Trzymajcie i to mocno. Dziękuję!
Sorruś ma mocno napięty brzuszek. Kupię mu Espumisan. Doraźna pomoc ale może mu ulży choć trochę. Ma też luźniejsze kupale. Może to nie koniecznie wina diagnozy. Mam taką nadzieję. Bo papkowate stolce, niestety, to jeden z objawów. Mam nadzieję jednak, że zmiana diety tak wpłynęła na konsystencję ubocznych produktów. Ma smaka Sorruniek na Convę. Więc ją dostaje. Gdy coś chce gapi mi się w oczy i tokuje, marszcząc ten swój parchaty nosek. Ma wtedy wielką pretensję w oczydłach. Uwielbia także wszelkie smaczki. Miały być tylko 2 dziennie, przy Scanomune podawane. A kończy się na większej ilości

Nie jestem twarda. Robi mi ten sam numer z tą kichawą.
Zmienia też inne potrawy z diety. Wygrzebuję więc to co zostało z różnych smaczków. Puszeczki Miamorka, Sheby czy goumretowe musy, Gerberki. Nasze zasoby wszelkie są na wykończeniu. O nerwach...zmilczę o nich. Nie pamiętam kiedy spokojnie spałam. Rachunki mnie przerażają. Nikt nie zdaje sobie chyba sprawy, że DT to nie tylko koty, karma, wet i żwir. Różowa rzeczywistość. To wielkie koszty za wodę, benzynę, prąd, gaz, środki czystości... Zajeździliśmy pralki, odkurzacze ... Ale tymczasowanie to przede wszystkim wielki stres i wielkie pochłanianie czasu. Oraz wieczne zmęczenie i walka ze swoimi uczuciami. Wbrew opinii niektórych (wszak tyle lat tym się zajmuję tom twarda i obojętna) jest strasznie ciężko. Jest ciężej gdy wiesz, że tulący się kot umiera.
Tym bardziej mocno Wam dziękuję za pomoc i życzliwe słowo
Marion została zaszczepiona. Bardzo dobrze zniosła wszystko. Ma założoną książeczkę. Testy ujemne. Była grzeczna niesłychanie. Choć podczas kucia mało nas nie zjadła. W domu wyszła z ulgą z transportera. Była u siebie! Marion jest malutką, krucho wyglądającą koteczką. Ma jednak twardy charakter.
Sonny zaczęła wychodzić z pokoju. Dziś nawet zaczęła bawić się kulką w mojej obecności. Gdy coś ją wypłoszy ucieka zaraz do klatki. Sonny jest malunia i bardzo urokliwa. Nie wygląda na roczną kotkę.