Moi Kochani, nie mam kompa więc wiele nie mogę. Komórka nie współpracuje.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za każdy wyraz wsparcia.

Przez zamieszanie Sorrusiowe poświęciliśmy ten dzionek na ogarnięcie tematu Świąt. Jakoś nam z nimi po drodze nie było.
Ale Sorrek wszystkie leki ma. Dzięki gusiek1 co je i receptę przywiozła. Oraz dzięki Waszemu wsparciu dzięki któremu mogłam wsio zakupić.
Wczoraj na interferon, steryd, strzykawki, bunandol i torecan wydaliśmy prawie 200 zeta. To olbrzymia kwota i tylko dzięki Waszemu wsparciu wszystko było możliwe.
Sorrek śpi. Obrażony za wpychanie mu leków.
W piecyku pieką się ziemniaki i "mięso od szynki". W zamrażarce nerki i wątróbka są.
Janusz umył podłogi. Złożył też klatkę Sonny.
Nie dałam jej zlikwidować licząc się z amputacja łapy Sorrunia. Ale jej nie będzie!
Kicia zaskoczona. Nowy etap przed nią.
Życzę Wam i Waszym Bliskim spokojnych Świąt
