Ruda za TM :( llDrugie życie Rudej <3

Dziś mimo życzeń Marzeny ( za które bardzo dziękuję) była wpadka, na szczeście teraz już spokój.

Sytuacja wyglądała tak: robiliśmy dziś świąteczne porządki, wymagało to wysprzątania łazienki Rudej na dole przed przyjazdem gości. Czyli odkurzacz + dokładne mycie. Zazwyczaj zamykam Rudą w drugiej łazience z jej rzeczami i 15 minut później przynoszę do jej stałego miejsca. Z uwagi na to, że tymczasowo mieszka z nami moja mama ze swoimi kotami, to druga łazienka jest zajęta przez owe koty. Postanowiliśmy więc zamknąć Spajdji w sypialni (plus kuweta i miski).

Godzinę później dzwoni do mnie TŻ ( ja sprzatałam akurat świeżowyremontowane mieszkanie mamy) że zerknął do Rudej czy wszystko OK, bo zaczęła bardzo głośno płakać. A Ruda: zesikala się na podlogę, zwymiotowała a na koniec zrobiła kupę w pościeli ( którą omen nomem zasikła krwią rano nasz Rysiek, więc była świeżoprzebrana).

Bardzo się Marcin zmartwił, bo to nie sa normalne reakcje. Zastanawiamy się naprawdę nad feromonami do kontaktu i obróżką. Na szczeście Ruda już bezpieczna w swoim Królestwie właśnie je kolację.

Dziewczynka dziś była na ostatniej w tym roku kontrolnej wizycie u weta. Wszystko pod kontrolą

Co prawda nie tyje, a powinna, ale też nie schudła, co jest plusem. Feromony zamówione, obróżka także. Po Nowym Roku przeniesiemy ją do nowego miejsca na stałe w domu, będzie bliżej nas, a jednocześnie zrobimy jej drzwiczki w łazience do wychodzenia do pokoju. Nikt do niej nie będzie mogł wejść ale ona będzie mogła swobodnie się przemieszczać.

Tymczasem czekają nas świeta i biedulka bedzie musiała przeżyć najazd nowych 4 osób, chociaż do mojej mamy też przychodzi się łasić więc jest nadzieja, że wizyty przejdą bezbolesnie.

Jaka ona śliczna i delikatna :1luvu:

niewiarygodne jaka przemiana.

Życzymy Wszystkim kotkom i Dużym, żeby te Święta były jedyne w swoim rodzaju, czyli - żeby następne były już typowe i żeby każdy mógł je spędzić tak, jak lubi :s5:

Dużo zdrowia, dużo przysmaków i mizianek, spokoju i miłości :1luvu:

I domów dla wszystkich bezdomnych :201461

Sabcia z dużą, Kitek, Kitka, Uszatka, Calineczka i Mini

Niesamowita przemiana, cudna kotusia! Jak milo popatrzyc jak wciaga miesko:-)!
Spokojnych, zdrowych i radosnych Swiat!

Piękne zdjęcie z wołowinką!

Serdeczne śród świąteczne życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności - dla dwunożnych, trzynożnych i czteronożnych

Zdrowych i spokojnych Świąt, już jutro się kończą niech więc ta końcówka będzie wspaniała.

Dziewczynka pozdrawia świątecznie!

Na rączkach panienka wytrzymuje tylko chwile, i jest zniecierpliwiona.

Ostatnio byliśmy w łazience w 6, Sadza, Nef, Ruda i 3 inne koty. Ruda przyjęła to z godnością i na totalnym luzie, koty także już na nią nie syczą. Drzwi do łazienki są otwarte cały czas i zamykamy je tylko na czas karmienia bo Ruda to taki jedzeniowy wolnomyśliciel, a inne koty korzystają i jej zżerają z miski. Niestety mimo otwartych drzwi dziewczynka wychodzi na 3 kroki z łazienki, głośno płacze i ucieka i tak za każdym razem. Cóż taki jej urok...

Jesli chodzi o sprawy medyczne przed Rudą intensywny początek roku! Najpierw 5 stycznia ma wizytę u kardiologa i okulisty (obie wizyty u dr. Garncarz) a 7 stycznia kontrolne badania krwi i ważenie, bo coś nam dziewuszka nie przybiera.

Czyli życie domowe przenosi się powoli do łazienki :lol:

Ciekawe z czego ten strach przed przestrzenią poza łazienką wynika? Łazienkę oswoiła szybko i się pogodziła, ze jest inaczej niż w jej szopce, a "ogarnąć" tego całego świata zewnątrz nie daje rady?
W swoim "starym domu" podobno od wielu miesięcy wychodziła tylko przed próg szopki, gdy słoneczko tam grzało.. ani na krok się nie oddalała od dziury w drzwiach którą wchodziła do środka...

Madie, wymiziaj ode mnie panienkę

Miziamy się kilka razy dziennie, więc dodatkowa porcja wejdzie naturalnie

zjawka pisze:Ciekawe z czego ten strach przed przestrzenią poza łazienką wynika? Łazienkę oswoiła szybko i się pogodziła, ze jest inaczej niż w jej szopce, a "ogarnąć" tego całego świata zewnątrz nie daje rady?
W swoim "starym domu" podobno od wielu miesięcy wychodziła tylko przed próg szopki, gdy słoneczko tam grzało.. ani na krok się nie oddalała od dziury w drzwiach którą wchodziła do środka...

A nie problemy ze wzrokiem czasem? Tak sobie gdybam. Ale może kicia widzi na tyle źle że się boi że nie trafi z powrotem.

Ruda za TM :( llDrugie życie Rudej <3

Kto przegląda forum