No koty to żaden problem, bo przecież siedzi w kociarni z dużą gromadką innych. Żadnych międzykocich zadrażnień nie zauważyłam. Natomiast jeśli chodzi o psy, to na pewno jest mocno przyzwyczajona do psiego szczekania, bo tego tam jest dużo. Psy są wypuszczane z boksów co jakiś czas i biegają wkoło woliery kociej, a nie zauważyłam, żeby Jaśmina (albo jakikolwiek inny kot) była zaniepokojona. Natomiast bezpośredni kontakt z psem... Hmmm, jeśli okazałoby się, że jest taka potrzeba, to może Dominika zgodziłaby się zrobić taki test, ale myślę, że tylko w przypadku konkretnej propozycji, bo po co niepotrzebnie stresować kotkę.
Dzięki Myszsza, że się zainteresowałaś
Pozdrawiam
I witam w klubie wielbicieli kotów z Borów Tucholskich 8)
A Krysia wszystkich chętnych zaprasza, tam w Borach jest naprawdę pięknie.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)