Alez oczywiscie ze dorosly!
Bardzo sie balam przed przyjazdem Gapka, ma lat 8 z hakiem i byl po przejsciach, najpospolitszy burasek.
I co mam? Milosc tak wielka, jak tylko mozna sobie wyobrazic, lazi za mna "piesek jeden" krok w krok, glaskac sie za bardzo nie lubi wiec siada zawsze pol metra ode mnie i czeka. Milosc w oczach ma tak wielka, ze nasza Misia (od maciupkiego u nas) dziwi sie - skad i po co?
Je, a wlasciwie wciaga wszystko i w kazdej ilosci, lubi jak siedze z nim przy miseczkach i tylko wtedy sie glaszczemy. I uwielbia jak go wezme, konia wielkiego, na rece i zwiedzamy mieszkanie. Dumny siedzi taki wtedy i rozglada sie, z wyzszoscia spoglada na Misie (ktora musze potem tez ponosic).
No i jego instynkt opiekunczy! Niewiarygodne, obronca uciesnionych, startuje natychmiast jak tylko Miscie czyscimy uszy czy czeszemy a ta panikara drze sie zanim do niej podejdziemy z zakraplaczem, wczoraj na podworku bily sie koty a Gapek warczac warowal na balkonie.
Jak Misia placze, Gapcio natychmiast jest obok i patrzy.
Ha ha a biega jak nastolatek, bawi sie jak male kocie ale to tez tylko na pokaz, bo ja musze siedziec obok i patrzec.
A jak wracam do domu to w progu siedza oba, z tym ze Gapcio zawsze 20 cm blizej...
Polecam, polecam, polecam - too byla moja najsluszniejsza decyzja tego roku!
Monika oraz Miska, Gapcio, Misiokróliś i druga Misia (suczka-staruszka adpotowana wirtualnie)