Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 07, 2021 13:38 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

Melduje, że prace okolodrapakowe powoli posuwają się do przodu - dzisiaj zakupiłam lakierobejcę w prześlicznym błękitnym kolorze, zwiększajac tym samem koszty do £30... o ile dobrze liczę na ostatni element układanki - rury wraz z końcówkami - powinno mi wyjść nie więcej niż £20 :wink: .


Cały czas mam też świadomość, że jakbym chciała taki drapak zamówić u kogoś albo poskładać z gotowych elementów, to... poniżej £300 bym nie zeszła. Nic dziwnego - jakbym kupowała drewno, a nie miała je z odzysku to potrzebowałabym £100-150 :roll: .

A teraz jadę do pracy czując się taaaak oszczędnie :mrgreen:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto mar 09, 2021 20:47 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

Jak tam prace nad drapakiem?
Pewnie już odliczasz godziny do powrotu Tuli?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto mar 09, 2021 22:47 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

Jeżeli chodzi o drapak... podstawa już wycięta i oszlifowana, jedna półeczka (z uszkiem, będzie się łączyć z najwyższym słupkiem) też wycięta i oszlifowana, druga (bez uszka) wycięta. Niestety, lakier na półeczkach okazał się na tyle paskudy (po osiągnięciu ok. 40 stopni zamienia się w plastelinę!), że ogarnięcie 1 półeczki zajęło mi 4 godziny! Na drugą zabrakło już czasu i papieru (plastelinolakier prześlicznie wkleja się w papier). Jutro będę malować ogarnięte części, a może w piątek znajdę czas na półeczkę nr 2. Zrobiłabym to dzisiaj, ale... z wałkiem albo pędzlem będzie łatwiej :lol: .
Postanowiłam jednak zrobić drapak 4-słupkowy, więc poszukuje stołu na 2 ostatnie półki. Tak wiec tymczasowo będzie najniższy słupek (40 cm), wyższy słupek (80 cm) i najwyższy słupek nie dokończony (tymczasowo 120 cm, docelowo 160 cm... bez półeczki, dopóki nie znajde czegoś do pocięcia).

A do powrotu Tuli odliczam godziny... minuty... SEKUNDY. Tęsknie za nią przeogromnie :placz:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro mar 10, 2021 8:48 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

Przypomnij mi, proszę, czemu w tym wątku nie ma tego, co tygrysy lubią najbardziej... :crying:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41900
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro mar 10, 2021 9:15 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

Mleczka? Kawusi? Papieroska?!

Chociaż w ciągu ostatnich 2 dni to chyba ten pyszny likierek, co to Ksieciunio go 10 lat szukał, a ja z nerwów mu pół butelki wychlałam :twisted: ... nie zabił mnie, chociaż było blisko.


Bo jeżeli chodzi o zdjęcia to ja nie umiem ich wstawiać :placz: . Nie umiem znaleźć normalnego, darmowego serwera, a pytałam wielokrotnie (nie tylko tutaj). Wszystko albo wyczynia mi dziwne rzeczy ze zdjęciami albo w ogóle ich nie rozumiem :placz: .
Już samo zrzucenie fotki na komputer jest dla mnie koszmarem, osobiście wolę rowy kopać :oops:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro mar 10, 2021 9:21 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

Cierpliwie poczekam, ale zdjęcia drapaka i nowych Tuli tak łatwo nie odpuszczę :twisted:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10313
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro mar 10, 2021 9:22 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

Jeśli ja opanowałam https://zapodaj.net/upload.html, to znaczy, że każdy może.
Spróbuj, pls :201494
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41900
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro mar 10, 2021 10:42 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

W tej chwili wybaczcie, ale nauka nowych rzeczy to ostatnie na co mam ochotę... praca fizyczna dająca chwilę zapomnienia - poproszę... praca umysłowa, nie dająca zmęczenia - odpada.


W wątku pt. "Co nas wnerwia" pisałam o moim poniedziałkowym spacerze z psami. W tej chwili jedna z właścicielek zastanawia się nad wniesieniem pozwu sądowego (bo jej pies zniknął na 2 godziny) i są negocjacie czego sobie życzy, żeby tego nie rozbić. Negocjacje prowadzi znajoma prawniczka... a ja jedyne co mogę robić to czekać. Straciłam już 2 klientów (wyżej wymienioną i jeszcze jednego - ludzie w parku rozmawiają), możliwe, że będę zmuszona zrezygnować z następnego klienta (tego, który zaatakował - dzisiaj będę negocjować z właścicielami badania behawiorystyczne i dożywotni kaganiec, w innym wypadku nie jestem w stanie z nim wychodzić), cały czas mam świadomość, że właścicielka pogryzionego psa też może wnieść sprawę o odszkodowanie (chociaż akurat ona wydaje się najbardziej skłonna do współpracy - pokrycie kosztów leczenia + ew. behawiorysty dla jej psa ją na chwilę obecną zadowala).
Drobnym pocieszeniem jest fakt, że 3 klientów rozumie, że każdy pies ma zęby i może nagle, bez ostrzeżenia z jakiegoś powodu zaatakować.

Nie boję się o pieniądze - po to płacę ubezieczenie, pokryje chociaż część kosztów... za to boję się o kompletne zniszczenie reputacji w mojej okolicy, co może zmusić mnie do porzucenia mojej ukochanej pracy albo przeprowadzki :placz: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro mar 10, 2021 11:50 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

Oj. Chyba pójdę przeczytać - rzadko zaglądam do tego wątku o wnerwianiu...

Prace nad drapakiem śledzę i kibicuję!

Moje elementy na duuuży drapak... czekają :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 10, 2021 12:12 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz - rozstanie...

W dużym skrócie - jeden z moich psów dostał nagle ataku szału. Zaatakował szczeniaka, bardzo poważnie pocharatał mu łeb (szczeniak stracił cześć ucha). Pies (agresor) został natychmiast zabrany do weterynarza - zazwyczaj to łagodny pies, oaza cierpliwości do szczeniąt. Okazało się, że swietnie ukrywał bardzo agresywne zapalenie ucha środkowego. Zaatakował jak rozbawiony szczeniak zaczął skakać mu koło ucha.
W tym czasie pies nr 3 zwiał przerażony atakiem. Szukałam go 2 godziny, musiałam poinformować właścicielkę. To właśnie ona chce wnieść pozew.


EDIT:
Tulcia dzisiaj wraca :201432 ... Miłość moja puchata będzie w domu strzelać pucharami fochami :201439 ...

Po za tym wczoraj pojechał ostatni kociak od Sierry - mój ulubiony Lucian :( . Mimo goracych namawiam nowa właścicielka nie chciała mnie adoptować do kompletu :twisted: . Nie mogę odżałować, że przy jego urodzie i charakterze nie poszedł do hodowli :cry: . To podobno „półdzika” rasa, a Lucek barankował nową właścicielkę już po 15 minutach! Została już tylko paskuda Lucinda, zwana też Inferno :twisted: . Jej nie wliczam do kociaków, bo Luci zostaje z nami. Młoda jest fajna (tylko ma grubą doope :201443 ), ale to nie mój pieszczoch najcudowniejszy :( . Mam nadzieje, że nową właścicielkę zobaczymy tutaj albo na Barfnym Świecie.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw mar 11, 2021 23:34 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - powroty

Nie chciała Cię adoptować??? :mrgreen: Nie wie, co traci!!! :mrgreen:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12305
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 12, 2021 0:54 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - powroty

Melduje, że moje furkające furkadełko wróciło do domu :1luvu: . Pani kurierka w Tulce zakochana - ponieważ była to „jednoosobowa” podróż, to Tula jechała jak księżniczka - na przednim fotelu, grzecznie leżąc cały dzień. Odmówiła jedynie... czegokolwiek innego :roll: . Obecnie po 15 minutach witania, 45 minut wycinania 2 kołtunów wielkości połowy pięści (po „chwytach” kocura) Tula jest intensywnie zajęta zwiedzaniem miski :mrgreen: .


A jeżeli chodzi o drapak... wiedzieliście, że olejobejca w kolorze niebieskim... kryje o niebo lepiej po zamieszaniu :twisted: ?

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt mar 12, 2021 1:52 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - powroty

Super, że już jesteście razem! :1luvu: :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69126
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 12, 2021 16:11 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - powroty

W dalszym ciągu nie mogę uwierzyć we własne szczęście :201432 . Tęskniłam przeokrótnie za tą księżniczką rozpieszczoną i bardzo mi jej brakowało. Ona też podobno za mną tęskniła. Na randce jak tylko słyszała kobiecy głos to leciała sprawdzić kto to, u kuriera obudziła się natychmiast jak tylko usłyszała mój głos... a tego jak mi w ręce wskoczyła jak tylko otworzyłam transporterek to nie zapomnę :1luvu: . W końcu mam odpowiedź na pytanie "czy Tulka mnie kocha". Wcześniej nie bybłam pewna czy może nie jestem po prostu ulubionym otwieraczem do puszki :201443 .



Witanie się zaś trwało zaledwie 11 godzin. Następowały jakieś krótkie przerwy (jak koteczek przysnął), ale ogólnie spanie odpadło - stęskniona Tuleczka jak tylko przestawałam ją drapać waliła mnie z całej siły z byka. Nie ukrywam, jest to dość skuteczna metoda :201447 . Waliła z taką siłą, że jak raz nie wycelowała to zrobiła fikołka :ryk: . Na szczęście mam wolne, więc odsypiamy teraz...


Po za tym w przerwach między witaniem doprowadzam Tulkę do ładu - kocur zrobił jej 2 olbrzymie kołtuny na szyi, po ich wycięciu wygląda jak te kurczako bojowe :twisted: . Parę pomniejszych kołtunów te wycięłam, lubią się jej robić jak ma rujkę, a poooowooooli rozczesywać mi się nie chciało. Czeka nas jeszcze kąpiel, gdyż... opowiadałam wielokrotnie o specyficzym podejściu Tuli do higieny :oops: . Jak widać na randce nie miała czasu na takie pierdołki i zaśmierdła :|

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt mar 12, 2021 16:30 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - powroty

No, proszę, może warto było, żeby się przekonać o Tulkowej Miłości :1luvu: :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69126
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 28 gości