Czlowiek który nabędzie kota :) (Wroclaw)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 06, 2005 22:22

powiecmy ze to mialam na celu. Bo nie chce mi sie dyskutowac na ten temat. Skoro psycholog uznal ze moge miec kota to chyba ma racje, prawda? :?

mogget

 
Posty: 261
Od: Nie cze 26, 2005 22:20
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro lip 06, 2005 22:34

Niekoniecznie, jesli nie zna kociego behawioru.
Kot to zwierze o delikatnej psychice i doskonale wyczuwa, czy jest w domu chciany, czy nie. Jesli Twoja Mama ma cos przeciwko kotu, chocby wyimaginowanego, to moze lepiej byloby poczekac, az sie w pelni usamodzielnisz? (lokalowo i finansowo).
Jesli faktycznie kochasz koty, to mysle, ze poczekasz, by nie narazac pupila na niepotrzebny stres. Niestety, osoba niechetna kotu moze go wywolywac.
Kocur czy kotka ze stresu moze "szczac" po domu.
Moze wyc pod drzwimi pokoju.
Moze wyc pozornie bez powodu.
Moze drapac i niszczyc.
Moze sie zachowywac coraz bardziej nerwowo a tym samym podobnie jak autystyczne dzieci monotonnie tluc sie np. drzwiczkami od szafki.
Powyzsze zachowania, teoretycznie ograniczone do Twojego pokoju beda odczuwalne niestety tez poza nim praktycznie w calym mieszkaniu.
Osoba kotu niechetna bedzie miala kolejne powody przeciwko niemu. Stres sie bedzie napedzal. I tak w kolko.
Pomysl o tym, czy warto zmuszac kogos na sile do kochania?
Tym bardziej ze astma moze oczywiscie miec podloze psychosomatyczne i wiazac sie z sytuacjami stresowymi - w przypadku kiedy Twoja Mama nie chce kota, myśl o zamieszkaniu z takowym zwierzeciem w jednym domu moze wywolywac u niej stres. A stres wywoluje ataki astmatyczne.
Moze warto tez troche pomyslec o niej?
I o kocie?
I o wspolnej przyszlosci?
Nie tylko o sobie?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lip 06, 2005 22:43

temat zamkniety. mialam koty, wiem jakie sa. Nie musicie mi tego tlumaczyc jak piecioletniemu dziecku. Prosze. Pozatym nie zmuszam Jej do kochania na sile, tylko do tolerowania. jestem na pierwszym pietrze, a rodzice "urzeduja" na parterze. Pozatym gdyby moja mama miala ataki typowo stresowe to owa kotka o ktorej mowilam nie siedziala sobie spokojnie przez ponad rok. Byla to dziczka, przyprowadzona przez ojca. Nie bylo ZADNYCH problemow do puki sie nie okocila. Dwa, przed moim urodzeniem zyl kot ktory zyl 14 lat!!! jakos w tedy nie miala zadnych ale. Nie chce wam tlumaczyc jakie sa stosunki z moja matka. Jakie historie przezylam itd. Pozatym skoro osoba "odpowiedzialna" ktora zna mnie prawie dwa lata, jaka jest psycholog, powiedziala ze moge miec kota. To znaczy ze uznala ze jestem w stanie zapewnic kotu odpowiednia milosc.
Ostatnio edytowano Śro lip 06, 2005 23:15 przez mogget, łącznie edytowano 1 raz

mogget

 
Posty: 261
Od: Nie cze 26, 2005 22:20
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro lip 06, 2005 22:45

tak jak napisały dziewczyny
mozemy oceniać Cie jedynie po postach jakie tutaj piszesz
i przepraszam, ale po tym co przeczytałam nie dałabym Ci zadnego zwierzaka :roll:
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Śro lip 06, 2005 22:49

Nie krzycz, prosze.
Wypowiadam sie na temat kota.
Nie na temat Twojej psychiki.

I grzecznie Cie poprosilam, zeby sie zastanowila przez wzglad na kota, nie na siebie.
Pomysl o samopoczuciu kota, nie swoim.
Przeciez nie musisz miec go juz teraz?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lip 06, 2005 22:54

po pierwsze pisanie caps-lock'iem nie jest krzykiem tylko wyraznym podkresleniem..... Myszko mysle nad kotem 2gi rok.
Pozatym czy nie pomysleliscie ze to co pisaliscie bylo nieprzyjemne?
nie mam ochoty dyskutowac na swoj temat, bo to oznaczaloby "spowiadanie" sie przed kazdym z was. Nie mam na to najmniejszej ochoty.

mogget

 
Posty: 261
Od: Nie cze 26, 2005 22:20
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro lip 06, 2005 22:56

Mogget,
przeczytałam cały wątek.
I tak-
- rozumiem, że pragniesz mieć kota
i jakby to rozumiem,
ale zrozum
piszesz, że kot nie będzie opuszczał pokoju (czy sama wytrzymałabyć 19 lat na iluś tam ograniczonych metrach)
piszesz, że Ty mu dasz miłość - a gro opłaci Tato i narzeczony (ale pamiętaj, wszytsko jest do czasu, każdy może mieć za np m-c inne wydatki, a kot jest Twój)
a Twoja Mama?? może jest chora, może jest to urojenie, ale każdy wymaga zrozumienia, a tym bardziej osobam dzięki której jesteś na tym świecie

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8746
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 06, 2005 23:02

Mogget, uzywanie wielkich liter w necie oznacza krzyk, polecam: http://www.dlawas.net/netykieta/
Do podkreslania sluza znaczniki: [ u] [ /u] (podkreslnik) lub [ b] [ /b] (pogrubienie) badz [ i] [ /i] (kursywa)


Nie chce dyskutowac o Tobie. Interesuje mnie kot. Dlatego prosze, bys wstrzymala sie do czasu, az bedziesz sama sobie kapitanem, sterem i okretem. Bedziesz miesz wlasny lokal i srodki utrzymania.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lip 06, 2005 23:14

Dobra, za Caps'la przepraszam, uzywam go nieco inaczej. Nie chcialam krzyczec. Ale wrocmy do rozmowy o kocie.

Napisalam (chyba) ze kupilam juz szelki zeby z nim wychodzic na spacery. Pozatym kiedy nie bedzie mamy w domu bede go puszczala po calej jego powierzchni. Jak sie troche oswoi to bedzie biegal pod moim okiem po ogrodzie. Towarzystwo pod nadzorem w postaci psa (jesli kot oczywiscie zechce miec takiego kompana) powinno mu urozmaicac dzien.

Nie wyjade nigdzie na wakacje, bo poprostu nie chce mi sie tracic na to kasy.

Moja mama, miala robione badania, obserwowalismy jej objawy astmy itd. To nie jest moj "wymysl" ze ona poprostu udaje ( w dodatku kiepsko, bo mamy znajomych alergiow- w tym mojego brata uczulonego na pylki roslin) i naprawde nie ma podstaw by tego kota nie bylo. To jest konflikt nie tylko o kota, tylko o mnie. Dlatego Tato stwierdzil ze moge miec kota.

Narzeczonemu oddawalam kazdy grosz na kota i wierzcie ze jest tego troche. Dwa ze mozliwe ze za rok wyladujemy we wlasnym mieszkaniu i wezmiemy slub cywilny. Wiele jest zon utrzymujacych sie z dochodow meza. Trzy, sam chcialby miec kota, ale nie ma na to warunkow wiec chce zeby byl u mnie. Nie przeszkadza mu to ze bedzie musial dawac na to pieniadze.

mogget

 
Posty: 261
Od: Nie cze 26, 2005 22:20
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro lip 06, 2005 23:16

juz poprawilam, lepiej?! :oops:

mogget

 
Posty: 261
Od: Nie cze 26, 2005 22:20
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro lip 06, 2005 23:16

Moze wiec pomysl o doroslym, spokojnym kocie, o ustalonym juz charakterze?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lip 06, 2005 23:19

mogget pisze:juz poprawilam, lepiej?! :oops:


ok ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lip 06, 2005 23:20

hym.... to moze byc chyba trudniejsze zadanie, ale chyba nie glupie.

mogget

 
Posty: 261
Od: Nie cze 26, 2005 22:20
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro lip 06, 2005 23:23

zastanow sie, poszukaj, poczytaj kocie historie.
Doroslego mozesz odrazu przyzwyczajac do szelek
odpada kastracja i znaczenie
z reguly odpada pierwsze szczepienie
w przyblizeniu wiadomo, czego sie mozna spodziewac
zna kuwete i wie do czego sluzy
odpada karmienie co kilka godzin


A maluchowi fiu bzdziu w glowie i latanie po firankach
i afera gotowa :roll:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lip 06, 2005 23:25

dziekuje za rade :D

mogget

 
Posty: 261
Od: Nie cze 26, 2005 22:20
Lokalizacja: 3miasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości