Omne trikotum perfectum. Trzy lata z Bezią :)

mir.ka pisze:
Nul pisze:
mir.ka pisze:
Nul pisze:
mir.ka pisze:

ooo Lucy , tak jak moja tegoroczna czarnulka

a testy jej zrobia u weta? bo to ważne jak będzie u Ciebie

Tak, właśnie głównie na testach mi zależało, zrobią. Może już zrobili? Tam są świadomi, że kotka jedzie do DT do trzech kotów Książeczkę jej od razu założą, z imieniem Lucy Oni najpierw myśleli, że to Lucyfer, potem uznali, że to kotka - więc została Lucy, Lucilda. A ja mówię „Czarnulka”, a pisać zaczęłam tu „CzarNulka”

cos mi tu pachnie dokoceniem

Wrrrrrrr! Nie istnieje „syndrom drugiego tymczasa”!!! Tylko pierwszego! I Bezisława dzierży tu palmę pierwszeństwa

Dobrze by było, by złapali też kocura. Żeby już nie tworzył nowych kociątek…

ja mam dwa tymczasy
tak więc....

Nawet mnie nie strasz :mrgreen:

nie straszę, tylko piszę jak było :mrgreen:

Feliś by mnie z domu wyrzucił, zawsze to powtarzam… Bezię sobie sam znalazł, więc ma, ale CzarNulka to inna sprawa

Brrr, muszę się zabrać za przemeblowanie. Czarno widzę, że tak powiem… Siedzę teraz w sypialni, koteły przyszły za mną i też tu urzędują, no i co, i mam ten pokój oddać Lucyldzie? Ale tylko ten mogę zamknąć..

A łazienka? Ja najpierw tymczasowałam w łazience, potem albo wypuszczałam i stado się dogadywało, albo- jeśli trafił się jedynak - zamykałam mój mniejszy pokój. I starałam się szybko wyadoptować.

Tak, najpierw łazienka. Tam będzie więcej miejsca niż w klatce/transporterze, a nie będzie wielkich przestrzeni. Chociaż ona jest leśno-działkowa, więc nawet ten jeden pokój, do którego ją potem przeniosę, to będzie spory kontrast w porównaniu z dotychczasowym życiem. Coś za coś. Wolność za bezpieczeństwo i szansę na przeżycie zimy

Dokładnie, dobrze myślisz :ok:

Oj przydadzą się kciuki. Nie wiem teraz, jak to będzie już tutaj na miejscu. Kotkę tam w czwartek odrobaczyli, jeszcze nie wiem, czym, powiedzieli też, że już rodziła. Trzeba będzie szczepić, sterylizować, badać…