Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Po angielsku (a raczej - po amerykańsku), ale łatwo zrozumieć treść nawet przy małej znajomości języka. A Ty Izuniu oczywiście nie będziesz miała żadnych problemów.
MalgWroclaw pisze:Nawet, jeśli dorosły człowiek robi coś złego, to rodzice nic nie mogą. Zresztą to "zło" bywa różnie definiowane.
Pibon
![]()
a Wy jedzcie!
pibon pisze:A ja tak napisze niz z gruszki ni z pietruszki ale zdenerwowala i zdolowala mnie dzis strasznie moja matka. Napisalam do niej z pytaniem, jak sie maja, jak zdrowie itp a ona juz po chwili wyjechala z jakimis pretensjami i szybko przeszla do sedna, ze nie podoba im sie (rodzicom) moje zycie, bo jest puste (bo nie mam dzieci), smutne i bez radosci (bo nie mam dzieci) i jestem ich wychowawcza porazka (j.w.) Nie widzialam jej 2 lata i bardzo dobrze

Gosiagosia pisze:pibon pisze:A ja tak napisze niz z gruszki ni z pietruszki ale zdenerwowala i zdolowala mnie dzis strasznie moja matka. Napisalam do niej z pytaniem, jak sie maja, jak zdrowie itp a ona juz po chwili wyjechala z jakimis pretensjami i szybko przeszla do sedna, ze nie podoba im sie (rodzicom) moje zycie, bo jest puste (bo nie mam dzieci), smutne i bez radosci (bo nie mam dzieci) i jestem ich wychowawcza porazka (j.w.) Nie widzialam jej 2 lata i bardzo dobrze
Czasami rodzice przesadzają z ta ingerencją w dorosłe życie swojego dziecka dla nich to zawsze dziecko bez względu na wiek. Ale Twoi troszeczkę przesadzili. Twoje życie jest twoim wyborem i nic im do tego, jesteś niezależna. Kciuki za lepszy rok dla Ciebie i dla nas wszystkich.![]()


Annaa pisze:Witam![]()
Bardzo dziękuję za pamięć i życzenia świąteczne i noworoczne na moim wątku
Ja również życzę wszystkiego najlepszego w tym Nowym Roku![]()
Pozdrawiam z moimi kotami![]()
![]()

MalgWroclaw pisze:Nawet, jeśli dorosły człowiek robi coś złego, to rodzice nic nie mogą. Zresztą to "zło" bywa różnie definiowane.
Pibon
![]()
a Wy jedzcie!

jolabuk5 pisze:MaryLux, mir.ka, Gosiagosia - macie rację.

pibon pisze:Ograniczylam ostatnimi czasy kontakt ale jeszcze bardziej bede musiala go okroic. Przykro mi z tego powodu, ale nie moge pozwalac zeby mi dodawano jeszcze zmartwien i dolowano mnie, co poradze? Komunikator juz usunelamNiestety 50% -75% rozmow/kontaktow konczy sie tym, ze mam zepsuty humor i czuje sie jak sierota zyciowa i przegrana. Najczesciej te nagany i nagabywania koncza sie po prostu stwierdzeniami o tym, ze jestem egoistka i materialistka. I oni uwazaja ze to co robia jest ok, poniewaz maja na mysli wyzszy cel - ktory jest dobrem dla mnie, a jak do niego dojda, to juz niewazne. Ze sie na jakis czas "obraze" (tak to wyglada z ich perspektywy) - no to trudno.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], pibon i 32 gości