierzaków przybywało. Przerzucano jej przez płot, przywiązywano do furtki, zjawiali się też „właściciele” i stawiali sprawę jasno: „Albo pani bierze, albo w lesie do drzewa przywiążę”.
Gmina odmówiła dotowania przytuliska w jakikolwiek sposób. Sprawę uznano za „prywatny problem” pani prowadzącej przytulisko.
Przytulisko funkcjonowało dzięki oszczędnościom pani Wandy oraz wsparciu ludzi, którzy przywozili pieniądze, karmę, budy, dzięki życzliwości właścicieli okolicznych sklepów i hurtowni,
Przez cały ten czas próbowano na różne sposoby ją zniechęcić. Zaczęły się problemy z sąsiadami. Większość mieszkańców nie miała nic przeciwko, ale znalazła się osoba, dla której tak bliskie sąsiedztwo przytuliska okazało się nie do zniesienia. Szydercze felietony w prasie, oskarżenia dopełniły reszty. W końcu sąsiadka wygrała sprawę w sądzie. Wyrokiem sądu nakazano zlikwidować przytulisko do 30 czerwca. Czyli już jest nielegalne. Czekamy na komornika...
Obecny burmistrz Szamotuł od 2 lat walczy o zbudowanie gminnego schroniska. Sprawa obecnie się rozstrzyga. Nie wiadomo, co będzie. Mnóstwo radnych jest przeciwnych. A niektórzy owszem chcą schroniska, ale wzorcowego - czyli bez pani Wandy i tylko ze zwierzętami "ładnymi, młodymi i atrakcyjnymi”. Resztę ich zdaniem najlepiej uśpić. Kilka miesięcy jeździliśmy do władz. Prosiliśmy wtedy polskie i niemieckie organizacje o wsparcie. Przytulisko dziękuje w tym miejscu Arce, Klubowi Gaja, Animalsom, dziewczynom z Wielunia, Viktorii z Korabiewic i wszystkim innym, którzy podpisali petycję. Coś się wtedy ruszyło, coś zmieniło...
Teraz przeciwnicy znów podnoszą głowy...
Słuchajcie - tam jest 150 cudnych, słodkich psów. Kilkadziesiąt kotów. Ciągle ich przybywa....
Prosimy przede wszystkim poznaniaków i ludzi z Wielkopolski - pomóżcie nam. W jakikolwiek sposób. Adoptujcie zwierzaka (adopcjami psów i kotów zajmują się- Basia – basiapon@wp.pl , Ania -- tel.: 693 258 404 an1p@go2.pl i Tika – tel.: 694 454 530 tikakika@poczta.onet.pl .
Również prowadzimy adopcje wirtualne – jeżeli nie możesz zaadoptować zwierzaka możesz nam pomóc wpłacając comiesięcznie kwotę 30 zł. na jego utrzymanie – to będzie Twój zwierzak w Sycynie! Będziesz dostawał jego zdjęcia i informacje o nim, a w ten sposób możesz uratować mu życie! Szczególnie ważna jest teraz adopcja wirtualna starszych zwierzaków, które „weterynarz” Repak chciałby uśpić. Mając wirtualnych właścicieli w jakiś sposób będą zabezpieczone przed jego zakusami. W tej sprawie można się zgłaszać kama23@tlen.pl
A może przyjedziecie i pomożecie tej kobiecie – ona jest u kresu sił. Wykonuje ciężka fizyczną pracę wstając o 4 rano i pracując do późnej nocy, żeby zwierzakom niczego nie brakowało. Sycyn Dolny znajduje się koło Szamotuł. Pani Wanda jest zaszczuta przez ludzi:
miesiąc temu ktoś w nocy wrzucił zatrute jedzenie. Kolosalna dawka trutki na szczury. W mękach umarł słodki, łagodny owczarkowaty piesek.
W niedzielę niedługo po naszym wyjeździe, kiedy pani Wanda wyszła na godzinę (ona jest tam sama) w biały dzień ktoś wdarł się na teren. Wrzucili do kotła z gotującym się jedzeniem ciężarną suczkę...
Jesteśmy przerażeni. Ktoś się mści. Podejrzewamy kto - i co z tego...
Mamy w końcu konto, na które zbieramy pieniądze na najpotrzebniejsze rzeczy - obecnie na sterylki:
Barbara Poniedziałek
Bank Zachodni WBK S.A. w Poznaniu
81 1090 1362 0000 0001 0356 5236
Bardzo prosimy o pomoc.
Przychylny przytulisku jest burmistrz niestety niektórzy radni , chcą definitywnie zniszczyć przytulisko sprawa jest skomplikowana i chodzi tu chyba o jakieś osobiste porachunki a nawet chęć przejęcia schroniska przez miejscowego emerytowanego weterynarza , który raczej patrzy na zarobek niż pomoc zwierzętom. Potrzebujemy nagłośnienia sprawy w mediach może wtedy miejscowi radni się opamiętają.
Pozwolę sobie zacytować wypowiedź z Gazety Poznańskiej: "Przemysław Repak, radny i lekarz weterynarii, twierdzi, że przez nią byłoby za dużo psów: „Jak pies cierpi, to obowiązkiem jest skrócić to cierpienie. Z panią Wandą nie da się tego zrobić." Czego się nie da zrobić??? Uśpić pani Wandy??? Jak psa??? Ten "weterynarz" jest zakałą zawodu , którego pierwszą powinnością jest niesienie pomocy a nie zaoczne skazywanie na śmierć!! On tam nawet nie bywa, a wypowiada się w prasie na te tematy U pani Wandy żaden zwierzak nie cierpi – nie są chore czy głodne – one tylko chciałyby mieć swój własny, wymarzony dom!
„Obowiązkiem gminy jest zapewnić schronisko dla psów, ale nie zagospodarować małe zoo pani Jerzyk” - dodał radny Tadeusz Szymański. Skoro pan Szymański mówi, że schronisko ma obowiązek przyjmowania psów to niech te psy przyjmie. Nie rozumiem, dlaczego pan Szymański odróżnia "psy" od "psów pani Wandy"? Czy te od pani Wandy są jakieś gorsze? Jestem zażenowana i przerażona stosowaną przez niektórych radnych gminy Szamotuły "polityką" spychania ich własnych obowiązków na innych ludzi, jak również "metodami" rozwiązywania niewygodnych problemów. Jestem zasmucona niewrażliwością osób pełniących funkcje publiczne na cierpienie słabszych. A zwłaszcza jestem przerażona nieposzanowaniem prawa przez owych radnych, do czego to są oni szczególnie zobowiązani.
Piszcie:
Do radnych Szamotuł – żeby się opamiętali:
http://www.szamotuly.pl/miasto/index.php?idkat=12
e-mail: umig@szamotuly.pl
Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna – ze skargą na tego „weterynarza”:
http://www.vetpol.org.pl/index.html
e-mail: vetpol@vetpol.org.pl
Na ten adres też można pisać:
Wielkopolska Izba Lekarsko-Weterynaryjna
ul.Grunwaldzka 248
60-166 Poznań sekretariat-tel./fax (0-61) 8689703
prezes-Andrzej Moskal
tel. (0-62) 7672025
e-mail:
wilwet@interia.pl
biuro@wilwet.pl
agnieszka.bylewska@wilwet.pl
www.wilwet.pl
I do gazet, żeby wiedzieli, ze nie jest nam obojętny los pani Wandy i jej zwierząt:
INTERWENCJE, OPINIE, KOMENTARZE PRZYJMUJEMY NON-STOP POD NR:
(061) 8658288
Radio Merkury S.A. - Rozgłośnia Regionalna Polskiego Radia w Poznaniu
ul. Berwińskiego 5
60-765 Poznań
tel. (061) 8699351 (centrala łączy numery wewnętrzne)
fax. (061) 8660310
email: office@radiomerkury.pl
kontakt@poz.tvp.pl
http://www.poznan.tvp.pl/
http://interwencja.interia.pl/zaloga
ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań
tel. 0 prefix 61 8606000, fax 0 prefix 61 8606021
e-mail: gazeta@poczta.gp.pl
Gazeta Wyborcza czytelnicy@poznan.agora.pl
Głos Wielkopolski
http://www.glos.com/2005/index.php?id=15898
Radio ESKA
http://www.poznan.eska.pl/iindex.php
http://schronisko.com/forum/viewtopic.php?id=35
http://schronisko.com/forum/viewforum.php?id=7
http://szamotuly.naszemiasto.pl/wydarzenia/496351.html
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=29327
Liczy się każdy głos! Liczy się każdy gest!
Pomóż nam uratować te zwierzaki! POTRZEBNA NAM TWOJA POMOC!!!!
Proszę, prześlij ten list również Twoim znajomym, żeby również mieli szansę nam pomóc!