IrenaIka2 pisze::ok:

Kciuki mocno przydatne są i dla mnie. Trzymać, trzymać proszę
Wczoraj, paniusia kupiła dwa słoiki konserwowych ogórków. Bo promocja była. A zamierzam robić pastę makrelową. Kupiłam blisko domu by nie nosić daleko. W "starym" sklepie Społem. Starsiejsi czytywacze wiedzą co to za spółka była ... i jest. No i dwa słoiczki dżemu z czarnej porzeczki też kupiłam. Najtańszy w okolicy. Najlepszy. Nawiasem mówiąc, jużem pół słoiczka zeżarła.

Bardzo go lubię. Jak już niosłam na wątłym prawym ramieniu siateczkę, to mnie coś strzykać zaczęło w krzyżu. Tom se przełożyła na lewe ramionko, równie nie wyględne. Strzykło mi raz w lewym kręgosłupie

i uspokoiło się. Doniosłam, wniosłam, zeżarłam porzeczki z chlebkiem poprawiając ciasteczkami. A dziś mnie lewa nóżka odmawia współpracy. A gnaty kują niemożebnie. Kładę wsio na karb mega łakomstwa moje dolegliwości. Bom nie zwyczajna żreć na noc porzeczek i ciasteczek

Co prawda chlebek pod porzeczkowy był czerstwy więc się nie liczy, co nie ?! Bo chyba przytarganie takich rarytasów winne nie jest za stan dzisiejszy.
