Kropek, Kicia i (trzy)Łapek [watek do zamkniecia, jest nowy]

Jak na pierwszy dzień to bardzo zachęcajacy wynik! :ok:

Czytam z wypiekami na twarzy i zaciśniętymi kciukami. :201461

To nie jest pierwszy dzien, on jest od soboty wieczor.

No i zaczynam sie troszke obawiac, bo postepow nie widac, a co gorsza od doby nic w kuwecie nie przybylo - mam nadzieje, ze go nie przytkalo z nerowow. Zona spala w lazience, bo w nocy pomiaukiwal. Kot wyszedl na chwilke, miauknal dwa razy i sie schowal, zero kontaktu, choc na dworze chetnie dawal sie glaskac. Chyba dzisiaj wieczorem wystawie jednak klatke, tylko ciekawe czy da sie schwytac...

Wiesz, 3 dni to też mało dla kota na adaptację do nowych warunków! Potrzeba więcej czasu.
A kupka może wylądowała gdzieś poza kuwetą?

ALe z jedzeniem tez kiepsko dosc., bo praktycznie nic nie jadl przez noc, a w dzien kiepsciutko.
No ale - zobaczymy.
Ale jesli stracil apetyt to nawet jak wyjdzie spod wanny to do klatki nie wejdzie, bo po co, a jedzenie go nie zwabi.
Zaczynam tracic optymizm.

Lifter pisze:ALe z jedzeniem tez kiepsko dosc., bo praktycznie nic nie jadl przez noc, a w dzien kiepsciutko.
No ale - zobaczymy.
Ale jesli stracil apetyt to nawet jak wyjdzie spod wanny to do klatki nie wejdzie, bo po co, a jedzenie go nie zwabi.
Zaczynam tracic optymizm.

Nie trać nadzieji, może potrzebuje więcej czasu.
Mocno trzymam kciuki :ok:

Jak mało je, to i kupki nie ma. Trzymam kciuki za TrójŁapka!!! :ok:

Ani siku. Boje sie, czy ze strachu sie nie przytkal.
Tak czy siak kucie kafelkow zaczyna znow wygladac dosc prawdopodobnie, a to moze byc dopiero poczatek problemow. :/
OBym byl zlym prorokiem.

Sa lepsze wiesci.

Wylazl, wysikal sie, nieduzo ale zawsze, calkiem sporo zjadl, pouzalal sie chwilke nad soba i wrocil pod wanne.

Ale jesli sika i je, to niech se tam siedzi...

Lifter pisze:Sa lepsze wiesci.

Wylazl, wysikal sie, nieduzo ale zawsze, calkiem sporo zjadl, pouzalal sie chwilke nad soba i wrocil pod wanne.

Ale jesli sika i je, to niech se tam siedzi...

Mały postęp jest i dobrze :ok:

Ponarzeka I może zobaczy że to dla jego dobra trafił mu się wspaniały dom. :ok:

Oj, dobrze, bo już się martwiłam! :ok:

Trójłapku, oswajaj się szybko-szybko! :1luvu:

Lifter pisze:Sa lepsze wiesci.

Wylazl, wysikal sie, nieduzo ale zawsze, calkiem sporo zjadl, pouzalal sie chwilke nad soba i wrocil pod wanne.

Ale jesli sika i je, to niech se tam siedzi...

Czytacie mu?

Nie chciałabym Was zniechęcić ale ... moje Nowaki wyszły spod wanny po pół roku :twisted:

. Sytuacja trochę inna bo jadły, siusiały i kupkały do kuwety (w większości ale obyło się bez kucia kafli

) Wychodziły też "na włości" w spokojnym czasie. Najczęściej nocą. Za to, pewnego dnia postanowiły, że więcej w kiblu mieszkać nie będą :evil:

. Wyszły i ... więcej nie wróciły. Chodzą, oczywiście do łazienki ale wyłącznie do kuwety

.
Myślę, że lepiej, żeby Pani Lifter nie spała w łazience :mrgreen:

i nie stresowała Łapka :twisted:

.

No nie bedzie wiecej, to kiepski pomysł był. Ona sie nie wyspala, kot sie bal wylezc, oboje potem nieszczesliwi.

BTW: przed chwilka wylazł, wyszedł z łazienki - zaraz obok jest druga kuweta - zrobił nieduże siku i wrócił pod wannę, bardzo użalając się na swój los. Żona mogła zapewne zamknąć w tym czasie gdy sikał łazienkę ale uznaliśmy, że nie, bo nie chcieliśmy go stresować, a nie było pewności, ze akcja się uda - a gdyby nie toby pewnie przez trzy dni nie wychodził. Skoro jakieś drobne postępy robi, to może za dzień/dwa da się przekonać, że nikt nie chce mu krzywdy zrobić...

Nie chciałabym Was zniechęcić ale ... moje Nowaki wyszły spod wanny po pół roku

To jest... przerażające. Szczególnie gdy się pamięta, że w fundacji przez miesiąc w klatce w ogóle się nie oswoił. Z drugiej strony jednak do żony na dworze przychodził, też się użalając, i dawał się głaskać, nawet wręcz tego oczekiwał. WIęc może tu będzie szybciej... oby.

Kropek, Kicia i (trzy)Łapek [watek do zamkniecia, jest nowy]

Kto przegląda forum