Działkowa Czarna Armia topnieje ... a nieczarna sie trzyma

[jolabuk5]

Brawo! A jaki przystojny ten Tomcio

[Avian]

Mija półtora miesiąca od zgarniecia ledwie żywego Tomcia.
Przez te 6 tygodni przeszedł dłuuugą drogę - ku życiu. Lepszemu życiu.

Łapka już dawno zagojona, a wczoraj wreszcie parametry nerkowe wróciły do normy. To niesamowite, ze tak szybko udało się go ustabilizować! Widać, ze to młody i silny organizm

Pare dni temu tylko znów była chwila grozy - podczas czipowania czip rozleciał sie w rekach weta i igła została w kocie
Była panika i 20 minut szukania po milimetrze w futrze, gdzie jest dziurka po czipowaniu. W końcu udało się ją znaleźć i wyjąć szczypczykami igłę
Tomcio zniósł te 20 minut w bezruchu cierpliwie, jakby wiedział, że trzeba siedzieć spokojnie bo chodzi o jego bezpieczeństwo. Całkowicie nam zaufał (i mruczał przy osłuchiwaniu

Tomcio jest przekochanym kotem. Zapatrzony w człowieka (we mnie ), jak tylko usiądę, pakuje się na kolana
Można go przytulać, nosić, całować - byle nie pokazywać kotów Na razie reaguje na koty jak Znikotek, czyli idzie na atak bez ostrzeżenia. W związku z tym siedzi sam w pokoju i strasznie się nudzi, bo nie jestem w stanie spędzać z nim wielu godzin ...
Ma ogromny apetyt, nie wybrzydza, zje wszystko byle dużo Na razie karmię go żarciem "nerkowym" (tylko mokre - Gussto, Integra).

Jest już gotowy do przeprowadzki!
Najlepiej jako jedynak. I lepiej dom bez małych dzieci, bo może jeszcze mieć momenty mniej "delikatne", jak to kot po przejsciach

Popatrzcie na łapkę - jak ładnie zarosła futerkiem Jest całkowicie sprawna.

[jolabuk5]

Piękny kocurro z niego! Za domek

[Avian]

Dzisiaj dla odmiany nie będzie o Paluszku, a o uszku I jego właścicielce

Lucynka, bo o niej mowa, ma sie znakomicie - bryka jak kociak! Ma codzienny rytuał - jak zje kolację, robi bieg po działce z wskakiwaniem po kolei na każde drzewo Dużo czasu spędza na mojej działce, czarne już się nią tak nie interesują jak wcześniej. Jak przyjeżdżam na działki, Lucy czeka razem z Kalim na parkingu. Prowadzą mnie razem na działkę, nawzajem się przekrzykując Kali się w ogóle nie interesuje Lucyną, ani żadnym innym kotem - on jest zapatrzony we mnie.
Lucyna ma znów strupy na uszach - nie wiem od czego, bo raczej nie od słońca. Może od mrozu? Nieładnie wyglądają, ale nic nie mogę zrobić poza obserwowaniem ...

Lucy ma nowego kolegę - choć trudno powiedzieć, czy kolega, czy jakaś rodzina i czy to, że kolega bardzo lubi jej towarzystwo to jego hormony, czy po prostu się znają od lat, a ja tego nie wiem.
Tym kolegą jest Maro zwany Klonikiem
Przychodzi codziennie na działkę, mogę podejść tak na 2 metry. To już nieźle. Oczywiście próbuję go złapać, ale jakoś na razie bez efektów. Raz nawet wszedł do klatki, zeżarł kolację i wyszedł, a klatka się nie zamknęła

Uszka










Klonik (Maro)

[miltonia]

Tomcio miał szczęście
Lucynka kwitnie i Maro śliczności
Wiosna za pasem, już niedługo kociaki będą wygrzewać się na słonku

[Malk]

Lucynka ma wyjątkowo piękne oczy

[jolabuk5]

Piękne, zadbane koty

[Avian]

Popatrzcie, jaki wierszyk adopcyjny stworzyła dla Tomcia forumowa Nul

Początek historii był kiepski
Ktoś kotu łapkę przetrącił
Na szczęście los chciał go wspomóc
I pozytywnie się wtrącił

Dostał więc kot własny pokój
Lecz chciałby całe mieszkanie
I Dużych, dla których koteczkiem
Najukochańszym zostanie

Jest piękny: ta czerń, gorsik biały
Wąsiska i uszy sterczące
Nie zastanawiaj się długo
Tomciowi daj serce gorące!

Pokazałam Paluszkowi balkon.
Ojjjjj! Zdecydowanie musi mieć dobrze zabezpieczony balkon w nowym domu! Siatka jest po to, żeby się po niej wspinać Zapachy i odgłosy bardzo go pobudziły, więc trzeba było kotka szybko zagonić do pokoju.

Nadal próbuję go zaznajamiać z kotami, ale widzę, że to beznadziejna sprawa. Nie wiem, czy się boi, czy chce zamordować na wszelki wypadek, ale jak widzi nawet śpiące snem kamiennym koty to gna z łapami. Jedynie nie wie co myśleć o persie, więc go nie tyka
Z tego powodu jednak powinien być jedynakiem. Choć ja nigdy nie przekreślam takich urodzonych jedynaków - czasem muszą trafić na odpowiedni dom i odpowiednie kocie towarzystwo, żeby żyć w stadzie. Tak było przecież ze Znikotkiem - Tomcio bardzo go przypomina pod względem temperamentu.

Fotki na ulubionym drapaku (spędza na nim masę czasu!)

[jolabuk5]

Wierszyk prawdę mówi - Tomcio jest piękny!

[Avian]

Uuuuu, myślałam, że zaglądałam tu całkiem niedawno i pisałam co nowego u Tomcia

W skrócie - Tomcio musiał mieć usunięte wszystkie zęby. Były w bardzo złym stanie, z ryjka śmierdziało ropą, do tego cały czas sie ślinił. Ponieważ jeszcze niedawno przeszedł ostrą niewydolność nerek, a jak wiadomo takie zęby to śmierć dla nerek,szybciutko pojechaliśmy do stomatologa, który po oględzinach podjął decyzję o rwaniu.
Zabieg odbył się 5 maja, więc już kilka dni temu. Tomcio zabieg zniósł dobrze, całkiem dobrze też czuje się po zabiegu. Już po 24h zaczął normalnie jeść i wrócił stary, dobry Tomcio wpychający się na kolana i na ręce

12 maja mamy wizytę kontrolną u stomatologa, a 13 maja badanie krwi, żeby sprawdzić pracę nerek. Mam nadzieję, ze kroplówki, które dostał przez 3 dni po zabiegu pomogły oczyścić nerki z resztek narkozy.

Zabieg Tomcia kosztował 600zł. Wszystkim, którzy go wsparli finansowo BARDZO dziękuję! Dziękuję również tym, którzy wspierali Tomcia dobrym słowem i kciukami!
(jakby ktoś jeszcze chciał wspomóc groszem opłacenie zabiegu Tomaszka, z góry dziękuję https://zrzutka.pl/6skr2s)

Ale to jeszcze nie jest najważniejszy njus w temacie Tomcia - otóż czeka na niego dom! Mam nadzieję, że będzie szczęśliwy i kochany, a najważniejsze - żeby był zdrowy! Zrobiłam co mogłam żeby miał dobry start w nowe życie, teraz wszystko w jego łapkach

[jolabuk5]

Wspaniale! Oby wszystko się udało

[mimbla64]

Super wieści, kciuki dla Tomcia.

[miltonia]

Wspaniałe wieści! Kciuki dla Tomcia za nowy domek

[Avian]

Tomcio Paluch już od tygodnia w swoim domku
Początki były trudne, jego ludziom serce pękało jak widzieli to przerażenie w oczach kota. Pocieszałam - bardziej ludzi, niż kota, bo z doświadczenia wiem, że kociska potrzebują zwykle przynajmniej tygodnia, a czasem więcej.
Pierwsze dni spędził pod łóżkiem, ale wyciągany nie wyrywał się i z przyjemnością przyjmował głaski.
W piątek zawiozłam magiczną wędkę z piórkami i Tomcio od razu zapomniał o strachu i o tym, ze ma trochę focha po przeprowadzce
No i od tego czasu już jest ok - chodzi po całym (dużym!) domu. Nareszcie ma dużo przestrzeni (a nie tylko pokój) i człowieka cały czas w domu

Piórka - najlepszy przyjaciel Tomcia




A na dom czekają kolejne futerka - dwie krówki, ale o nich później.

[miltonia]

Super

Pięknie się bawi piórkami, szczególnie taki rozwalony na łóżku