kiedy pomagac?/ i wszystko zaczyna sie ukladac....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 09, 2005 14:36

Emilka pisze:
Pomyslalam ze gdy juz skonczymy leczyc koci katar a z oczkiem ciagle bedzie kiepsko np. bedzie wymagalo jakiegos specjalistycznego zabiegu ewentulnie moze uda mi sie przekonac rodzicow na wasza pomoc.Oczywiscie jezeli bedzie taka potrzeba bo o ile wiem leczenie oczu jest dosc kosztowne :(



W takim razie zapisz sobie moj nick i polecam sie. Trzymaj sie, czekamy na wszelkie wiesci. :kitty:

myszsza

 
Posty: 101
Od: Wto cze 14, 2005 13:31
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 09, 2005 19:08

Emilka, jak będą potrzebne pieniądze na leczenie małej, to daj znać. Może założysz sobie jednak konto w banku - za zgodą Rodziców, rzecz jasna - wiem, że np. w PKO BP są konta dla niepełnoletnich (sprawdziłam na ich www, cytat poniżej:

SUPERKONTO GRAFFITI może być otwarte i przeznaczone dla osób w przedziale wiekowym od 13 do 18 lat za zgodą przedstawiciela ustawowego (umowa może być przedłużona do czasu ukończenia nauki w szkole).


To ułatwiło by ewentualną pomoc finansową z naszej strony i odciążyło finansowo Twoich Rodziców. Pomyśl o tym.
Trzymam kciuki za kotkę i jej biedne oko :ok: .
mircea

mirciek

 
Posty: 70
Od: Czw cze 30, 2005 22:43
Lokalizacja: Stettin/Koslin/Posen

Post » Sob lip 09, 2005 23:07

tez o tym myslalam,rozmawialam z rodzicami i sa jak najbardziej za zwlaszcza ze to ja jestem odpowiedzialna za wszystkie finanse zwiazane ze zwierzetami, w ten sposob sprawnie i bez marudzenia wyciagalabym od rodzicow pieniadze na utrzymanie kotow ;)

A teraz zastanawiam sie co bedzie dalej... Mala dostaje antybiotyk,ropy jest coraz mniej ale z ta narosla nic sie nie dzieje,watpie zeby tak poprostu zeszla. Moja wetka (niezbyt wierze w jej umiejetnosci) twierdzi ze "moze to zejdzie,nie bedziemy tego ruszac" ale przeciez to jest wielki wrzod na oku,ktory nie dosc ze bardzo przeszkadza to jeszcze szpeci. Czekam tylko az mala poczuje sie lepiej i nie bedzie juz znaku kataru,moze powinnam sie wybrac do weterynarza,ktory leczy moje koty?

Pozatym dziewczynka to zywe sreberko, jestem zachwycona jej charakterkiem, to najciekawszy maly kotek jakim sie opiekowalam. Niesamowity pieszczoszek,wszedzie jej pelno,wciaz wymachuje tymi swoimi chudymi lapeczkami. Wlasnie spi na moim ramieniu,jest UROCZA :)


A teraz cos z innej beczki... planowalam zaopiekowac sie braciszkiem Fridy, bylam wczoraj na osiedlu,dzisiaj znow...nie ma go :( Dzis mialam jeszcze nadzieje ale teraz jestem pewna ze cos mu sie stalo.Jak to dobrze ze zdazylam zabrac Fridusie,pewnie podzielilaby los rodzenstwa


pozdrawiam i jeszcze raz DZIEKUJE ZA WSPARCIE :1luvu:
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Nie lip 10, 2005 0:17

Może faktycznie zmień weterynarza, jak do tego nie masz zaufania :?: :?: :roll:
Mam nadzieje, że oko da radę wyleczyć.
Spróbuj Emilko u innego weta i nie poddawaj się!
A braciszek może się znajdzie jeszcze....

mirciek

 
Posty: 70
Od: Czw cze 30, 2005 22:43
Lokalizacja: Stettin/Koslin/Posen

Post » Nie lip 10, 2005 13:37

Emilko jak się czuje dzisiaj Fridusia?
Obrazek

watra

 
Posty: 658
Od: Sob maja 14, 2005 19:58
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Post » Nie lip 10, 2005 15:28

wyśmienicie :) Teraz dopiero moze sie cieszyc zyciem jak normalny kociak,kiedy widzi na prznajmniej jendo oczko i tak bardzo katarek nie meczy.Juz ma apetyt i co chwile wcina,kupka tez byla, z niespodzianka :( bedzie trzeba powtorzyc odrobaczanie. To male diablatko,porusza sie z predgoscia swiatla,jak pisze na klawiaturze bardzo jej to przeszkadza i gryzie igielkami moje palce ;) wciaz mruczy, nie trzeba jej wolac momentalnie jest przy czlowieku. Niemozliwym jest utrzymanie jej w zamknieciu wiec chcac nie chcac musialam oddac jej sypialnie rodzicow :lol:
Poki co nie ma zadnych problemow, ani zdrowotnych,ani finansowych a nawet z rodzicami ;) tak trzymac dalej :)

pozdrawiam
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Nie lip 10, 2005 15:59

:D Bardzo się cieszę, że mała jest coraz zdrowsza. :D I cieszę się, że tak dbasz o nią :D

pisz o niej jak najwięcej, no i o tym jak sobie radzisz. Ja niestety teraz nie jestem w stanie pomóc finansowo :( jedynie dobrym słowem...
Obrazek

watra

 
Posty: 658
Od: Sob maja 14, 2005 19:58
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Post » Nie lip 10, 2005 20:12

Napisz jeszcze co dajesz na to oko. czy ono jest czyms zakraplane.
Bo to bardzo wazne, zeby te rope i ten wrzod rogowki czyms traktowac. Dusaka miala oba oczka okropne. Na poczatku nie widziala a jednak udalo sie to jedno iko uratowac. To bylo sporo zajec ale waro bylo. Wciaz przemywalam swietlikiem i zakrapialam.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 10, 2005 22:01

niczym nie jest zakraplane, wetka stwierdzila zeby to zostawic dlatego jutro jeszcze do niej pojde zeby napisala mi jakie leki mala dostawala i we wtorek ide do dr.Fabisza u ktorego lecze moje koty. Nie poszlam od razu bo chcialam zaoszczedzic,u tej wetki mam znizke na sierotki ;) jednak wydaje mi sie ze to tak powazna sprawa ze nie ma co zwlekac bo kto mi potem wezmie slepego kotka :(


Friduś dzisiaj pierwszy raz dostal glupawki, zaczela galopowac na okolo mnie i gonic...swoj cien ;) jest przekochana.

pozdrawiam
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Nie lip 10, 2005 22:23

Troche szkoda tego czasu, bo mozna juz bylo wykorzystac te cztery dni. No ale trudno.

Ja zaczynalam od Tobrexu. ok 24 zl Podobno niektorzy zaczynaja od uzywania tanszej biodacyny. Niektorzy stosuja gentamycyne. I nawilzaj to oko sztucznymi lzami albo chociaz oklady ze swietlika rob czesto. To nie powinno wysychac jesli powieki tego nie zakrywaja. Koniecznie cos powinnas robic z tym okiem, bo szkoda byloby zaprzepascic szanse na wyleczenie.
Popros tego weta do ktorego pojdziesz o znizke dla bezdomniakow, moze sie uda:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 11, 2005 10:22

oko jest przemywane swietlikiem caly czas, dzisiaj wetka przepisala detreomycyne wiec sporobujemy.
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Pon lip 11, 2005 15:13

Emilko pozdrawiam cieplutko! Fridusia jest śliczna :))) ale przydałaby sie jej ta wizyta u dr Fabisza, czy pójdziesz, słyszalam o nim dobre opinie no a jesli jesteś jego klientka to moze nie zedrze z ciebie zbyt duzo.
Niestety finansowo nie jestem w stanie ci pomóc. Natomiast jesli osoby z forum chcą ci pomóc a nie masz konta to mogą przeslac na adres domowy.
A jak sie czuje twoja kicia czy juz nie ma problemów z siusianiem, udalo sie zbadac te siuśki czy juz nie ma potrzeby :)

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Pon lip 11, 2005 18:03

Maja miala struwity, obecnie jest na leczniczej karmie i wszystko jest ok, teraz nie dlugo bede musiala sprawdzic czy ciagle jeszcze cos jest w pecherzu,mam nadzieje ze sie rozpuscilo.

a Fridusia juz zdrowa ;) przestala juz nawet kichac tylko ten wrzod.... :roll: dam jeszcze szanse antybiotykowi,ktory przyjmuje mala no i tej masci...zobaczymy za kilka dni. Poki co wydaje mi sie ze jest lepiej,na poczatku nie widac bylo nic a teraz wyraznie ten wrzod sie rusza kiedy kotka porusza galka oczna.

Mimo ze wszystko jest w porzadku mam ogromny stres,ze oka nie uda sie uratowac a tym samym szanse na nowy dom spadna. Mam jeszcze caly miesiac ale co jezeli sie nie uda. Chce zeby byla u mnie jak najkrocej,po miesiacu czy dwoch ciezko bedzie nam sie rozstac,juz sie boje...
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Pon lip 11, 2005 20:53

Emilko taka śliczna, biedna koteczka na pewno wzruszy czyjeś serce i Fidusia szybko znajdzie swój domek. Wazne jest zeby wlasciciele fidusi chcieli kontynuowac leczenie no i mieli na to środki.
Ciesze się ze u Majki to "tylko" struwity" na pewno juz po nich ale rzeczywiscie co jakis czas trzeba to kontrolować.
Wyglasakaj ode mnie swoją gromadkę. :D

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Pon lip 11, 2005 21:20

betix pisze:Emilko taka śliczna, biedna koteczka na pewno wzruszy czyjeś serce i Fidusia szybko znajdzie swój domek. Wazne jest zeby wlasciciele fidusi chcieli kontynuowac leczenie no i mieli na to środki.

uwazam ze mimo wszystko najwazniejsze jest to dobre serce,bo wybierajac kociaka nie sadze zeby ktos zastanawial sie pomiedzy laciatkiem z wrzodem na oku a zdrowym puchatym rudasem. Bo jak widac z forum wszystko jest mozliwe bez wzgledu na to czy pomagajaca osoba ma srodki na leczenie czy nie,najwazniejsze sa dobre checi a razem mozna wszystko :)

Ta mala jest niesamowita,bawi sie ze mna jak z kotem 8) goni mnie z najezonym ogonem a gdy sie obroce ucieka w przeciwnym kierunku po czym wyskakuje z ukrycia atakujac moja stope :lol:
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 86 gości