Rozbójnik Nutek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 11, 2020 11:39 Re: Jak zakochałem się w Kocie

ale do Ciebie dociera, że człowiek jest innym gatunkiem, niż kot??
Dla kota potrzeba snu jest jedna z pierwszorzędnych, kot, który nie ma możliwości wyspania się w ciągu dnia- 18h dziennie, to jest taka kocia norma i nie w kawałku, a przetykana okresami aktywności, zostaje poddany permanentnemu stresowi, stresem dla kota jest zaburzanie jego normalnej aktywności, stresem jest nawet to, że nagle człowiek, którego do tej pory w domu nie było zaczyna w tym czasie spędzać czas w domu.

I tak- wpędzanie kota w ciągły stres poprzez uniemożliwianie mu wypoczynku jest znęcaniem się nad nim. Podobnie jak znęcaniem się byłoby, gdyby ów ojciec nie dawał się dziecku wyspac się w nocy. Więc ten tego ...sam w to czółko.

Jesli to pukanie w pupę kota nie jest kara cielesną, to czym jest i po co to stosujesz? BO jeśli to forma niebolesna, a może być dla kota przyjemną, to tylko wzmacniasz zachowania, które chcesz wyeliminować. Jesli bolesna- to nie wiem, jak to skomentować.

Szczerze mówiąc, po formach Twoich wypowiedzi do ludzi, to ja nie wiem, czemu jeszcze ktoś Ci odpowiada...jednak miłość ludzi tu do kotów jest ogromna, że takie zachowania ich właścicieli "łykają"
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt gru 11, 2020 11:53 Re: Jak zakochałem się w Kocie

to jeszcze po doczytaniu- nie bawiłabym się z kotem w nocy w żadnym wypadku, bo tylko utrwalisz jego budzenie się i może być tak, że zacznie Cię budzić częściej skoro skutek osiągnął. Generalnie najlepsza metodą jest ignorowanie nocnych prób przerwania snu i udawanie, że śpisz. Z czasem zwykle koty przyzwyczajają się do rytmu ludzkiego. Całkowicie wyeliminować pobudek zwykle się nie udaje, no, ale z tym juz trzeba się pogodzić, ze jeśli się ma zwierzę aktywne naturalnie nocą, to konsekwencje jakieś tego są.
Metoda jest na pewno naprawde intensywne wybawienie pod czas jego wieczornej aktywności, tak, zeby kot ledwo dyszał. A czym/jak sie z nim bawisz, kiedy gryzie Ci te ręce?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt gru 11, 2020 13:42 Re: Jak zakochałem się w Kocie

maczkowa pisze:ale do Ciebie dociera, że człowiek jest innym gatunkiem, niż kot??
Dla kota potrzeba snu jest jedna z pierwszorzędnych, kot, który nie ma możliwości wyspania się w ciągu dnia- 18h dziennie, to jest taka kocia norma i nie w kawałku, a przetykana okresami aktywności, zostaje poddany permanentnemu stresowi, stresem dla kota jest zaburzanie jego normalnej aktywności, stresem jest nawet to, że nagle człowiek, którego do tej pory w domu nie było zaczyna w tym czasie spędzać czas w domu.

I tak- wpędzanie kota w ciągły stres poprzez uniemożliwianie mu wypoczynku jest znęcaniem się nad nim. Podobnie jak znęcaniem się byłoby, gdyby ów ojciec nie dawał się dziecku wyspac się w nocy. Więc ten tego ...sam w to czółko.

Jesli to pukanie w pupę kota nie jest kara cielesną, to czym jest i po co to stosujesz? BO jeśli to forma niebolesna, a może być dla kota przyjemną, to tylko wzmacniasz zachowania, które chcesz wyeliminować. Jesli bolesna- to nie wiem, jak to skomentować.

Szczerze mówiąc, po formach Twoich wypowiedzi do ludzi, to ja nie wiem, czemu jeszcze ktoś Ci odpowiada...jednak miłość ludzi tu do kotów jest ogromna, że takie zachowania ich właścicieli "łykają"


Przepraszam Cie i bardzo dziękuje za wytłumaczenie kwestii spania w dzień kota. Skąd ja miałem wcześniej wiedzieć ,że kot ma spać 2 godziny potem wstawać i za jakiś czas znowu iść spać SORRY ja wcześniej miałem Psy Chomiki Króliki Kanarki ale nigdy kota. Nutek właśnie do tej pory kładł się spać w dzień i wstawał po godzinie i przychodził na mizianie , jedzenie, aktywność, toaletę.

Rozumiem ,że pisząc w ciągu dnia miałaś na myśli całą dobę czyli 24 godziny w tym noc czyli Nucio w nocy też ma wstawać i buszować ? Czy da się może zrobić coś aby dał się 6 godzin wyspać.

Klaps w tyłek to złe określenie ja po prostu mocniej dotykam go w tyłek co powoduje ,że Kicia przestaje mnie drapać i gładzie się na brzuchu patrząc na mnie a ja powtarzam "nie wolno."

Odpowiedziałem ostro bo zarzuciłaś mi znęcanie celowe nad kotem bicie albo nie wiem głodzenie. A ja staje na głowie żeby ten Kot miał życie jak w bajce. Drapaki, fontanny, 25 zabawek, surowa cielęcina, mokra karma dobrej jakości , sucha karma jako przegryzka która jest cały czas, surowe jajka do tego 1-2 razy w tygodniu spacer po parku(Na razie Nutek za bardzo nie umie chodzić na smyczy więc bywa ciężko ale był tylko na 3 spacerach więc ma czas się nauczyć)
Jestem na każde jego zamiałczenie ale dopiero zaczynam czytać książke o kotach więc akurat nie wiedziałem ,że koty mają taką aktywność w ciągu doby. Ja bawię się z Kotem rękoma Nutek to lubi najbardziej............

Na prawdę boli oskarżenie o znęcanie człowieka który od zawsze kochał zwierzęta. Nutek ostatnio zepsuł kwiatki mojej mamy i ona uderzyła go ścierą w tyłek dosyć mocno co spotkało się z ostrą reakcją z mojej strony w postaci awantury i poproszeniu o wyprowadzenie się ode mnie do swojego mieszkania...Nigdy w życiu nie znęcałem się nad zwierzęciem i nikt mi nie wmówi ,że jest inaczej.

Dziękuje i Żegnam
Skoro jestem nie mile widziany na forum usuwam się z tego miejsca.
Moderatora proszę o usunięcie konta.
Jeszcze raz dziękuje za okazaną pomoc
Ps. Maczkowa już odpowiedziała co mam zrobić aby w nocy spać więc zastosuje się do jej rad. No tak w nocy powinienem go ignorować ale niestety nie umiem bo kicia wskakuje mi na pod pościel domagając się miziania poprzez przytulanie a gdy nie reaguje to skacze po mnie i gryzie.. Do Widzenia Żegnam Was :)
Ostatnio edytowano Pt gru 11, 2020 14:46 przez nutek91, łącznie edytowano 1 raz

nutek91

 
Posty: 90
Od: Pt sie 28, 2020 18:28

Post » Pt gru 11, 2020 14:45 Re: Jak zakochałem się w Kocie

Nutek, to nie ja napisałam o znęcaniu się, a Sierra. I to Jej odpowiedziałeś, że się puknęła ..... itd itd w bardzo niegrzecznym tonie.
Moja odpowiedź to tylko reakcja a/ na to, jak zwracasz się do innego użytkownika, b/ na to, że z tej odpowiedzi wynikało, że nie masz za bardzo woli pogłębiania tego, czemu takie budzenie kota jest nieprawidłowe.

Mimo, ze deklarujesz, że nie chcesz już rad i nie będziesz czytać, to jednak odpiszę na sygnalizowane przez Ciebie kwestie.
Otóz po 1. koty to naprawde cwane bestie i bardzo szybko się uczą, jak nas do pewnych rzeczy zmusić, czy je od nas wyciągnąć. Jesli bedziesz na każde zawołanie kota to kot to bardzo szybko wyłapie i będzie z tego korzystał. Uczenie kota granic różnych jest dość mozolnym procesem, ale da się zrobić. Jesli konsekwentnie bedziesz NIE REAGOWAŁ na jakieś zaczepki kota w określonych godzinach nocnych, bedzie w domu ciemno, a Ty ukryjesz się pod kołdrą, nie będziesz odpowiadał kotu słownie i ruchowo, to myslę, ze jest spora szansa, że po jakimś czasie kot się nauczy, że w tych godzinach lepiej spac, bo nie dzieje się nic ciekawego i bedziesz miał szansę jakieś ca 70% nocy przespac. Ca, bo pewnie i tak zdarzy się niejadna noc, gdy kot uzna, że fajnie się pobawic, wstać wcześniej itp. Moje koty co do zasady przesypiają te 4-6h e nocy spokojnie, jesli nawet nie śpią, to zajmują się sobą, ale np ostatni tydzien noc w noc mnie non stop budziły.
Jeśli będziesz sie bawił z kotem ręką, to po prostu będziesz ją miał podrapaną- tak się bawią koty ze sobą i tak kot będzie się bawił Twoją ręką. To instynkt.
Mam koty, które się uwielbiają za soba bawić, 80% tej zabawy polega na ostrym tarmoszeniu się, po takich potyczkach znajduje na podłodze kępki sierści wyrwanej, nie raz któryś zaskomle w trakcie zabawy w ostrrym zwarciu. Ale jednocześnie widze, ze to zabawa, wzajemnie się zaczepiają, żaden przed drugim nie ucieka. Na tym polega zabawa kotów, które urzadzają zapasy. Twój kot urządza zapasy z Twoją reką.
Pewnie są koty, które uczą się chować pazurki, ale nie sadze, by to następowało w intesywnej fazie zabawy.
Więc musisz wybrac, albo bedziecie się bawic inaczej, albo bedziesz podrapany.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt gru 11, 2020 15:18 Re: Jak zakochałem się w Kocie

Nutek91 za dużo mam lat doświadczenia przy zwierzakach, żeby się w czoło puknąć (że tak to grzecznie ujmę). To co wyprawiasz to JEST znęcanie się... nie oceniam, czy winika to z twojej niewiedzy pt. "jak działa kot" czy z celowych działań. Jedynie co robię to informuję ciebie głośno i wyraźnie o tym co sam wyprawiasz, bo grzeczne i subtelne wypowiedzi do ciebie nie trafiają :roll: .

Osobiście wolę, żebyś strzelił na mnie klasycznym fochem, poobrażał się trochę, przemyślał swoje zachowanie, przemyślał DLACZEGO tak napisałam, a na koniec (przy dobrych wiatrach) dał kotu spać :roll: . Jak dojdziemy do takiej drogi to będzie sukces.

Ewentulanie, żebyś stwierdził, że jestem taka zła, podła, niedobra, ty znajdziesz informacje, że ja się nie znam, ty mi pokażesz! Wtedy mamy szansę, że w końcu zainteresujesz się kocią behawiorystyką, kocią naturą i zrozumiesz, że należy dać kotu spać.

W ostateczności mam nadzieję, że moje słowa wstrząsną tobą na tyle, że zaczniesz czytać co dziewczyny do ciebie piszą... a na mnie oczywiście się obrazisz, bo ja taka podła.
Spokojnie, nie jesteś pierwszą osobą z jaką o zwierzęta na noże poszłam... ani pierwszą która mnie jawnie obraża :lol: . Ani mnie to rusza, ani denerwuje... Jedyne na czym tak naprawdę mi tutaj zależy to dobro Nutka.




A żebyś się te 6 godzin w nocy wyspał to po pierwsze - zabawa przed snem (bieganie! Dzikie charce za wędką/piłeczką/myszką!), a po drugie... cóż... Sierra opanowała tą trudną sztukę mając jakieś 1,5 roku. Pierwszy rok w ogóle kończyła zabawę około 2 w nocy, zaczynała na nowo o 5 nad ranem :twisted: . W sumie najbardziej pomogło towarzystwo drugiego kota.
Koty to zwierzęta zmierzchu-świtu. Wtedy są najaktywiejsze. Porównaj to sobie do chomika - też nie wolno ich w dzień budzić.

Z metod bardziej kontrowersyjnych ( :twisted: ) używam Autorytetu Małej Poduszki - rzucam jaśkiem obok kota. Pod żadnym pozorem W KOTA - ja chcę te diabelskie nasienie tylko wystraszyć! Koty zazwyczaj reagują miną "to nie ja, ja nic nie robię, ja sobie tutaj grzecznie siedzę" i idą spać.
Przy ostrym brojeniu (ale to muszą naprawdę przeginać i nie reagować na upomnienia słowne - czyli darcie paszczy w stylu "wypluj psa! natychmiast wypluj psa!" :lol: ) dziewczyny dostają pstryczka w czubek ucha. Po pierwsze jest to dość nie przyjemne, po drugie nie ma szans, żeby kotu faktyczną krzywdę zrobić. Z klapsem za ciężko jest wyczuć granicę między "o, pan zachęca do zabawy", a ryzykiem zrobienia kotu krzywdy :roll: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt gru 11, 2020 21:03 Re: Jak zakochałem się w Kocie

Moja załapała, że noc jest do spania, a nie biegania po jakiś trzech miesiącach. Kosztowało mnie to jednak od groma cierpliwości aby nie złapać kota za fraki i wywalić przez okno :wink:
Gaszę światło, mówię dobranoc, moja zrobi jeszcze obowiązkowy obchód po mieszkaniu, zamorduje rybę, chwile polata za piłką i przychodzi. Po każdej przespanej nocy dostawała coś dobrego lub cichej nocy, dla mnie nie słyszalnej.
Ale musiałam ją nauczyć. Obecnie jest tak, że mogę zgasić światło, a ona będzie się wałęsać albo prowadzić operetki w kabinie, wszystko aby zwrócić na siebie uwagę. Słowo dobranoc jest kluczem po którym kończymy dzień i śpimy.
Ignorujesz kota nawet jak jest to uciążliwe. Obracaj się na drugą stronę. Żadnego głaskania, mówienia. Jeśli pakuje się pod kołdrę to nic nie rób. Kot w końcu zrozumie. Możesz znaleźć słowo które kot skojarzy z tą sytuacją, to na pewno jest ułatwienie.

Chikita

 
Posty: 7475
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Sob gru 12, 2020 13:35 Re: Jak zakochałem się w Kocie

Pierwszy raz miałem bliższą styczność z kotami u mojej babci. Byłem wtedy kilkuletnim brzdącem. Urodziły się małe i bardzo polubiłem jednego osobnika :)
Karmiłem, bawiłem się, aż pewnego razu nie wiadomo dlaczego mnie podrapał. Nie powiem trochę mnie to odrzuciło i się przestraszyłem. Ale po jakimś czasie zauważyłem że kotek jakoś bardziej zaczął się do mnie "zalecać" haha
Miałem wrażenie jakby zrozumiał że zrobił mi krzywdę i chciał jakoś przeprosić <3

Unicorn of Darkness

 
Posty: 1
Od: Śro gru 02, 2020 12:37

Post » Czw gru 24, 2020 13:45 Re: Jak zakochałem się w Kocie

Przeczytałem książke „Koty. Historia, zwyczaje, obserwacje, anegdoty”, Jules Champfleury" i muszę oficjalnie Was przeprosić za moje zachowanie. Za mało słuchałem Was dziewczyny za dużo robiłem po swojemu". Przepraszam maczkowa i Sierra za moje wulgarne wypowiedzi. Teraz już wiem ,że kot musi dużo spać i nie przeszkadzam mu w tym bo to by zrujnowało go psychicznie" U Nutka wygląda to tak... śpi 2 godziny wstaje na 2 godziny i znowu idzie spać. Śpioch jeden :)

Napiszcie co Wasze Koty dostaną pod choinkę. Mój dostanie drapak(Wypasiony, 130 cm wysokości) fontannę, worek karmy brit care suchej i mokrej.

Teraz kolejna sprawa :) Planuje wyprowadzić się od mamy i zabrać oczywiście kota..czy kot szybko zadomowi sie w nowym mieszkaniu ?

Chciałbym tak ,że adoptować drugiego kota ze schroniska jakiegoś młodego kociaka.. Czytałem na forum o dokacaniu ale różnie z tym bywa.. Czy jest szansa ,że kot nigdy nie zaakceptuje swojego nowego brata ?

Po chyba każdy wie ,że jeden kot to za mało a same koty lepiej się czują w dwójkę :)

Pozdrawiam i Wesołych Świąt

nutek91

 
Posty: 90
Od: Pt sie 28, 2020 18:28

Post » Czw gru 24, 2020 16:24 Re: Jak zakochałem się w Kocie

Nie po kolei, bo tak mi wygodniej :twisted:


To nie jest tak, że KAŻDY kot czuje się lepiej w towarzystwie drugiego kota... ale wiele z nich (zwłaszcza przyzwyczajonych od kociaka) jest w towarzystwie drugiego kota szczęśliwsza. Szczerze polecam domy tymczasowe - większość kotów tam przebywających jest przyzwyczajona do kociego towarzystwa, charaktery też są lepiej znane przez opiekunów niż w schronisku (po prostu... ludzie mają mniej kotów i więcej czasu, więc siłą rzeczy łatwiej poznać charakter).

Nutek jest jeszcze dzieciakiem - pewnie obrazi się na jakiś czas, ale powinien szybko zaakceptować nowe towarzystwo (zwłaszcza jeśli wybierzesz kota o podobnym wieku i aktywności). Poczytaj sobie najpierw o łączeniu kotów, żebyś wiedział czego się spodziewać. Na początek może to wyglądać BARDZO źle, koty potrzebują czasu... czasami wymagane jest parę tygodni izolacji, zanim towarzystwo będzie akeptować się na tyle, żeby mogło przebywać w jednym pokoju (chociaż to raczej scenariusz przy "starych jedynakach").

Z przeprowadzkami jest różnie. Raczej nie jest to przesadny problem i kot szybko się adaptuje w nowym miejscu, ale... nikt nie może ci zagwarantować, że tak właśnie będzie z Nutkiem. To żywe stworzenie, nie da się wszystkiego przewidzieć :roll:



Po za tym cieszę się, że nasze brutalne wypowiedzi pogoniły ciebie do poszerzania wiedzy o kotach. Dokładnie na to miałam nadzieję (jak "grzecznie i uprzejmie" nie działało) :ok: . Nikt nie urodził się alfą i omegą i od ciebie też nie wymagamy wchłonięcia całej kociej wiedzy w jedną noc... ale jak parę doświadczonych osób mówi ci, że robisz źle to się nie kłóć, tylko przyjmij ten fakt do wiadomości.


Ps. Tula na święta dostaje co najwyżej kartonową makietę nowego drapaka :ryk: . Wymyśliłam sobie Wymarzony Drapak (taki z 3 wieeelkimi półkami, miejscem na doniczkę z trawą, potężnymi słupkami i nie do przewrócenia przez stado syberyjczyków) i obecnie bawię się w wycinanki, żeby wszystko pasowało... Jak już podocinam wszystkie części (po za słupkami oczywiście) to będę jęczeć TZowi, żeby mi to wyciął z pięknej, dębowej dechy :twisted:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw gru 24, 2020 21:40 Re: Jak zakochałem się w Kocie

Dzięki Serra za dobre słowa i ucałuj Tule :)

Ja nadrobiłem swoje błędy i już wcześniej poczytałem o dokacaniu tak ,że wiem iż wymagana będzie izolacja.

Nutek na drugie imię ma "Bandyta vel Gangster" (Nie ja go tak nazwałem tylko moja mama) co chyba świadczy o jego charakterku. To bardzo pewny siebie Kot uparciuch wielbiący zabawy i denerwowanie mojej mamy poprzez np. psucie kwiatów(Wiem ,że to niebezpieczne bo kwiaty mogą być trujące ale wszystkie gatunki kwiatów posprawdzałem i jeden który miał jakąś truciznę został wywalony) Kociak wielbiący dokazywać i wchodzić na najwyższe możliwe miejsca.
Nutek kilka razy wdrapał się aż pod sufit za pomocą firanki :))) Mega wyczyn.

Kotka będę brał ze schroniska pod Kielcami bo pomagam tej placówce jako wolontariusz i serce mnie boli gdy widze tyle biednych kotów. Tyle ,że to będzie dopiero za ok. 4-5 miesięcy bo muszę się wyprowadzić.

Mam już nawet nowe imię dla Kotka tj. Franek(Ściągnąłem od jednej użytkowniczki z forum, mam nadzieje ,że się nie obrazi) vel. Artysta Kombinator.

Mówisz ,że charakterami powinny kociaki pasować i wydaje mi się to logiczne więc wybiorę najbardziej pewnego siebie Kociaka ze schroniska.

Jak znam Nutka to na bank walnie focha ale myślę ,że zaakceptuje nowego brata bo to Kociak towarzyski.

Z dokacania zamierzam nagrywać filmy więc będziecie mogli zobaczyć jak to przebiega i mi coś doradzić na bieżąco :)

Całuje i jeszcze raz wesołych świąt

Ps. Wkręciłem się w poznawanie Kotów i już jadą do mnie 3 książki o Kotach..... Chce po prostu o nich wiedzieć wszystko i być niczym Koci Psycholog czy tam Behawiorysta

nutek91

 
Posty: 90
Od: Pt sie 28, 2020 18:28

Post » Pt gru 25, 2020 0:48 Re: Jak zakochałem się w Kocie

nutek91 pisze:Nutek kilka razy wdrapał się aż pod sufit za pomocą firanki :))) Mega wyczyn.



Pfff.... właśnie spędziłam wigilię u TZa obserwując co wyprawiają jego 7-tygodniowe kociaki (nie, żebym nie wiedziała wcześniej, co ta banda potrafi). Pod sufit nie włażą tylko z jednego i bardzo konkretnego powodu - po zeszłorocznych doświadczeniach przycięłam firanki na krótko, odsunęłam wszystko od parapety (żeby się tam dostać muszą wykonać prawie metrowy skok) oraz zabezpieczyłam podsufitową kociostradę (usunięto wszystko, co znajduje się metr poniżej kociostrady). Po tych staraniach z dumą ogłaszam, że z firanki zaczęliśmy ściągać maluchy dopiero ostatnio, a nie w wieku 4-5 tygodni jak w zeszłym roku :ryk: . Ale uczciwie dodam, że TZ hoduje savannah, a to nie jest normalny kot :twisted: .


Z charakterem to jeżeli Nutek jest bardzo dominujący i pewny siebie to poszukaj raczej ciut bardziej ugodowego kota... raczej chodziło mi o poziom "zabawości", sympatie do podobnych rodzajów aktywności...

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt gru 25, 2020 1:40 Re: Jak zakochałem się w Kocie

Sierra pisze:Z charakterem to jeżeli Nutek jest bardzo dominujący i pewny siebie to poszukaj raczej ciut bardziej ugodowego kota... raczej chodziło mi o poziom "zabawości", sympatie do podobnych rodzajów aktywności...

Przy czym dodam coś, co dla Sierry było oczywiste: TROCHĘ bardziej ugodowego. Absolutnie odradzam kota strachliwego czy mało pewnego siebie, bo go Nutek zamęczy. Powinien się lubić bawić tyle samo i tak samo, powinien lubić towarzystwo drugiego kota, ale raczej nie powinien być drugim dominantem.
Aczkolwiek jeśli Nutek tak długo będzie sam i jest taki dominujący, to dokocenie może być nieco skomplikowane. Będzie miał wtedy już 9-10 miesięcy i większość z tego czasu będzie jedynakiem. Oczywiście wszystko może się dobrze ułożyć, ale nie przyspieszałabym zapoznawania się kotów. Śmiało 2-3 tyg. izolacji (stawiam na 3), a w razie potrzeby więcej.

Nie wiem, jakie zasady panują w schronisku, ale pamiętaj też o FIV i FeLV (i okienku serologicznym). Aczkolwiek ta uwaga będzie aktualna, o ile Nutek zostanie przetestowany.



Wesołych Świąt Bożego Narodzenia :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt gru 25, 2020 2:15 Re: Jak zakochałem się w Kocie

No właśnie teraz przeczytałem o Białaczce Kociej i jestem bardzo wystraszony..
Nutek jak wiecie jest przybłędą więc mógł się zarazić od matki.
Byłem u 2 weterynarzy i tylko jeden powiedział mi ,że białaczkę może mieć każdy kot rasy europejskiej jeśli nie jest z hodowli na moje pytanie czy można zrobić badania Nutkowi on powiedział ,że nie robi sie badań.. :////

Teraz chodzę do jednej z lepszych klinik weterynaryjnych(Wtedy musiałem na szybko isc do weta).

29 Nutek ma kastracje poproszę o przetestowanie Nutka na białaczkę... Podobno to się nazywa Kocim Hivem... Mam nadzieje ,ze wynik pozytywny nie oznacza śmierci od razu ale na pewno komplikuje dokocenie bo Nutek zarazi brata przez ślinę.....


No ale jestem dobrej myśli..... Nutek to za silny Kot na to aby był chory :)

A co do dokocenia to wydaje mi się to co piszecie bardzo logiczne :) Byłem kilka dni temu w schronisku zawieźć karmę i widziałem Kociaki... Nawet mi się jeden spodobał ale to jeszcze nie czas na drugą kicię...
Oczywiście chce osobnika płci męskiej :) Kota pewnego siebie rozpoznam... a w schronisku mnie znają więc będę miał możliwość poznać całą kocią bandę...Na pewno Nutek będzie chciał szaleć jak to zwykł robić więc Kociak musi lubić zabawy tak jak mówicie aczkolwiek na pewno wybiorę troszkę mniej "szalonego" kociaka.. Tylko żeby go rozpoznać :)
Izolacji się spodziewałem na pewno będę musiał być przez przynajmniej tydzień cały czas w domu...

Jeśli chodzi o przycinanie firanki :) To gwarantuje Ci ,że jeśli wśród tych Kociaków byłby Nutek to znalazł by sposób aby coś wykombinować. Jak to moi znajomi mówią "Nutek wszystko rozpracuje"

nutek91

 
Posty: 90
Od: Pt sie 28, 2020 18:28

Post » Pt gru 25, 2020 3:28 Re: Jak zakochałem się w Kocie

FeLV - białaczka
FIV - koci HIV
Dwie różne choroby. Obie wirusowe. Obie obniżają odporność. Ale sposób zarażania odrobinkę inny. W przypadku dorosłych kotów tej samej płci białaczką mogą zarazić się przez ślinę, natomiast FIV poprzez głębokie rany.

Może wetowi chodziło o to, że nie testuje się tak małych kociąt? Bo z tym miałby rację. Test u takiego malucha, jakim wtedy był Nutek, nie byłby wiarygodny.

Każdy kot może być chory. Hodowlany też. Tylko może raczej pseudo-hodowlany.
Poza tym istnieje coś takiego jak rasa europejska. Te koty są jak najbardziej rodowodowe.
Ty masz mieszańca. Nie kota rasy europejskiej.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt gru 25, 2020 4:53 Re: Jak zakochałem się w Kocie

Stomachari w takim razie byłem u bardzo nieudolnego weterynarza bo gdy powiedziałem ,że Nutek jest dachowcem, mieszańcem to on mi powiedział ,że to jest właśnie rasa europejska i tak wpisałem do książeczki zdrowia jego. Teraz na szczęście chodzę w Kielcach do Bilskich którzy są uważani za najlepszych specjalistów(Chociaż nie podoba mi się to ,że promują karmę Royal Canin no ale nie wszystko mozna sobie wybrac u weta). Pewno masz racje ,że Nutek był za młody na takie badanie... a w jakim wieku musi być Kot żeby wykonać takie badanie ? 29 tak jak pisałem Nutek będzie miał kastracje chcialbym przy okazji zrobic te badania i inne z krwi tj. taka ludzka morfologie też.

Ps. Nie długo zamieszczę jakieś zdjęcia Nutka i może film z jego występem ale to założe temat w dziale "Nasze Koty" a tutaj zaprzestane się udzielać bo to nie zbyt odpowiedni wątek na to...

Chyba ,że moderator może przenieść temat do działu "Nasze Koty" o co bym bardzo prosił bo tutaj w tym temacie jest cała moja Kocia historia czyli pokazane jak się wymądrzałem i jak nabrałem pokory :)

A ja czekam na wiosne żeby wyjść z Nutkiem na spacer na specjalnej smyczy. Na razie byłem raz ale Nutosław był wystraszony i przeszedł tylko kawałek. Ale ja powoli go nauczę chodzić na smyczy. Oczywiście na spacer chodzę tylko w bezpieczne miejsca np. działka koło domku kogoś znajomego. Bo na osiedlu może podlecieć jakiś pies i skończy się tragicznie.

Jeszcze odnośnie tej rasy europejskiej i Kociaków z hodowli z rodowodem. Jakoś ja nigdy bym nie nabył kota rasowego bo po co mam to robić skoro jest tyle Kociaków szukających domów. Jeśli ktoś chce rasowego to nie mam nic przeciwko ale ja osobiście wole mieszańce

nutek91

 
Posty: 90
Od: Pt sie 28, 2020 18:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Avian, Kennethjak, Majestic-12 [Bot], puszatek i 75 gości