
Co do okien, to nie jest potrzebna zgoda konserwatora zabytków aby cokolwiek zmienić w takim starym budownictwie.Moja znajoma mieszka w starek kamienicy i cokolwiek chce zrobić to musi mieć zgodę konserwatora zabytków.Nie mówiąc już o kosztach takiego remontu

Miałam kiedyś dużo kwiatków i je uwielbiałam.Skrzydło kwiat,język teściowej,zamiokulkas i jeszcze kilka, których nazw nawet nie wiem.Niestety wszystkie były dla kotów szkodliwe i je oddałam.Najbardziej lubiłam dracenę, którą miałam 23 lata,była wielka i stała sobie na podłodze w dużej ozdobnej doniczce.Żaden kot specjalnie się nią nie interesował aż nastał czas chłopaków.Nie dość ,że doniczka z ziemią była rozkopywana to zaczęły się na nią wspinać,tylko kwestia czasu kiedy by ja połamały a na dodatek jest szkodliwa dla kotów. Trzeba było ja oddać w dobre ręce

Teraz została mi ledwo zipiąca zielistka z połamanym papirusem , bluszcz na ścianie i posiana trawa z młodym jęczmieniem dla kotów,które wcale nie chcą tego skubać.Młody jęczmień to wykorzystam na koktajl ale trawy raczej nie.