
Dobrze, że są inne koty i nie muszę wszystkiego wyrzucić. ale one nie zawsze chcą to samo, co ewentualnie lubi Sabcia.
Tysiu, Dziuniu, Tilko, Tymonku, nie chorujcie, jedzcie ładnie, przytulajcie Dużą i nie martwcie jej niczym.




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pibon pisze:Tosia byla taka sliczna kotka. Tosiu [*]
Kotina, bardzo Ci wspolczuje![]()
Przeczytalam Twoj opis ostatniego dnia Waszej walki. Brzmi bardzo znajomo
Kotina pisze:Pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu. Do tego straszą codziennie jakimis nowymi mutacjami covid![]()
Strach się bać .....![]()
Maluje się ... kolejny 40x40, nieco inny od dotychczasowych.
Zainspirował mnie obraz znaleziony w sieci. Zmieniłam jednak kolorystyke, bo ta na oryginale .... nie przemawiała do mnie![]()
Kotina pisze:Pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu. Do tego straszą codziennie jakimis nowymi mutacjami covid![]()
Strach się bać .....![]()
Maluje się ... kolejny 40x40, nieco inny od dotychczasowych.
Zainspirował mnie obraz znaleziony w sieci. Zmieniłam jednak kolorystyke, bo ta na oryginale .... nie przemawiała do mnie![]()
Kotina pisze:Pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu. Do tego straszą codziennie jakimis nowymi mutacjami covid![]()
Strach się bać .....![]()
Maluje się ... kolejny 40x40, nieco inny od dotychczasowych.
Zainspirował mnie obraz znaleziony w sieci. Zmieniłam jednak kolorystyke, bo ta na oryginale .... nie przemawiała do mnie![]()
Kotina pisze:Maluje się ... kolejny 40x40, nieco inny od dotychczasowych.
Zainspirował mnie obraz znaleziony w sieci. Zmieniłam jednak kolorystyke, bo ta na oryginale .... nie przemawiała do mnie![]()
Kotina pisze:Tak, to prawda jakaś "odskocznia"od codzienności jest potrzebna każdemu. A teraz w dobie pandemii szczególnie
Trochę żałuje, że nie dane mi było rozwijać swoich umiejętności wcześniej ... ale trudno, nie mam zwyczaju płakać nad rozlanym mlekiem![]()
![]()
W tym tygodniu mamy drugą dawkę szczepionki. Mam nadzieję, ze będzie tak dobrze jak po pierwszej![]()
Czasami kupuje u nas na bazarku w stoisku z kwiatami trawkę dla kotów - to jest gęsto wysiana pszenica. Zawsze było ok
Dlatego teraz, gdy wszystkie moje koty po kolei dostawały rozwolnienia, to najpierw pomyślałam o karmie.
Tosia, przed opuszczeniem nas, była bardzo pobudzona i niespokojna, zdarzało jej się bez powodu "pogonic kota"
Dlatego kupiłam i dawałam kotom RC Calm.
Najpierw Tysia zaczęła mieć rozwolnienie i sporadycznie wymiotowała - zrzuciłam to na karby wieku i chwilowej niedyspozycji. Przeszło jej po paru dniach![]()
![]()
Potem jednak zauważyłam, że Dziunieczka ma ubrudzone kałem futerko i co jakiś czas wymiotowała. Ale jej się zdarzają pawiki, bo ma długą sierść ...
Pod ogonkiem wycięłam futeko - z Dziuinieczką nie ma w tym temacie żadnych problemów. Zachowuje się jakby wiedziała, że chcę jej pomóc![]()
Następna w kolejności to Tilka. Przypadkowo miziając kotulkę wymacałąm g....no na portkach![]()
Karma odstawiona, reszta żarełka ta sama od lat .... a jednak sranka i wymioty mają miejsca![]()
Na koniec Tymon też postanowił być jak pozostali ....![]()
Myślałam, aby wybrać się z kotem, który akurat ma rozwoilnienie do weta, ale po paru dniach każdemu przechodziło samo ...
Takie objawy każdy kot miał przeważnie 1-2 dni. Potem wszystko wracało do normy![]()
Wtedy pomyślałam, że to może jednak trawka, cos tym razem dołożono i na skutki nie trzeba było długo czekać.
Trawka poszła won ... wysiałam pszenicę i bedą jadły tylko tą którą sama wysieję ...
Teraz probuje zwalczyć skutki sranka u Tilki i Tymona - długowłose są już śmierdzące .... pod ogonem i na portkach![]()
Tilkę jakoś dorwałam, mąż przytrzymał za kark i udało mi się wyciąć najgorsze, a potem wyczesać grzebieniem. Oj, nie podobało jej się to, nie podobało
Obraziła się na mnie na pół dnia ....
Z Tymonem jest dużo gorzej, on po prostu walczy jak dzikus ... Próba umycia mu portek pod prysznicem, nie powiodła sie - tym razem ...
Widać tylko raz na to łaskawie pozwolił ....![]()
Jeszcze raz spróbuje, wstawię go do wanny aby jakoś obmyć. Gdy się nie uda, będę szukała pomocy ....
Nie może mi chodzić po chacie z obfajdanym tyłkiem ...
mir.ka pisze:Kotina pisze:Tak, to prawda jakaś "odskocznia"od codzienności jest potrzebna każdemu. A teraz w dobie pandemii szczególnie
Trochę żałuje, że nie dane mi było rozwijać swoich umiejętności wcześniej ... ale trudno, nie mam zwyczaju płakać nad rozlanym mlekiem![]()
![]()
W tym tygodniu mamy drugą dawkę szczepionki. Mam nadzieję, ze będzie tak dobrze jak po pierwszej![]()
Czasami kupuje u nas na bazarku w stoisku z kwiatami trawkę dla kotów - to jest gęsto wysiana pszenica. Zawsze było ok
Dlatego teraz, gdy wszystkie moje koty po kolei dostawały rozwolnienia, to najpierw pomyślałam o karmie.
Tosia, przed opuszczeniem nas, była bardzo pobudzona i niespokojna, zdarzało jej się bez powodu "pogonic kota"
Dlatego kupiłam i dawałam kotom RC Calm.
Najpierw Tysia zaczęła mieć rozwolnienie i sporadycznie wymiotowała - zrzuciłam to na karby wieku i chwilowej niedyspozycji. Przeszło jej po paru dniach![]()
![]()
Potem jednak zauważyłam, że Dziunieczka ma ubrudzone kałem futerko i co jakiś czas wymiotowała. Ale jej się zdarzają pawiki, bo ma długą sierść ...
Pod ogonkiem wycięłam futeko - z Dziuinieczką nie ma w tym temacie żadnych problemów. Zachowuje się jakby wiedziała, że chcę jej pomóc![]()
Następna w kolejności to Tilka. Przypadkowo miziając kotulkę wymacałąm g....no na portkach![]()
Karma odstawiona, reszta żarełka ta sama od lat .... a jednak sranka i wymioty mają miejsca![]()
Na koniec Tymon też postanowił być jak pozostali ....![]()
Myślałam, aby wybrać się z kotem, który akurat ma rozwoilnienie do weta, ale po paru dniach każdemu przechodziło samo ...
Takie objawy każdy kot miał przeważnie 1-2 dni. Potem wszystko wracało do normy![]()
Wtedy pomyślałam, że to może jednak trawka, cos tym razem dołożono i na skutki nie trzeba było długo czekać.
Trawka poszła won ... wysiałam pszenicę i bedą jadły tylko tą którą sama wysieję ...
Teraz probuje zwalczyć skutki sranka u Tilki i Tymona - długowłose są już śmierdzące .... pod ogonem i na portkach![]()
Tilkę jakoś dorwałam, mąż przytrzymał za kark i udało mi się wyciąć najgorsze, a potem wyczesać grzebieniem. Oj, nie podobało jej się to, nie podobało
Obraziła się na mnie na pół dnia ....
Z Tymonem jest dużo gorzej, on po prostu walczy jak dzikus ... Próba umycia mu portek pod prysznicem, nie powiodła sie - tym razem ...
Widać tylko raz na to łaskawie pozwolił ....![]()
Jeszcze raz spróbuje, wstawię go do wanny aby jakoś obmyć. Gdy się nie uda, będę szukała pomocy ....
Nie może mi chodzić po chacie z obfajdanym tyłkiem ...
takie świeze to moza zetrzeć chusteczkami do siersci, z zaschniętym to już gorzej
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 64 gości