Marzenia11 pisze:O Milence dr mowi ze tezbardzo male ryzyko, bo nie wypila duzo tej wody a i toksyn w wodzie tak od razu duzo nie ma.
Najważniejsze jest że dostaje kroplówki, a w wodzie rzeczywiście jest mniej toksyny niż w liściach i pyłku, tym bardziej ze nie miażdżyłaś końcówek łodyżek. Nie wiem ile ona tej wody wypiła i jakie było w niej stężenie trujących substancji ale źle to nie wygląda w obecnym scenariuszu

Ale całe szczęście że wkleiłaś to zdjęcie - bo ta historia mogła mieć inne zakończenie...
A tak - najprawdopodobniej na strachu się zakończy.
I paru dodatkowych kroplówkach

Jednak to kolejna nauczka, tak na przyszłość - przy kotach trzeba bardzo uważać na kwiatki. To już uwaga nie do Ciebie, bo myślę że nie będziesz się rwała do kolejnych bukietów z liliami czy liliowcami

Ale dla tych co ten wątek przeczytają a być może nie doceniają zagrożenia.
Przy okazji przypomnę - bo co roku wiele kotów ciężko choruje lub umiera z powodu zatrucia tym kwiatkiem - dla kotów bardzo trujące są konwalie.
I nie zawsze woda po kwiatkach jest mało groźna. W przypadku konwalii jest bardzo zabójcza.
Tu historia sprzed miesiąca: nastolatka i szklanka wody w której wcześniej stały konwalie:
https://newsy.gotujmy.pl/newsy/nastolatka-wypila-wode-po-konwaliach-lekarze-ledwo-ja-odratowali-7178-r1/Konwalie są totalnie groźne - bo potrafią kota zabić bardzo szybko, zanim człowiek się zorientuje co się dzieje - może być już za późno na ratunek. To bywa kwestia minut.
Podobnie śmiertelnie groźne są dla ludzi, szczególnie dzieci. Ale jak widać po powyższej historii, nawet szesnastolatka przypadkiem może napić się wody po nich bo ktoś wpadł na pomysł by postawić bukieciki z konwaliami na weselnym stole - w szklankach. Ktoś jeden bukiecik wyjął, dziewczyna pomyślała że to szklanka z wodą i wystarczyło do nieszczęścia.
Ja mam na tym puncie hopla, więc pozwalam sobie przemycić ostrzeżenie
