Kociaki Meli skończyły dwa latka

Mania i Amber

Bryś z kumplem, młodszym nieco

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Piękny dzień się zapowiada. Nie ma upału, ale świeci piękne słońce. Część kotów już na balkonie, co mnie cieszy. Zaraz trzeba szykować się do wyjścia. Ptaki i czarnuszek pewno już czekają na jedzenie. Do Kulek dzisiaj nie jadę, nakarmi je młody człowiek.
Kociaki Meli skończyły dwa latka![]()
Mania i Amber
Bryś z kumplem, młodszym nieco
ewar pisze:Tak, wszystko super. Mela i jej córcia też mają fantastyczny domek, ale dostaję mniej zdjęć. Najwięcej z domku Brysia, mnóstwo filmików, ale tych nie wkleję![]()
To prawda, że trzeba było włożyć mnóstwo pracy i pieniędzy, ale udało się fantastycznie. Koty trzeba było zrobić od podstaw, odrobaczenia, szczepienia, testy, no i aż cztery sterylki i jedną kastrację. Koty jadły też karmę z wyższej półki, nie żadne świństwo. A domki z najwyższej półki
ewar pisze:Wiesz, jest tak, że domek sprawdzony, wszystko wydaje się super, najdrobniejszy szczegół omówiony, a raptem...Nigdy nie wiadomo. Te koty jednak trafiły świetnie.
ewar pisze:Oddaję koty do adopcji takie zrobione, dobrze poznane, ale to i tak loteria. Wróciły z adopcji koty rewelacyjne, zdrowe i kochane, wina nie była po ich stronie. Znalazły nowe, tym razem już dobre domki, ale jednak wróciły.
ewar pisze:No i znowu po słonecznym piątku ponura sobotaMa padać. Cóż na to poradzić ? Nic, pogodzić się z pogodą
![]()
Koty w domu nakarmione, kuwety sprzątnięte, leki podane, czyli ranek jak zwykle. Dokończę poranną kawę i ruszam na zakupy. Kulki muszą dzisiaj dostać mięso, mam nadzieję, że przyjdą. Młody człowiek mówił mi, że wystarczy, że zadzwoni dzwonkiem, a pojawiają się jakby spod ziemiWedług moich obliczeń, dzieci Sreberka mają już miesiąc, ale ich tam nie ma, nie wiem, gdzie są. Kocia mama też ponoć swoje przeniosła.
mir.ka pisze:kotki podobno przenoszą swoje młode co 2 tygodnie
ewar pisze:Udało mi się załatwić przed deszczem, bo za chwilę chyba lunie. Podjechałam do Kulek, dzwoniłam dzwonkiem, a tam nic, ani jednego kotaZostawiłam więc tylko mokrą i suchą karmę, mięsa nie, bo sroki już czekały w pogotowiu. Pojechałam do paczkomatu odebrać przesyłki i wracając jeszcze tam zajrzałam. Biedna Sreberko już szła do dzieci, ale się cofnęła. Była też Lila, obie się najadły jak bąki i wyruszyły gdzieś. Sreberko pewno do swoich dzieci, a Lila do parku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości