Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡Negra♥♡ ♥♡Kotka teściów :D

Gosiu

dziękuje ślicznie :1luvu:

Moli25 pisze:wpadam do Was, bo czuje sie w obowiązku doniesienia co u nas....

dziękuje za rady, na prawdę wszystkie czytałam i analizowałam.
Nikt tak tak szczerze nie wie co Kuli jest. Jest pod opieką jednego weterynarza i ona już ręce rozkłada.
te karmy o których pisałam odstawiliśmy. ( pomijam fakt ze na tych karmach była przez ostatnie pół roku i sie nie drapała nie miała ran ani nic niepokojącego się nie działo ) nagle zwrot akcji, kot się zaczał drapac w uszach, w okolicach uszu i w okól oczu. do lekarza, steryd jak zawsze, zmiana karmy ( już ma z 10 opakowań na alergie w szafce i co rusz zmieniamy.... ) zaczeło być to błędne koło na którym wszyscy się krecimy.

W pewnym momencie Kula zaczela wymiotować. Tesciowa mówila ze to worek foliowy ( ale uwierzcie mi ze u moich tesciow jest taki blysk ze nawet nie wiem skad ona miałaby ten worek foliowy wyciagnac )... mówi ze takie równe biale kawałki. od razu mi sie zapaliła lampka w głowie...tasiemiec. pokazałam zdjecia z internetu. tak to to potwierdziła tesciowa. no to do weterynarza, odrobaczanie jedno, piąte, dziesiąte... myśleliśmy ze ten tasiemiec wydzielał jakies dziadostwo co powodowało świąd u Kota. no to cieszymy się ze temat sie wyjaśnil. ale nie, skądże, dalej się rany pokazują.... lekarz mówi ze to od jedzenia. ze uczulenie na jedzenie. ALE ONA JUZ NIC NIE JE kompletnie. zadnych gotowych karm. wet zalecił karme Exclusion 80% ziemniaków, 20% wieprzowiny. kot nie świnia nie ruszyla tej suchej ani razu. mówie dość szukania kombinowania. weterynarz mówi ze w karmie nie ma byc drobiu, nic co ma pióra. to wymyśliłam ze bedzie jesc MIĘSO. cielęcine. je az jej się uszy trzęsą. pije wode, załatwia się wzorowo, jest taka aktywna jak nigdy. na tych paszach dla świń to ona byla taka słaba ze bałam się ją ważyć, ale na moje oko pseudobrytyjczyk ważyl 4 kg skóra i kości. teraz waży 4,7 kg, inny kot. rany jeszcze są, ale za krótko je tylko cielecine by był efekt.

jeśli to nie pomoże zostają testy. już brakuje pomysłow na karmy, nie chce kombinować znowu. moze ona jest uczulona na coś w domu. kurz, roztocza etc...u mnie jak mieszkała to nic sie jej nie działo, jadła RC alergiczny i tą purine z dzikiem. piękna byla. przeprowadzili się do siebie i po 2 miesiącach plamy na skórze.
kot nie ma stresu, jest sama, robi co chce, bawi się, gada, nie chowa sie, nie sika nigdzie. nie wyglada na kota stresowego absolutnie.

mówie Wam, myślałam ze ten tasiemiec już nam utorował drogę, ale nie, dalej szukamy.

dziękuje Monice od Bagiry ona mnie tak wspiera widzą i szuka co to może być ze gdybym byla z tym sama to bym wylądowała w kaftanie

Edit : Monia

Moje kotki dobrze, pączki w maśle kocham je strasznie

dużo pracy, ale to dobrze, bo w życiu prywatnym smutno, pochowałam jakiś czas temu mojego jedynego brata (*)

Nie doczytałam się, czy koteczka miała sprawdzaną tarczycę ?
Moja Tosia przy nadczynności (spowodowanej nowotworem) tarczycy, miała tez paskudne wyłysienia, plamy z krostkami i bez, drapała to i miała potem strupki ....
leki na troche pomagały, ale po ich odstawieniu wszystko wracało ...
Dopiero po usunięciu tarczycy, zlikwidowania przyczyny niedoczynności, sierść wróciła do normy ....

Czasami jednak trzeba zmienić weta ...
Gdybym tego nie zrobiła, Tosi już by z nami nie było ....

:ok:

właściwą diagnozę :ok:

Kotina pisze:Nie doczytałam się, czy koteczka miała sprawdzaną tarczycę ?
Moja Tosia przy niedoczynności (spowodowanej nowotworem) tarczycy, miała tez paskudne wyłysienia, plamy z krostkami i bez, drapała to i miała potem strupki ....
leki na troche pomagały, ale po ich odstawieniu wszystko wracało ...
Dopiero po usunięciu tarczycy, zlikwidowania przyczyny niedoczynności, sierść wróciła do normy ....

Czasami jednak trzeba zmienić weta ...
Gdybym tego nie zrobiła, Tosi już by z nami nie było ....

właściwą diagnozę

Elu tak, miała zrobione badania. Tarczyca wyszła. Bierze Apelke

Wezmę
To pod uwagę co napisałaś

Moja Calineczka drapała się już tak, ze całą szyję miała w ranach. Zdesperowana dałam jej vecort, ten steryd, który dostaje Sabcia. Nie powinnam, bo Calineczka na stłuszczenie wątroby i FIV, ale już nie mogłam patrzeć, jak się męczy. Dałam vecort nie pojedynczo, tylko cała serię 5 zastrzyków po 0,4 ml, co 3 dni. I rany dosłownie znikały w oczach. Na razie jest spokój już dłuższy czas, a poprzednio rany cięgle wracały. Jeśli Kulce pomogła dieta, to może nic więcej nie potrzeba, ale na wszelki wypadek napisałam o vecorcie, może się przyda? (oby nie!)

No i najserdeczniejsze życzenia urodzinowo-imieninowe ode mnie i od Sabci z całym stadkiem :1luvu:

PS. 1 - Carmen pyta czy to duże czarne kocisko to jej malutka córeczka Negra.

PS. 2 - Kulce dieta monomięsna przez jakiś czas na pewno nie zaszkodzi. Testy to też rozsądna rzecz. Ja żałuję że zrobiłam Carmensicie tylko pokarmówkę, bo testy wyszły negatywne od góry do dołu, a z uszami dalej problem - może mieć alergię skórną, tym bardziej że po odrobaczeniu naskórnym wydrapała sobie łysy placek na karku.

jolabuk5 pisze:
MB&Ofelia pisze:Ciocia Moli25. Ty się cnie opsieleniaj ino otwóź komputra mojemu koffanemu Fusku. Bo mam dla niego moje fotki.
Fuks mój Fuks koffany. Popaczaj, to ja, twoja Mała Ciorna Carmen. Moja Duzia nie umi robiać ładmnych fotków ale cosik pstrykła. No i jezdę, jak paczam przez lornetku bo ja jezdę ławmna kotku i będę polować na latacze.
Mała Ciorna Carmen

Fuksiu, wejdź szybko i zobacz, jaką masz niespodziankę! Carmen z lornetką przygotowuje się do polowania na latacze!

Negra to sie robi jak Mame

dostojna

Nie wiem czy Negra dostojna, ale duuuża! No i coś ma po "Mamusi Carmen" - wietrzenie podwozia leżąc pół na plecach, pół na boczku.

Coraz częściej u kotów występuje alergia na wołowinę/cielęcinę. Zaraz za ptactwem (głównie kurczak, ale nie tylko) i łososiem. Dlatego tak zachęcałam do tego kangura. Bo on najrzadziej uczula. U mnie wszyscy alergicy na kangurze jakoś się mają.
Tylko dieta po zmianie musi być kontynuowana min. 4 tygodnie. Nie krócej. Dopiero wtedy można ocenić, czy coś pomogła.

Jest możliwość, że kotka jest uczulona na konkretną osobę. Tak jak niektóre umaszczenia kotów uczulają niektórych ludzi a inne mniej albo wcale, tak samo może być uczulenie na człowieka. Plus także na leki, które człowiek przyjmuje i kosmetyki, których używa. Mam tak z jednym alergikiem obecnie. Jak go pogłaszczę w ucho, to mu często powieki puchną. I jest szansa, że albo ja go uczulam, albo kosmetyki/leki/środki do prania itp. z ubrań, które noszę.

Testy są drogie i owszem, mogą pomóc w znalezieniu przyczyny, ale niestety nie muszą jej wskazać. Zwłaszcza, jeśli kot jest uczulony na lek, który człowiek przyjmuje, albo na mydło, którego człowiek używa.