(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 13, 2021 18:26 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Marzenia11 pisze:Milenka pila wide kilka razy z tego wazonu.
Kwiaty sa od wczoraj od 8 rano.
Teraz tezdzwonilamdo wet, powiedziala, ze nie moze rozmawiac, ze mi napisze smsa

Wet zalecenia- raz dziennie kroplowka z ornipuralem (dzis juz dostala) plus przeciwwymiotny lek.
Czy to wystarczy?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 13, 2021 19:48 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Na tą chwilę wiele więcej zrobić nie można poza płukaniem, tym bardziej jeśli ona piła wodę od wczoraj i wsadzała nos w te kwiaty (pyłek, możliwość podgryzienia listka) a dzisiaj też minęło sporo godzin od napicia się. Całe szczęście że ona i tak jest kroplówkowana - to może jej wyjść bardzo na dobre.
Pozostałe koty na pewno nie nie interesowały się tym nieszczęsnym bukietem? Masz pewność?

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lip 13, 2021 20:17 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Nie wsadzala nosa. Kwiatow byko malo i ulozyly sie na brzegach i pila wode miedzy nimi. Byly wysokie więc dotykala tylko lodyg. Nie widzialam aby interesowaly ja kwiaty same w sobie, nie ma zebow, ale wiadomo, ze nie ma 100% pewnosci ze nie probowala gryzc.
Wszedzie pisza o intensywnym plukaniu, wiec zrobilam jej teraz jeszcze 50 kroplowki.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 14, 2021 10:43 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Zjadla, zachwuje sie normalnie, bardzo sie boi kroplowek i dzisiaj musialam ja bardzo mocno trzymac z kazdej strony a i tak nie mogac sie wyrwac ugryzla mnie dwa razy. Mimo braku zebow troche bolalo, wiec musiala mocno scisnac. Wiadomo, ze mocno, bo mocno trzymalam i nie puscilam. Jutro i tak byly zaplanowane badania krwi.
Ale co z Nutka i Notka? Nigdy nie widzialam ich pijacych wode z wazonu a Notki nawet na tym stoliku,no ale..po pierwsze zawsze moze byc pierwszy raz a po drugie nie ma pewnosci, ze pylek nie spadl na podloge po ktorej one przeszly i potem zlizaly go z futerka :roll:
Co robić?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 14, 2021 18:06 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Nie wiem co robić z Nutką i Notką. Dzisiaj rano pod pokrywą kartonu znalazłam jeszcze jednego suchego kwiatka, małego.. nie widziałam go wcześniej choć czyściłam stolik wczoraj z tego pyłku.. szansa że koty go dotknęły czy się nim bawiły mała, ale nie zerowa.. Jest upał, one w dzień śpią bądź leżą, musiałyby łapę wsadzić pod ten karton i go wyciągnąć.. No ale nerwy są nowe. Nie wiem czy mam czarnym robić dzisiaj kroplówkę? Nigdy w życiu nie robiłam i będzie to hardcore ale mogę się podjąć jeśli ma to im uratowac życie.. Wet nie odpisuje na ten temat.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 14, 2021 23:29 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Po rozmowie z Blue postanowilam sprobowac dac dziewczynom kroplowke. Hardcore. Nutce podalam ok 70 a Notce, po 5 wkluciach, mysle ze ok 80. Plus obu ornipural. Gdyby byla potrzeba podawania im kroplowek codziennie to w domu nie ma na to szans. Stres ogromny.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 14, 2021 23:54 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Uff, oby nic im nie było! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70155
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 15, 2021 11:03 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Wracam z kontrolnych badan od dr z Milenka. Wygląda pieknie i dobrze, teraz tylko wyniki. Jesli chodzi o Nutke i Notke to dr nie zaleca kroplowek. Konsekwencje stresu, zwl dla Notki sa niewspolmierne do ryzyka związanego z kwiatami. Musza pic i same sie w ten sposob nawadniaja. I jakos nie każe pilnie robic im badan.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 15, 2021 11:40 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Oby wszystko było dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Dr pewnie uważa, że skoro ryzyko jest niewielkie to stres związany z badaniami może być gorszy. Poza tym na tak wczesnym etapie badania mogą być i tak niewiarygodne. Nutka i Notka dużo piją? Może jest jakiś dosmaczacz wody, który by przyspieszył to nawadnianie?
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lip 15, 2021 11:57 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

I bardzo dobrze że udało Ci się w końcu omówić tą kwestię z Doktor :ok: .
Ona zna najlepiej je i ich stan zdrowia - ja Ci mówiłam co ja bym zrobiła gdyby moje koty miały cudem kontakt z tą rośliną. Skoro kroplówki są dla nich tak traumatyczne a ryzyko u tej dwójki jest przecież faktycznie bardzo małe, to spokojnie możesz posłuchać tego zalecenia, ja go absolutnie nie będę negować :)
Tylko dokładnie - spróbuj je dopajać - może lekki rosołek mięsny (wystudzony i schłodzony, żeby zebrać tłuszcz) by im posmakował?
Moje potrafią pełną miskę (ponad pół litra do niej wchodzi spokojnie) takowego wypić na raz.

Trzymam kciuki za Milenkę bardzo!
To ona tutaj najbardziej wymaga ostrożności i wsparcia nerek bo o niej wiemy że miała kilkukrotny bliski kontakt z toksyną.
Na szczęście nie wzięła się za ciumkanie liści czy kwiatków i od razu były kroplówki - więc szanse na pomyślne zakończenie są bardzo duże :)
Moje by to od razu zeżarły, one sa bardzo zielskożerne.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 15, 2021 11:59 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

O Milence dr mowi ze tezbardzo male ryzyko, bo nie wypila duzo tej wody a i toksyn w wodzie tak od razu duzo nie ma.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 15, 2021 13:07 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Marzenia11 pisze:O Milence dr mowi ze tezbardzo male ryzyko, bo nie wypila duzo tej wody a i toksyn w wodzie tak od razu duzo nie ma.


Najważniejsze jest że dostaje kroplówki, a w wodzie rzeczywiście jest mniej toksyny niż w liściach i pyłku, tym bardziej ze nie miażdżyłaś końcówek łodyżek. Nie wiem ile ona tej wody wypiła i jakie było w niej stężenie trujących substancji ale źle to nie wygląda w obecnym scenariuszu :)
Ale całe szczęście że wkleiłaś to zdjęcie - bo ta historia mogła mieć inne zakończenie...
A tak - najprawdopodobniej na strachu się zakończy.
I paru dodatkowych kroplówkach :)

Jednak to kolejna nauczka, tak na przyszłość - przy kotach trzeba bardzo uważać na kwiatki. To już uwaga nie do Ciebie, bo myślę że nie będziesz się rwała do kolejnych bukietów z liliami czy liliowcami :) Ale dla tych co ten wątek przeczytają a być może nie doceniają zagrożenia.

Przy okazji przypomnę - bo co roku wiele kotów ciężko choruje lub umiera z powodu zatrucia tym kwiatkiem - dla kotów bardzo trujące są konwalie.
I nie zawsze woda po kwiatkach jest mało groźna. W przypadku konwalii jest bardzo zabójcza.
Tu historia sprzed miesiąca: nastolatka i szklanka wody w której wcześniej stały konwalie: https://newsy.gotujmy.pl/newsy/nastolatka-wypila-wode-po-konwaliach-lekarze-ledwo-ja-odratowali-7178-r1/
Konwalie są totalnie groźne - bo potrafią kota zabić bardzo szybko, zanim człowiek się zorientuje co się dzieje - może być już za późno na ratunek. To bywa kwestia minut.
Podobnie śmiertelnie groźne są dla ludzi, szczególnie dzieci. Ale jak widać po powyższej historii, nawet szesnastolatka przypadkiem może napić się wody po nich bo ktoś wpadł na pomysł by postawić bukieciki z konwaliami na weselnym stole - w szklankach. Ktoś jeden bukiecik wyjął, dziewczyna pomyślała że to szklanka z wodą i wystarczyło do nieszczęścia.

Ja mam na tym puncie hopla, więc pozwalam sobie przemycić ostrzeżenie :)

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 15, 2021 14:17 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Blue pisze:I bardzo dobrze że udało Ci się w końcu omówić tą kwestię z Doktor :ok: .
Ona zna najlepiej je i ich stan zdrowia (..).

A to stan zfrowia ma znaczenie w kontakcie z silna trucizna?

Juz zglupialam.
W kazdym razie poszlam tez na badanie z Nutka. Dr sie zgodzila tylko dlatego, ze i tak Nutka juz wymagala kontrolnych badan po rwaniu zebow w listopadzie. Poniewaz miewa znienacka kilkudniowe luzne qpy ma zrobiona tez specyficzna lipaze trzustkowa. No i z racji wieku tarczyce.
Koty mega wystraszone. Pancia szaleje. Nocia wczoraj podcza biegania po przedpokoju, gdy probowalam jej zrobic kroplowke, chwiala sie w lewo i prawo jak statek podcza sztormu. Dzisiaj tez ma zachwiania rownowagi podczas chodzenia, czy biegania. Stres tu ma kluczowarole,jak widac. Jej dalam spokoj z badaniami. Niech bedzie dobrze.
Bedzie dobrze i juz.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 15, 2021 14:36 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Przede wszystkim ma znaczenie fakt że to wet i to Wasz prowadzący dlatego od razu na watku napisalam ze to wet powinien tu być pierwszym źródłem infirmacji. Mi trudniej odpowiedziec na pytanie: powinnam dać im kroplowki czy nie. Powiem że tak, masz teraz Ty stresa i wystraszone koty. Powiem nie a okaze sie ze ktoras sie jednak podtruła i będzie jeszcze gorzej. To duża/wielka odpowiedzialność dlatego powiedzialam co ja bym zrobiła skoro poki co nie masz na ten temat informacji od weta, bo tu czas sie liczył bardzo.

Oczywiscie ze wiedza o stanie kotów jest wazna przy możliwym kontakcie z toksyną uszkadzającą nerki. Niewielka ilość takiej substancji dla jednych kotów jest mniej groźna niż dla innych. I wiedza o tym latwiej pozwala podjąć decyzje o dalszych dzialaniach szczegolnie gdy koty źle reagują na kroplówki.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 15, 2021 14:40 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Blue pisze:Oczywiscie ze wiedza o stanie kotów jest wazna przy możliwym kontakcie z toksyną uszkadzającą nerki. Niewielka ilość takiej substancji dla jednych kotów jest mniej groźna niż dla innych. I wiedza o tym latwiej pozwala podjąć decyzje o dalszych dzialaniach szczegolnie gdy koty źle reagują na kroplówki.

Z tego co pisalas we wtorek i czego sie naczytalam w necie nt lilii i kotow zrozumialam, ze sa one bardzo nefrotoksyczne i moga nawet spowodowac smierc kota w ciagu kilkudziesięciu godzin od kontaltu. Nigdzie nie bylo roznicowania dzialania toksyny od stanu czy wieku kota. Stad moja uwaga, czy pytanie..
Idac teraz do pracy widzialam przex blokiem koty wachajace funkje obok ktorych rosna...lilie..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 98 gości