Tak na zdjęciach może tak wygląda, ale spokojnie jest, kiedy wszystkie śpią 
W nocy jestem obłożona kotami, Lucy całą noc śpi na mojej poduszce, Michasia w nogach i wcale jej nie przeszkadza, że Orlando jest do niej przytulony. Potem zjawiają się maluchy, Dosia i wtedy jest już bardzo ciasno. Dzisiaj temperatura powyżej zera, ale wieje nieprzyjemny wiatr. Frekwencja u Kulek 100 %
Dzisiaj były głodne, szczególnie mięso im smakowało. Sreberko się wystraszyła srok i pobiegła pod drugi tranformator. Dałam jej sporo mięsa, myślę, że się najadła. Kocia mama pobiegła do swojego dziecka, pilnowała malucha. Dzisiaj małe dostało dwie tacki dla kociąt i trochę suchego Purizonu. Widziałam, że jadło. Miałam aparat, ale nie chciałam straszyć malucha, wolałam, aby zjadł jeszcze ciepłą karmę. Mama na pewno go też nakarmi. Dobry to dla mnie dzień, bo koty najedzone, żadnego nie brakowało.
.
Tyle że nie chodzi mi o sprzątanie czy nawet krojenie mięsa, a raczej o to, że się o nie potykam 
