Pralciu Duża sprytna, dziś mi dała lekarstwo w ulubionej saszetce, wylizałem do czysta! A jak Twój apetyt? Nie wyplułaś tabletki? Zjedliście wszyscy? Dobrego tygodnia Kitek
Jedliśmy, tabletki były Pralcia Taka piękna wiosna, a tak smutno. Mój kolega ma rozległe zapalenie płuc, w szpitalu pod tlenem. Mnóstwo chorych. Mieszkam przt ulicy, przy której jest Akademia Wojsk Lądowych. Dziś grupa żołnierzy lazła, bo inaczej tego nie ujmę, bez masek.
MB&Ofelia pisze:Z tego co wiem służby mundurowe są zwolnione z noszenia maseczek, aczkolwiek nie wiem czym to jest uzasadnione.
Kompletnym zidioceniem rządzących, jeśli tak jest Bo przecież policja, straż miejska nosi maski. W AWL był covid, ale już jakiś czas temu. W AWL są studenci wojskowi, jakie to służby mundurowe.
Duża zaspała, wcisnęła mi tabletki, dałam śniadanie nam wszystkim, porwała jedzenie na podwórko i pobiegła Pralcia Znowu wezbrała muszla klozetowa w mojej pracy, gdzie dziś jestem sama. Już naprawiali, ale nie mogą czegoś ruszyć, bo na zewnątrz jest remont (od zeszłej wiosny, remont dachu) i nie mogą się dostać tam, gdzie trzeba. Woda opadła. Ale nie pojmuję, co będzie dalej.
Auuu, współczuję kibelkowych atrakcji. U nas w pracy jakiś czas temu jedna osoba notorycznie zatykała wucet zwojami papieru. Przepychanie oczywiście pomagało, do czasu jak zaczął wybijać kibelek na parterze, przy gabinecie szefowej. Okazało się że jest jeszcze inny problem niż te zwoje papieru, który to problem wymagał rozkopania połowy podwórka. Problemem tym była zapadnięta rura kanalizacyjna.
Pralciu te nasze Duże za wiele pracują, nie wysypiają się, są zmęczone i przez to rano nie mogą wstać na czas. Powinny więcej odpoczywać i być z nami, kotkami Ciociu, oby problemy z ludzką kuwetką udało się rozwiązać Kitek
Kitek. Masz racyję. Nasze Duże za mało pusiają i za mało siedzą w domciu z nami kotkami.
Ciocia MalgWroclaw. Mamy tu w domciu zapasowną kuwetku. Jak czeba to miauknę Dużej coby ją Cioci wysłała, coby Ciocia miała gdzie siusiać. Książniczka Ofelja
Jest taka wersja, że remontujący dach coś wrzucili do rur, bo jest tam coś twardego, jak stwierdził pan ze spółdzielni. Ale remontujących głównie nie ma, powodem pewnie jest pandemia. Jeśli są, to są tylko kawałek dnia.
Duża dała mi tabletki i zjadłam trochę śniadania. Dostałam miaupozdrowienia od Florentynki, ona mieszka z Noniem i jest trochę starsza ode mnie. Duża była na podwórku, dała jeść Pralcia To niemiłe i zawsze się boję, że się wyleje "na pokoje". Już tak się stało w lecie, wtedy mnie nie było.