Yocia pisze:Ja przeczytałam wpis w pracy, ale dopiero teraz mam czas żeby coś napisać w wątku.
Sytuacja dla mnie jest w pełni zrozumiała - takie obciążenie fizyczne i finansowe łatwo odbija się na samopoczuciu i komforcie psychicznym. Ja codziennie wychodząc rano z domu myślę o Was i o kotach, jak wszyscy dajecie rade w tym zimnie przetrwać.
Bardzo podziwiam Waszą organizację całej tej pracy i sytuacji.
Czy mielibyście coś przeciwko jakby trochę spróbować nagłośnić kocie potrzeby na facebooku? Wiem, że niedawno ten temat się przewijał.
Myślałam o jakimś wydarzeniu, zbiórce - na przetrwanie zimy. Boję się tylko, żeby nie sprowadzić Wam jakichś nieprzyjemności z tego tytułu (czasem ludzie narzucają np. swoje wizje prowadzenia działań).
A co do tych dwóch kotek z problemem jelitowym - czy miały próbowaną sterydoterapię? Może forma alergii pokarmowej, IBD? Moze warto spróbować?
Nie chcę nagłaśniania sprawy na FB.Są tam Osoby- które lata temu tutaj na Forum zniszczyły mi zdrowie.Dwa lata temu Ala próbowała coś robić i efekt był natychmiastowy i piorunujący.Wpisy od czapy-oceniające sytuację pobieżnie a dopiero kiedy przyszłam sama- musiałam się gęsto tłumaczyć -bo niestety FB to dobra arena do szybkiego ataku-sytuacja jakoś się uspokoiła ale Ala musiała zakończyć sprawę.Zlikwidowałam konto- dla mnie to najgorszy portal.