Kurka Złotopiórka,DT: Fisia już zdrowa!

kwiryna pisze:Bardzo dzielna. Na pewno bardzo tęskni za swoją Dużą. ale teraz ma już być tylko lepiej i tego się trzymamy. Sprytna się zrobiła. Trzymała antybiotyk w pysiu dluuugo, zanim ją wypuściłam, patrzę a ona hyc pod łóżkiem wypluła go jakby nigdy nic i leży z niewinną miną...

To tak jak moja Migotka :mrgreen:

Dziękuję Gosiu za piękną kartkę, choć ja Walentynki obchodziłam dziś myjąc ściany w kociarni :mrgreen:

a tutaj widzę jakieś aferki rodzinne rozgrywane są... Oj Dropsiu, Ty nie narzekaj, ciesz się, że Ci bebiki nad łepkiem nie krzyczą :mrgreen:

kwiryna pisze:Oj Dropsiu, Ty nie narzekaj, ciesz się, że Ci bebiki nad łepkiem nie krzyczą

Tooo fakt, Ciociu :twisted:

Wszystkiego najlepszego dla bebików , Ciebie, TA-a i ... koteczek oczywiście. :1luvu:

Drops.

Oj, dopiero od Ciebie Gosiu się dowiedziałam, że to Ostatki.
Miałam właśnie napisać, że Fisia mniej je, ale jak położyłam się obok to przyszła pobiesiadować.

Zmeczona już jestem trochę tą izolacją, pilbowaniem leków, śpię trochę u siebie, trochę na podlodze u Fisi. Czyli niewiele. W dodatku zrobiło mi się uczulenie na oczach, mało, że nie mogę się umalować, mało, że wyglądam jakby kto umarł i jakbym płakała dwa dni, to jeszcze swędzi mnie to okropnie

O rany, niewesoło, zwłaszcza te oczy... Oby szybko przeszło (yyy, poszło precz, nie zaś przeszło na kogoś innego!)...

Kureczka. Baardzo była na mnie obrażona za Fisię. Syczała jak wychodziłam z fisiowego pokoju. Nie dawała się dotknąć. Dziś w nocy było udeptywanie a teraz głaski. :1luvu:

Chyba się pogodziłyśmy :201461

kwiryna pisze:

Kureczka. Baardzo była na mnie obrażona za Fisię. Syczała jak wychodziłam z fisiowego pokoju. Nie dawała się dotknąć. Dziś w nocy było udeptywanie a teraz głaski. Chyba się pogodziłyśmy

Jaka ona piękna! Dobrze, że się odobraziła :ok:

A jak Pika i Fisia też obrażone?
Pika to już prawie domownik ale Fisia to świeża sprawa. Jeszcze w izolacji?

Tak, wciąż mamy izolatke :p
Pikunia podchodzi do drzwi z podniesionym ogonkiem, ona jest bardzo przyjaźnie nastawiona do innych kotów. Miałam okazję przez pół roku obserwować ją w fundacji, momo dużego zagęszczenia nigdy nie miała żadnych konfliktów. Kot idealny.
Jak Pika była w izolacji to po 10 dniach kotecki wymusił y jej zakończenie. Bardzo chciały się poganiać już. Kurka troszkę syczała, ale też fajnie bawiła się z nową koleżanką. Teraz narazie końca nie widać. Kuri nie jest tak całkiem spokojna, dopiero przestała traktować mnie jak zdrajcę :p Fisia wcale nie kwapi się do poszerzania tetenu, wciaż dużo czasu spędza pod łóżkiem. Wczoraj zakończyłyśmy antybiotyk a dziś mniej je. Nie wiem czy to przypadek? Mam nadzieję, może mniej smaczne albo już nie potrzebuje tak dużo. Do tej pory jadła więcej od moich futer, może po prostu wcześniej najadała się na zapas? Oby.

Tu Fisia dla Was. Rano nie schowała się tylko były mizuanki pościel owe z Bebikiem a potem ze mną

Kurka Złotopiórka,DT: Fisia już zdrowa!

Kto przegląda forum