» Pon lis 01, 2021 8:20
Re: (7).. zycie to skarb..potracony Miodzio :(
W nocy z soboty na niedziele, jadac z Warszawy do Olsztyna, w ciemnosciach wypatrzylysmy czolgahacego sie poboczem kota. Nocne poszukiwania wlasciciela bez efektu. Kot w pudelku przyjechal do Olsztyna. Wczoraj do lecznicy, rtg, usg,badania krwi.. ma zwichniety staw biodrowy w lewej tylnej lapie i stluczona watrobe, co widac w parametrach watrobowych. To mlody, ok poltoraroczny kocurek.
Zostal w lecznicy. Dr bedzie stabilizowal sran, a potem w znieczuleniu nastawial staw.



"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...