Wiec byłam u weta wpierw upewniłam się, że zrobię u niego testy na Felv i Fiv. Wpierw problem z zapakowaniem Ola w transporter musiałam sofę odciągać, podnosić i podpierać stołkiem by móc go wyciągnąć, bo za nic nie chciał dobrowolnie wyjść. Jak już był w transporterze to oczywiście wszyscy pozostali nie odstępowali go na krok. Miejsca widokowe VIP na drapaku pozajmowane.

Wyciągnęłam drugi transporter otworzyłam, Olo jęczał i popłakiwał Teodor go pocieszał i sam wszedł do drugiego i to uspokoiło Ola. W pokoju sajgon, bo się szykowałam z kotami wszystko porozwalane


Wet bardzo dobre zrobił wrażenie chociaż, nie daje wypisów, nie prowadzi w komputerze kartoteki. Robi to ręcznie w swoim rejestrze i zapisuje odręcznie w książeczce zdrowia.
Jeśli chodzi o Theo zaprezentował się uroczo przy wyjmowaniu z klatki, walnął kupola i nie wiadomo jak wyrwał się i spylił pod szafkę narożna , której nie można ruszyć z miejsca, zaklinował się pomiędzy ścianą a jej bokiem. Pół godziny go wyciągaliśmy, nie pozwolił mi sprzątać po nim ( pocieszył mnie, że to często się zdarza u zwierząt), miałam wyciągać. Człowiek oaza spokoju, ja rozciągnięta na plask na brzuchu na podłodze w czarnym eleganckim płaszczu froterowałam mu podłogę, on dołączył się do mnie i nie wiem jakim sposobem uchwycił jego łapkę potem drugą i pomalutku centymetr po centymetrze go przesuwał po ziemi, tylko pomogłam mu przycisnąć głowę do ziemi aby mógł go wyciągnąć. Na stole do badania zaczarował go wygłaskał, podotykał i kot spokojny. Nie musiałam go mocno przytrzymywać jak u innego tylko pokazał jak lekko pod główką i jak głaskać. Obejrzał dokładnie , nie bardzo chciał 5 raz w tak krótkim okresie czasu dawać antybiotyk. Zastanawiał się czy nie ma tam jakiegoś guzka, stanu zapalnego, przepłukał mu czymś przeciwzapalnym, potem powiedział, że przedmucha mu bo jeśli nie było ropy tylko biała przezroczysta wydzielina to może mu tak mogło coś utknąć i drażni - nie wiem w jakiej kolejności to robił może odwrotnie. Obejrzał dokładnie uszy, oczy gardło jakoś tak delikatnie i umiejętnie, że kot nawet nie zaprotestował, stwierdził lekki stan zapalany dziąseł, dał mu lek / pastę do wcierania w dziąsła i będziemy to monitorować w jakim kierunku się toczy. Wzmacniać odporność koniecznie jeśli mam VetoMune to ok ale wspominał cos o nazwie na S.....chyba , antyherpes mogę wyłączyć bo on nie miał kk stwierdzonego.
Na te jego psikanie dał antybiotyk o najmniejszych skutkach ubocznych Unidox na 3 tygodnie ale mam codziennie obserwować jak tylko straci apetyt i będzie osowiały to zmniejszyć dawkę z połowy tabletki na 1/3. I o dziwo jak wróciliśmy a jest już 20.00 kot ani razu nie psikał, kichał, zadzwonię jutro i spytam czy w takiej sytuacji antybiotyk konieczny.
Jeśłi chodzi o OLa testy Felv i Fiv.są ujemne, uszy na 100 % nie nowotwór, ale bedziemy obserwować i sprawdzać przemył mu je jakimś środkiem, dał jakiś środek przeciwzapalny na 3 tygodnie - nazwy nie mogę odczytać. Wyczyścił mu uszy w środku, zrobił jakiś test oglądał pod mikroskopem nie było grzybów i świerzbu - ale mogło to zniknąć po tym środku co mu podałam stronheim plus. Dał krople do oczu - roztwór betadyny, coś do uszu mam wkraplać nie mogę rozczytać nazwy. Jutro ten lek wykupię i to co mi dał mam tam wkroplić wymieszać i 2x dzienie po kropelce do ucha. Oczy codziennie mam przemywać naparem z herbaty lub świetlika. Oczywiście mam wzmacniać mu odporność i te uszy do kontrolo za tydzień, bo chce zobaczyć jak będą wyglądały, żeby czegoś nie przegapić.
W drodze powrotnej Olo hipnotyzował młoda dziewczynę wzorkiem - meldowała, że nie spuszcza z niej wzroku i cichutko jęczał, chciał by go wypuścić. Dobrze , że miał w środku transportera oprócz kocyka, podkład bo oczywiście w drodze powrotnej zrobił bardzo dużo siusiu.
Po powrocie około 14.00 chłopaki do łazienki na mycie pup, potem dostali jedzenie i do tej pory śpią, przebudzą się i przewracają się na drugi bok.
Myślę, że nie jest źle, już nie izoluje i nie muszę pilnować misek.
edit: Ola ma słabą morfologie ale to normalne u kota z podwórka, wzmacniać odporność, dobrej jakości jedzenie.