
Sweete zdarza się zacząć szczekać znienacka na spacerze, no bo jej się wydaje, ze jest jakieś zagrożenie gdzieś i na pewno zaraz ten potwor ją napadnie. A najgroźniejsze sa takie potwory, których nie widać.
I to jest takie amokowe szczekanie.
Kaja sie dołącza, no bo skoro jest wróg -to trzeba Sweetie bronić przecież.
ale Kai to wystarczy zapytać " na co szczekasz?" i ona się rozgląda wtedy i przestaje szczekać, bo wroga nie ma przecież żadnego.
a Sweetie to nauczyłam, ze siada bez konieczności powiedzenia "siad" - wystarczy że jej ciałem pokażę, ostatecznie się nachylam i jej do ucha mówię "siad" po cichu - jak sytuacja jest bardzo trudna.
Nauczyłam suki, że jak miną psa bez szczekania, szczególnie takiego który blisko przechodzi i jazgocze i szarpie sie na smyczy - to po minięciu czasem dostają smaka- po 3-5 metrach siadają i wtedy dostają smaka (dopiero wtedy po niego sięgam)
Mają przejśc z pyskami do przodu, nie oglądać się na psa i udawać, ż ego nie widzą -nawet jak tamten pies się szarpie na smyczy i szczeka strasznie.
Jak pies jest wyjatkowo trudny do minięcia czyli bardzo blisko i bardzo szczeka lub bardzo duży i sie wyrywa -to smak jest prawie zawsze.
Zawzwyczaj im się udaje -a jakie są z siebie dumne
