Burasy i Ćiorny w akcji.

jolabuk5 pisze:
Sierra pisze:
jolabuk5 pisze:
PixieDixie pisze:Koty się wręcz o nią biją.

Ojej, ułożyły się w lilijkę Piękne .,

Pół godziny się zastanawiałam gdzie ty tam LINIJKĘ widzisz .

Też tak czasem mam, dyslektyk jestem

Ja tez tak mam a nie mam zadnej dysleksji stwierdzonej

To tak mozg dziala

ze laczy szybko literki na przedzie i na tyle - nie zawsze dobrze.

Stwierdzonej to ja też nie mam -za moich czasów takich ułatwień w szkole nie było. Ale już jako dorosła osoba uznałam, czytając o dysleksji, że ją posiadam na 100%

Stanowczo odmawiam posiadania dysleksji... Po prostu ZAWSZE źle czytam ten wyraz :oops:

. Tak samo jak zawsze pisze lablador czy żłów :oops:

Ja czytałam siuta (zamiast suita), a w Ogniem i mieczem był Skrzetulski (zamiast Skrzetuskiego)

Ja normalnie nie mam problemów z czytaniem i pisaniem, ale przy ostatnim zapieprzu w pracy czasami muszę sobie literować. Zwłaszcza przy pisaniu. I nawet nie chodzi o jakieś bardzo trudne wyrazy. Wychodzi zmęczenie materiału i napisanie ponad 240 pism w ciągu miesiąca :roll:

Ps. moje pannice też dzisiaj bez apetytu. Tzn. obiad ładnie zjadły, ale śniadania pół zostało nietknięte. Wczoraj podobnie. Albo się któraś zakłaczyła, albo odkładają nabieranie zimowego sadełka na później.

Ja robię masę literowek.
Miliony.
Nie pomaga że piszę na klawiaturze bezwzrokowo, dwoma rękami. I szybko. Za szybko.

Dzis mam urlop. Miałam inne plany. Które się wykoleiły. I postanowiłam spożytkować tnę dzień lepiej.

I myje okna. Masochistka. Nie lubię tego robić i zwykle zwalam to na męża.
Ale mówię dobra jest pogoda umyje po bożemu, porządnie. Ładnie ramy. Szyby....

Ale już mam WKU.... Na te okna... Co mnie podkusiło.

Ale na święta tylko szyby M. Przetrze. I nic więcej. Nie ma mowy.

Nićka pomaga. Mentalnie.
Obrazek

PixieDixie pisze:Ja robię masę literowek.
Miliony.
Nie pomaga że piszę na klawiaturze bezwzrokowo, dwoma rękami. I szybko. Za szybko.

Dzis mam urlop. Miałam inne plany. Które się wykoleiły. I postanowiłam spożytkować tnę dzień lepiej.

I myje okna. Masochistka. Nie lubię tego robić i zwykle zwalam to na męża.
Ale mówię dobra jest pogoda umyje po bożemu, porządnie. Ładnie ramy. Szyby....

Ale już mam WKU.... Na te okna... Co mnie podkusiło.

Ale na święta tylko szyby M. Przetrze. I nic więcej. Nie ma mowy.

Nićka pomaga. Mentalnie.

I taką pomoc lubimy :201461