Panleukopenia - kiedy się poddać?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 03, 2021 23:19 Panleukopenia - kiedy się poddać?

Witam
Potrzebuję rady a sytuacja jest następująca. W miejscowości wiejskiej, do której dojeżdżam do pracy - od lat pomagam bezdomnym kotom. Mam szczęście przyciągania do siebie kocich nieboraków, raz w roku lub na kilka lat staje na mojej drodze nieszczęśnik, którego - pomimo braku czasu i nadmiaru obowiązków- ratuję z bezdomności i kocich tarapatów. Czasem swoim nakładem, czasem udaje mi się wkręcić w pomoc jakąś fundację. Teraz stanął na mojej drodze kociak, który zapewne został podrzucony w okolice kilka dni temu . Kocurek przesłodki, łaszący się do każdego. Nie miałam czasu przyglądnąć mu się za bardzo , bo w domu problemy covidowe u dziecka. Kotek zresztą znalazł jakąś miejscówkę w sąsiednim sklepie w kotłowni za zgodą właścicieli. Wczoraj zauważyłam kocinę skulonego na chodniku i osowiałego. Zabrałam go do środka, żeby się ogrzał. Niezainteresowany jedzeniem, apatyczny i nieruchomy jak posążek. Wracając do domu zgarnelam do samochodu i zawiozłam do naszego weta w Krk. Odwodniony , z gorączką ,ujemna białaczka, test pozytywny na panleukopenie Pojęłam decyzje o próbie ratowania biedaka, zgodzili się go zostawić w szpitaliku. Dostał kroplówki, antybiotyk, przeciwwymiotne, przeciwgorączkowe, opioidy przeciwbólowe. Na stanie przeciwciał nie mieli- skoczyłam jeszcze do całodobowej lecznicy po canglob. Przeżył noc , jego stan nie poprawia się , w badaniach krwi wyszły bardzo niskie leukocyty , reszta w miarę ok. Jutro trzeci dzień takiego stanu (w środę widziałam go jeszcze przez okno brykającego), wet sugeruje, że jak nie będzie poprawy trzeba przemyśleć czy warto go podtrzymywać na siłę. Dla mnie temat nowy, z panleuko nie miałam do tej pory bezpośrednio wątpliwej przyjemności . Koszty nieco przerażają , rokowanie marne, ale chce dać kotu szanse- nie przekraczając granicy męczenia zwierzęcia. Czy ktoś ma praktyczną wiedzę i podzieliłby się wiedzą? Kocurek oszacowany na 8 mies , więc już nie taki maluch.Robi wodniste, śmierdzące kupy. Wydała jeszcze do tego glisty. Zapchlony niemiłosiernie,na początku wymiotował. Ile trwa walka? Którego dnia oczekiwać poprawy? Kiedy się poddać?Help

samosia

 
Posty: 137
Od: Śro lut 01, 2006 22:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 04, 2021 0:21 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Zajrzyj do tych wątków, zanim ktoś się nie odezwie tutaj:
viewtopic.php?t=33947
viewtopic.php?f=1&t=171275&start=180
https://patronite.pl/post/27656/panleuk ... i-co-teraz
Ostatni wątek dotyczy maleńkich kociaków, ale pewne zasady leczenia są uniwersalne, a dane i metody - najnowsze (z tego roku).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 04, 2021 7:33 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Mój TŻ odratował kiedyś kociaka z pp. Co prawda, opiekował się nim sam, praktycznie 24 godziny na dobę, z krótką przerwą na sen, a do weta jeździł tylko po leki. Nawadniał jak najczęściej, podawał elektrolity, podkarmiał po troszeczku. Udało się, choć ciężki stan trwał jakieś 5-6 dni i wydawało się, że sprawa jest beznadziejna. Drugi z zarażonych wtedy kociaków umarł w ciągu paru godzin od wystąpienia objawów.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego wet rozważa rezygnację z walki o kociaka. To nie jest choroba, która trwa miesiącami czy tygodniami, żeby można było mówić o uporczywej terapii. To jest kwestia kilku dni. Trzeba dać kociakowi szansę do końca. Organizm może w końcu przełamać chorobę, tego nie da się przewidzieć. Wydaje mi się, że już sam fakt, że kociak jeszcze żyje, daje nadzieję. Przynajmniej nie jest to nadostra (galopująca) postać choroby.
Życzę Wam dużo siły! I żeby się udało!
Etiam si omnes, ego non.

ropucha

 
Posty: 1039
Od: Pt mar 15, 2013 23:54

Post » Sob gru 04, 2021 8:58 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Musi w organizmie mieć "czym walczyć", jeśli ma niskie krwinki białe to można podać filgrastym, które je podniesie w ciągu paru dni.
Z dobrych leków na odporność warto podać Virbagen.
Z krwi wykluczyć zaburzenia jonogramu (czasem jest niski potas i trzeba uzupełniać bo inaczej jelita nie pracują i ich stan się pogarsza), na USG zobaczyć w jakim stopniu jest atonia jelit i czy nie ma wtórnie np. wgłobienia jelit (wtedy już rokowanie prawie żadne).
Kroplówkę powinien dostawać praktycznie 24h, antybiotyki o szerokim spektrum.
Ja bym mu dała jeszcze chwilę...

Yocia

 
Posty: 1614
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Sob gru 04, 2021 10:00 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Wet chce by 3 dnia leczenia pp nastąpiła ewidentna poprawa? I jej brak traktuje jako wskazanie do uśpienia?
Ja bym się dopytała lekarza prowadzącego w jaki sposób go leczą - czy jest to leczenie prawidłowe przy tej specyficznej chorobie - kieruj się tym co napisała Yocia.
Kociak z pp w szpitaliku - mam nadzieję że mają tam wyizolowany ściśle oddział skażony i biedak w nim jest, albo anektuje szpitalik dla siebie (bo ta nazwa oznacza czasem np. dwie klatki na zapleczu) a nie jest w jednej z klatek obok pozostałych zwierząt... Zawsze mam takie myśli gdy słysz o kocie z pp w szpitaliku...

Na wszelki wypadek napiszę bo nie wiem jaka jest Twoja wiedza, wiesz jak bardzo zakaźna jest ta choroba? I że samochód w którym go wiozłaś jest skażony? Oczywiście ubranie i Ty też. Ty się wykąpałaś ale jeśli byłaś ubrana w kurtkę gdy go brałaś - ona też jest skażona.
Masz koty w domu?
Koty którymi się opiekujesz też są w pewien sposób zagrożone jeśli tego nie zdezynfekujesz pod kątem pp.

Warto by też wywalić co się da z kotłowni w której kociak mieszkał i ją też odkazić, na wypadek gdyby właściciele zechcieli jeszcze jakiegoś kota przygarnąć - bo długo będzie miejscem skażonym.

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob gru 04, 2021 11:06 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Kotłownie kazać ludziom na wsi odkazić ? Na wsi? Tu gdzie kot ma najmniejszy szacunek w hierarchii zwierząt i najmniejszą wartość użytkową? Echh.. Tego lata w okolicy padły wszystkie bezdomne, dzikie koty - zapewne na panleuko właśnie.
Świadomość mam. Miejsce gdzie go wzięłam odkażone podchlorynami - śmierdzi strasznie. Lampa uv załączona na cała nic, ozonowanie kilka razy. Transporterek miałam na zapleczu , trochę uszkodzony - pójdzie do wyrzucenia. Został u weta. Tak- wszystko, martwię się o swoje zaszczepione kot. Nie mogłam zachować się inaczej i zostawić go na pewną śmierć, nie miałam świadomości co mu dolega.

samosia

 
Posty: 137
Od: Śro lut 01, 2006 22:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 04, 2021 11:37 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Nie wiem jacy są ludzie którzy pozwolili zamieszkać w kotłowni kociakowi. Znam wiele osób ze wsi które nie robiłyby problemów gdybym im zaproponowała pomoc w odkażeniu tego miejsca lub powiedziała co mogą zrobić, szczególnie jeśli same np. mają swoje koty. Więc napisałam co uważam za słuszne.
Nie znam Ciebie ani tych ludzi. Nie mogę zakładać że każda osoba mieszkająca na wsi ma głęboko gdzieś zwierzęta a koty w szczególności.

Wiele osób sobie nie zdaje świadomości z zakaźności tego wirusa, wet nie zawsze to uświadomi. A potem jest tragedia której można było uniknąć.
Panleukopenia to jest właśnie ta choroba której najbardziej się boję pomagając różnym kocim bidom i nie tylko wtedy, dlatego wolę ostrzec niepotrzebnie niż założyć że ktoś z kim rozmawiam na pewno wie o jej zakaźności i powadze.
Nie znam Cię i nie wiem co wiesz - dlatego piszę o zagrożeniu. Nie w formie wyrzutu.

I oczywiście zachowałaś się wspaniale że maluchowi pomogłaś! To było jedyne słuszne zachowanie.
Moim jedynym słusznym (wedle moich standardów) jest dopytanie się o to czy masz koty w domu i upewnienie się czy masz wiedzę odnośnie zagrożenia po kontakcie.

Trzymam kciuki za szczęśliwe zakończenie tej historii!

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob gru 04, 2021 13:37 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Dzwonili z lecznicy , ale nie mogłam długo rozmawiać(praca). Kotu się nie poprawiło,nadal osowiały, apatyczny, niezainteresowany jedzeniem, cierpiący. Wydaje mi się, ze jak to 3 doba ciężkiego stanu i kot nadal żyje to chyba jest nienajgorzej. Mylę się ? Decyzja o eutanazji chyba tylko z powodu cierpienia i złych rokowań, ale będę jeszcze rozmawiać. Na razie trudno się dodzwonić.

samosia

 
Posty: 137
Od: Śro lut 01, 2006 22:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 04, 2021 14:05 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Która to lecznica taka chętna do uśpienia kota? Mnie też tacy jedni kiedyś chcieli kota usypiać.

Samira33

 
Posty: 216
Od: Pon sty 05, 2009 23:10
Lokalizacja: KRK

Post » Sob gru 04, 2021 14:20 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

W lecznicy kilka lekarzy o rożnym podejściu do tematu. Ja się cieszę, że kota z panleuko przyjęli na leczenie- z tym raczej różnie bywa. Kot dostaje surowice, przeciwwymiotne, antybiotyk, probiotyk, jakiś inhibitor pompy protonowej, coś na związanie kału, wlewy dożylne. Chyba tyle. Czekam na telefon.

samosia

 
Posty: 137
Od: Śro lut 01, 2006 22:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 04, 2021 16:10 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Prosiłabym o pomoc we wklejeniu zdjęcia. Nie pamiętam jak się to robiło. Chciałabym wyniki skonsultować. Bardzo niskie leukocyty. Przy normie laboratorium
6-11 G/l jest 0,080. W zasadzie jakby ich nie miał ..

samosia

 
Posty: 137
Od: Śro lut 01, 2006 22:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 04, 2021 16:57 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Przy tej chorobie leukocyty leca bardzo mocno w dół. co do wklejenia wyników nie pomoge, ale na pewno zagladnie osoba , która sie na tym zna.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Sob gru 04, 2021 17:05 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Wiem, że może być podany filgrastim, ale ta lecznica w której kotek jest nie ma doświadczenia. Ja zasugerowałam. Teraz są już zamknięci, ale rano- jak kot dożyje - postaram się zdobyć ampułkę. Jest w całodobowej dostępna pod nazwą Accofil z zaleconą propozycją dawkowania. Swoja drogą - całodobowa kota zakaźnego nie przyjmie... Nie potrafi wskazać, czy jakakolwiek przyjmie w Krk.

samosia

 
Posty: 137
Od: Śro lut 01, 2006 22:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 04, 2021 17:10 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

Może sie boją ryzyka, z doświadczenia wiem, że w przychodniach weterynaryjnych zawsze sa jakieś koty, więc moga nie brać z pp, aby nie pozarażały inne leczące sie tam kotki.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Sob gru 04, 2021 17:19 Re: Panleukopenia - kiedy się poddać?

To zrozumiałe. Tam gdzie jest panleukopenia wyszła podczas badania testem na stole.. Świadomie też pewnie nie przyjęliby kota na stan.

samosia

 
Posty: 137
Od: Śro lut 01, 2006 22:28
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, misiulka i 54 gości