
Moje wolnozyjace to nawet teraz niespecjalnie przychodza na posilki. Tutaj jest mnostwo "jedzenia" - wszedzie zajace, myszki, wiewiorki, jaszczurki to widac wola sobie cos upolowac



Ciociu Lucas, przytulamy Cie mocno. Nie placz... To tak trudne i smutne... A jak sie Julis teraz czuje? Mozliwe, ze leczenie/sterydy dadza mu jeszcze duzo dobrego czasu, o ile da sie mu je przemycic w jedzonku. Mozliwe, ze nie chcesz o tym pisac, to zrozumiem.