
Ten kocurek jest w bydgoskim schronisku. Niewiele o nim wiadomo poza tym, że jest przybłędą, jest dorosły, raczej młody (ale wiecie, jak trudno określić wiek kota), kastrowany. Poza tym wygląda zdrowo, jest chudziutki, ale apetyt mu dopisuje i jest dość miziasty, chociaż niespecjalnie podobało mu się u mnie na rękach. Ale w żaden sposób nie był agresywny, po prostu wiercił się i dawał do zrozumienia, że dość tego. Jeśli ktoś marzy o rudzielcu, zapraszam

Ps. jest szczepiony.