OTW21- czas Sorrunia :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 30, 2020 8:19 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Co się mogło stać mężowi :( niepotrzebne są dodatkowe atrakcje zdrowotne. Oby przeszło szybko.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lis 30, 2020 9:02 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

MalgWroclaw pisze:Co się mogło stać mężowi :( niepotrzebne są dodatkowe atrakcje zdrowotne. Oby przeszło szybko.

Janusz nosi ciężkie rzeczy w pracy. bele foli, rolki, worki...Niewiele potrzeba.

U Klementynki to chyba większy problem z nóżką jest. Porusza nią ale jest jakby "luźna" w stawie. Chwieje się na boki. I boli ją w dotyku. Biega i skacze ale coś nie jest tak. Zaczepiła się mocno pazurkiem dwa dni temu. Darła ryja, szarpała się . Może coś sobie nadwyrężyła. Bo raczej na kaliciwirozowe zapalenie stawów to nie wygląda. Ale kto tam wie do końca. Zobaczymy , poobserwujemy. Jeśli nie przejdzie, wet ją czeka.

Dziś rano Szylunia przyszła. Usłyszała wołanie mimo wycia aut i ryku silników.
Swoją drogą współczuję okolicznym mieszkańcom tego hałasu o 5 rano. Najgorzej jak śmieciara przyjeżdża po wielkie pojemniki. W lesie ją słychać.
Gdy wracałam czekała na mnie ... Gabrysia. 8O Wyszła spod auta , pokazała się i zaraz wlazła na powrót. Była w miejscu, w którym bym się jej nie spodziewała. Dobrze, że miałam dodatkowy pojemniczek z wątróbką. Jeden zostawiłam w paletach. Zawsze jej zostawiam nawet jak nie widzę. Boję się teraz , gdy ciemno i ślisko,na teren kotłowni wchodzić. Dostała jeść. W ciemnicy nie wiele mogłam zauważyć jak wygląda. Tym bardziej ,że tylko nosa wychynęła.

Sorruniek , mój chłopczyk, nie świadom zamieszania spał całą noc ze mną. Słowo "spał' nie jest adekwatne do zachowania. Właził i złaził ze mnie. Raz chciał by ciumciać go po brzuszku. Raz po boczku czy główce. A raz bym odwaliła się z łapami i pozwoliła mu spać. Marszcząc swój nochalek upominał się o kawałki wędliny podczas szykowania kanapek. I okrawki kurczakowej piersi gdy smażyłam potrawkę. Mnie ściska się w środku ze strachu gdy patrzę na niego. Co jeszcze ten durny los mu zgotuje?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 30, 2020 9:15 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Człowiekowi ściska się środek, jak tylko cokolwiek dostrzega. Tak właśnie mam.
Współczuję Twojemu mężowi. Człowiek szarpie zdrowie dla spraw, które nie są tego warte, byle przeżyć.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto gru 01, 2020 8:12 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Trzymam :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 966
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Wto gru 01, 2020 8:16 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Spokoju i zdrowia.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto gru 01, 2020 20:51 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Wybaczcie ciszę ale źle się czuję. Zaczęło się wczoraj wieczór. Coś mi trzepło w kręgosłupie po prawej stronie rano i jest coraz gorzej. Leki wzięłam i mogę tylko spać po nich.Wstawałam z przyklęku i strzeliło mi. Za szybko. Za bardzo wygłam się. Starość jest do doopy.

Koty trzymają się. W nocy pilnował mnie Florek i Sorry. Na zmianę lub razem włazili na mnie i mruczeli. Byli na każde drgnienie. Aż miałam ich dość.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto gru 01, 2020 20:53 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Asiu.. :roll: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro gru 02, 2020 6:13 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Trzymajcie się mocno.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro gru 02, 2020 6:17 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Asia, podsyłałam Ci tę rehabilitację, którą można mieć darmowo i w wielu punktach od juz. Uwierz, naprawdę dziala, tak an ból, jak na sen, ( na to przynajmniej w pierwszym okresie i- ale daje wytchnąć ). Nie wiem, może nie masz możliwości skorzystać, ale jeśli nie sprawdzałaś, albo olałaś, to z serca proponuję Ci, zobacz to. Mi, może nie życie, ale na pewno kawał jego komfortu uratowało :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro gru 02, 2020 8:05 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Zdrowiejcie a ja potrzymam :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 966
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Śro gru 02, 2020 8:25 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

maczkowa pisze:Asia, podsyłałam Ci tę rehabilitację, którą można mieć darmowo i w wielu punktach od juz. Uwierz, naprawdę dziala, tak an ból, jak na sen, ( na to przynajmniej w pierwszym okresie i- ale daje wytchnąć ). Nie wiem, może nie masz możliwości skorzystać, ale jeśli nie sprawdzałaś, albo olałaś, to z serca proponuję Ci, zobacz to. Mi, może nie życie, ale na pewno kawał jego komfortu uratowało :)

Wiem i pamiętam. I bardzo dziękuję. Tylko za diabła Twojego pw znaleźć nie mogę. Trafiło w złym czasie i odłożyłam na później a teraz doopa. Może usunęłam ?! Będę wdzięczna za ponowne wysłanie.
Mam wrażenie ,że ja chodziłam na podobne zabiegi. Chciałam sprawdzić czy to to ale, tak jak piszę, uciekła mi wiadomość. Była u nas firma co promocyjnie zabiegi "na łóżku" masująco-wibracyjnym robiła. Pierwsze 10 było płatne taniej jeśli przychodziło się ze wskazania kogoś. Potem kolejne 10 za darmo, jeśli znalazłaś chętnego do zabiegów. Przychodził z mojego polecenia. W sumie wzięłam tych wibracji 30 i ...niestety nie odczułam różnicy na plus. Tyle, że wypoczęłam. :mrgreen: Choć trzęsienie, nawet lekkie, powodowały u mnie delikatne mdłości. Teraz, gdy oberwał mój błędnik, nie wiem jak by mi się zachował podczas nawet delikatnych drgań. Mam problemy z przekręceniem się z boku na bok. Mózg lasuje a okolica pływa.
Byli wśród nas wibrujących ludzie bardzo zadowoleni z zabiegów. Kupowali te materace na raty. To olbrzymia kwota była. :strach: Choć gdybym poczuła ulgę to może sama bym się nad nimi zastanowiła.
Ale, jak już napisałam, nie wiem czy to to samo o czym wspominałaś.

U nas bez zmian.
Zostawiam jedzenie kotu, jakiego zauważył Janusz. Tylko nie wiem czy znikanie oznacza ,że to on je. Śniło mi się, że idąc do domu spojrzałam na śmietnik a tam ,nad miską, siedział mały biały kot. Jak on da radę w te zimne dni?

Dziś był jakiś większy ruch na parkingu Szylowym. Mijam go idąc do niej. Przecinając trawnik zauważyłam jakiś ruch. Odpalony samochód wystraszył jakieś zwierzę. Przebiegło na drugą stronę w panice. Zauważywszy mnie, na chwilę zatrzymało się nie wiedząc w jaką stronę pobiec. Ostatecznie wybrało kierunek kotłowniany. Znikło w dziurze płotu. Zamarłam. W pierwszej myśli sklęłam w duchu kogoś kto cudnie puchatego kota wyrzucił. Bo to coś było płowo rude z wielką kitą zamiast ogona. Już otworzyłam ust korale by zakiciać. Nie zrobiłam tego. Mój mózg rozpoznał tę pięknotę co stała na przeciw mnie. To był lis! Przecudny!!! Nie był rudy. Tylko biszkoptowy z czarnym. O lekko białawym pysku. Biszkoptowym, puchatym ogonie z lekkim czarnym włosem. Podbrzusze też miał dużo jaśniejsze. Wystraszony umknął szybko machając tym swoim ogonem. Był prawdziwie piękny!

Szyla znów nie przychodzi. Choć wiem,że mnie słyszy. Gdy potrzebuje żarcia potrafi czekać na mnie już w drodze. Pod autem. Więc nie jest głodna. mam taką nadzieję.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw gru 03, 2020 0:18 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Lubię lisy, kiedyś rozmawiałam z jednym/jedną, bo podjadał/a.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw gru 03, 2020 6:41 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Zdrowia :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 966
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Czw gru 03, 2020 8:07 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Lisy to piękne i mądre zwierzęta. Swego czasu, gdy jedzenie dla kotów było wynoszone wieczorem i kładzione na murku śmietnika, często przychodziły i wyjadały. trzeba było zostawiać więcej by Pikuś (kot) miał co jeść. Sprawnie im szło wskakiwanie na sporą wysokość.
Kilka lat temu, dawno bardzo, przez całą zimę przychodził piękny lisior. Koty jadły pod płotem a on jadł po drugiej stronie drogi osiedlowej. Czekał co ranek. Po czasie zrobił się wybredny i liczył na nerki. Puszką wzgardzał. Wraz z wiosną zniknął. Nie zaginął mi żaden kot. One spokojnie na niego reagowały. Wiem,że bytował w kotłowni.
Dwa lata temu, w pudle z polarem postawionym na kotłownianym placyku, był lisek. Strasznie zabiedzony. Pokazał się z pierwszymi przymrozkami. Zaskoczyłam go gdy spał. Oboje byliśmy zdziwieni swoim widokiem. Stało tam żarcie suche i miska z wodą. Więc może dlatego obok się ulokował. Specjalnie zostawiałam mu potem dodatkowo mokre. By odpasł się. Nie widziałam go potem. Ale jedzenie znikało a na polarze były ślady wygnieceń i rudej sierści.
Na kotłowni była zawsze wielka micha z suchym. A druga z wodą. W miejscu zadaszonym i dostępnym. Nie tylko koty tam przychodziły. Niestety, wraz z pijusami, wszystko uległo zniszczeniu. Nie mieli oporów by obok żarcia załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. Nie mieli problemu by to zrobić w posłanko i podetrzeć się kocykiem polarowym. Jak nisko może upaść "człowiek"! Wraz z ich pojawieniem się koty straciły miejsce bytowania. Pełne budek, polarów, ciepła. Nie mają dostępu do wejścia z rurami ciepłowniczymi. Przez pół roku "mieszkania" szkodników wszystko jest zawalone odpadami ,pojemnikami, butelkami. Wszędzie są odchody i szmaty od podcierania. W lato tak śmierdzi,że czuć to na wiele metrów. Wszystko zniszczyli.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw gru 03, 2020 9:26 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Człowiek to największy szkodnik. A ja, jak jest jak jest, a dziś pada śnieg, myślę z nienawiścią o tych potworach, które moje koty pozbawiły schronienia. Nienawiść, niestety, niszczy nienawidzącego, wiem. I nie powinnam, choćby dlatego.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 190 gości