OTW21- czas Sorrunia :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pon lut 15, 2021 9:48 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Spokojnego dnia i niech żadne nie choruje. O Sorruniu myślę.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lut 15, 2021 11:57 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Sorrusiek przyszedł w nocy na mizianki. Bardzo mnie ucieszyło to. Bo te kilka dni omijał szerokim łukiem moje gnaty. Musze powiedzieć ,że te ponad 4 kilosy bardzo dały mi w kość. A raczej w brzuch. Pełny ciężar wgniatał mi jajniki rozprasowując je na kręgosłupie. :mrgreen: On , jak zwykle, gdy jest mocno nie zadowolony z obmacywań , kopie jak kangur tylnymi nogami. To też mnie ucieszyło.
Sorry bardzo nie lubi Teosia. Strasznie się na niego denerwuje. To może też być przyczynkiem jego złego samopoczucia. Tylko co i gdzie kot miał trafić? Kobieta, wedle jej słów, nie ma nikogo bliskiego by futrem się zająć. Pies trafił do schroniska. Straszna szkoda go bo to pies z problemami lękowymi.
Leżałam ci ja tak sobie z ciężarem na bebechach i myślałam o wszystkim. Czarne i mniej czarne myśli gnały mi pod czaszką. Za dużo tego wszystkiego. Za dużo i już. Do tego ciągle zima, zmrożone jedzenie i woda, ciemnica...strasznie przygnębiają.
Ogólnie wstałam z silnym bólem głowy i cipię ledwo co. Miałam na chwilkę chęć zostania w domu ale świadomość, że ludziska inne siedzą, zdecydowanie mnie zniechęciło. Nie ma to jak rodzina gdy trzeszczy łeb. Poza tym w pracy datowa sprawa. Muszę dziś wysłać listy i forsę do UM - termin nas obowiązuje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lut 15, 2021 14:22 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Cały dzionek stoi woda za oknem i zero ptaka. Jak się robi szaro to dopiero zbiegły się. Nie zamarzła na kamień, jest lekka szadź na wierzchu. Będą mogły napić się jeszcze.
Dziś popędziłam dziada co wysypał im ...suche,, obskubane kości po nóżkach w galarecie. Ten sam co wywala ości i łby i ogony rybie. Zadowolony z siebie chwalił się jak to wrony wydziobują. Pytam co? Skoro nawet kawałka nie ma mięsa na nich. A w środku też nic nie ma. By nie był taki z siebie zadowolony bo te ochłapy znikają dlatego, że je zbieram. By ludzie karmicieli się nie czepiali. Jak chce pomóc to niech kupi porządne ziarno. Lub nie wyczyszcza wszystkiego do dna. Szlag mnie trafia ,że zwierzętom i ptakom wyciepuje się to co samemu nie da rady zeżreć. Jeszcze myśleć o sobie, jaki wspaniały jestem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lut 15, 2021 14:31 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

ASK@ pisze:(...) Szlag mnie trafia ,że zwierzętom i ptakom wyciepuje się to co samemu nie da rady zeżreć. Jeszcze myśleć o sobie, jaki wspaniały jestem.

Tiaaaa. Ja pod śmietnikiem znalazłam warzywa z rosolu zamarznięte na kość. Pewnie wcześniej i tak skisłe były,skoro do sałatki warzywnej nie trafiły.
Niech sobie kotki pojedzą.
Łaskawcy.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto lut 16, 2021 8:06 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Ptaki muszą wiedzieć coś o czym my, zacofani totalnie "ludzie" nie wiemy. Zauważyłam pewne poruszenie wśród pierzastej gawiedzi. Chmary drobnicy bardziej obsiadają gałęzie ćwierkoląc zajadle na całe gardło. Wyglądają jak wielkie bazie uczepione chwiejnych gałązek. Ptasie blondynki i blondyni już trelują wdzięcznie wśród nagich konarów. Mroźne powietrze niesie ich zawodzenie miłosne lepiej niż deszczowa rzeczywistość. Gołębie chodzą uważnie po śniegu wgapiając się pod nogi. By z radosnym podskokiem unieść w dziobie delikatną witkę co to na gniazdo się nada. Tak, tak budują już swoje rodzinne posesje. Mimo mrozu i zalegającego wszędzie "puchu" one już myślą o przyszłości. Wychodząc rano do pracy da się odczuć tą zmianę nastrojów. Jeszcze kilka dni temu nie było takiego poruszenia. Dzionek dłuższy jest. Każda kolejna doba to krok bliżej ciepła. Budzi się nadzieja.

Sorruś wczoraj miał temperaturę pod niebiosa. Nosek był malinowy a oczki po świńsku malunie. Przyszłam późno z pracy i od razu musiałam wkroczyć z lekami. Bardzo się buntuje przy ich podawaniu. Spina tak okrutnie, że igła nie chce kuć. A piguły zatykają gardło. Po pierwszym leci krew. Po drugim wymiotuje. Moja lecznicza troska powoduje to, że dzieciak boi się mnie. Kuli na mój widok i spitala. A dopiero kilka dni "znęcam" się nad nim zdrowotnie. Obserwuję uważnie jego brzuszek. Paranoja. Na pewno futerko w dotyku delikatnie mu się zmieniło. A w gardziołku gra. Izoluje się od nas szukając ciemnych miejsc. Choć wczoraj w tym swoim azylu spał z brzuchem do góry. To deczko nas uspokoiło. Ma apetyt. I niech tak zostanie. Drażni mnie ,że tak potrafią żreć się z Teosiem. Każdy wykorzystuje moment by drugiemu dokuczyć. Tylko w kuchni, gdy szykuje się micha, są zgodni. Mały po swojemu drze japę, podskakuje ale...nie ściąga ściery. Coś co mnie zawsze drażniło teraz martwi. To było jego ulubione zajęcie. Ja wieszałam on "zdejmował" z szelmowskim błyskiem w oku.
Kocham tego kota bardzo. Każdy chorujący futer wyzwala we mnie masę strachu. Takiego ,który dusi w gardle i spać nie daje. Sorruniek powoduje ,że ten strach jest okrutniejszy.
Masa kciuków potrzebna. I o nie proszę.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto lut 16, 2021 8:13 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25581
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto lut 16, 2021 8:48 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

:ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 1004
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Wto lut 16, 2021 9:38 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2323
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Wto lut 16, 2021 10:28 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Za Sorry :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lut 16, 2021 10:28 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

:ok: :ok: :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto lut 16, 2021 19:07 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Sorry jakby "zimno" miał na nosku. I przy wardze też jest plamka. Dziąsła czerwone. Wolę to niż białe.
Dałam mu sama leki. Mało mnie nie zjadł. A skórę ma jak podeszwa. Pod ręką słyszę jak gra w gardle. Podnoszony buczy na mnie. Czort wie czy to nerwy czy boli go coś. Choć wydaje się mi, że chodzi trudniej.
Nie mogę patrzeć na niego bez lęku. To co było zostawia ślad.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto lut 16, 2021 20:48 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Ale mnie serce boli jak to czytam :cry:
Sorruniu kochanie bądź zdrowy :1luvu: :201461
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto lut 16, 2021 21:06 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Mocne za Sorrunia :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21810
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Śro lut 17, 2021 7:54 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Mocno trzymam :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 1004
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Śro lut 17, 2021 11:48 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Jestem zmęczona. Mało kiedy piszę o swoim zdrowiu psychicznym. Jednak odczuwam bardzo skutki spraw rodzinnych, swego zdrowia, śmierci bliskiej mi osoby a choroby poważnej drugiej, no i tego co zadziało się ostatnimi czasy u nas wśród kotów. Odbija się to na nas, na naszej rodzinie. Przede wszystkim wieczne nerwy, siedzenie w dołku co to głęboki jest wielce i straszliwe zmęczenie. Fizyczne i psychiczne. Do tego ten fizyczny ból co nie odpuszcza. Nie można wszystkiego odespać bo ...spać nie można. Błędne koło się robi. Najchętniej bym rzuciła wszystko ale nie da rady. Nie umiem zostawić kotów na pastwę przypadku.Nie umiem zostawić kolejnej biedy co nam wlazła pod nogi. Głaszczę Sonnusię i myślę co by z nią się stało gdybym jej nie zgarnęła. To samo tyczy innych. Część umarła. Na naszych rękach. Czy by przeżyły gdyby zostały na tzw wolności? Może tak a może nie. Nie wiem tego. Wiem, że stawaliśmy na głowie by je ratować. Wielu jest w domach.Wielką mam nadzieję, że szczęśliwe są i zdrowe.
Obciążenie jest wielkie i tyle. Wbrew niektórych nie jestem mocna psychicznie tylko nie umiem się uzewnętrzniać. Ciężko pisać o kłopotach i bolączce duszy. Teraz też mam przykrą sprawę kociastą. Szukam wywiezionej kociczki. Ale to już historia, którą opisze gdy sprawę z wywozaczem odpowiednio załatwię. Nigdy nie wiadomo kto czyta.

Dziś była administratorka spisać straty jakie ponieśliśmy w związku z zalaniem. Dopiero dziś dowiedziała się, że jestem DT i co to jest za twór. Zmilkła. Chyba się jej wydawało ,że koty mam dla sportu. Gdy jej powiedziałam ile futerek znalazło domy to lekko ją zatkało. Przede wszystkim zatkało ją z powodu ilości kotów jakie na naszym terenie odłowiłam. I wykastrowałam. Nie widać ich. A były i są. Niewidoczne bo zaopiekowane. Nie ściągam kotów na ogół z Polski :wink: . Wystarczy mi moje okolica by zakocić się po kokardki. Nie zostaje to bez śladu. Jej oczy stały się spodkami. Choć nie jest to imponująca liczba w porównaniu do niektórych.
Widziałam jak lustrowała mieszkanie, jego stan, ilość drapaków, kuwet i misek. Nie umknął spostrzeżeniu wyciągnięty w ostatniej chwili przez Maximka tampon co to do zabawy służy. Czysty :mrgreen: Część futer się pochowała dzięki Rudolfowi. Ale Uliś lansował się na maksa. Starając się czarować i zabawić rozmową. To cudny kot. Jak wszystkie koty.
Zobaczymy co wyjdzie z tego wszystkiego. Poszłam do pracy zmęczona bardzo. Głowa mi pęka.
Jeszcze jakiś doopek do gołębiowej miski z wodą wrzucił wyrzuconą wcześniej z niej taflę lodu z zamrożonym chlebem. By rozmiękło? Ot tak sobie zajrzałam widząc ptaki niespokojnie się kręcące obok. Musiałam wrócić po wodę. Durny charakter. Nie mogłabym spokojnie w ciągu dnia bytować :roll:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: sorantor250 i 157 gości