Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 20, 2020 17:07 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Chikita pisze:Czitka ile to lat już minęło odkąd Mama przyszła ?
Zróbmy bilans. Dodać drugie tyle i może da się pogłaskać ?

Ale właśnie wyszła :dance2:
Trzy? :roll:
Takie dokładne rejestry to lubi Wojtek, może gdzieś odgrzebie. Tylko nie wiem od którego momentu liczyć. Czy od "przyszła na dach komórki"? To i Obiś jeszcze był :cry: ...
Ja ją tylko raz dotykałam, tak w całości. Jak musieliśmy do weta, bo coś na pleckach wyłysiała. Musiała ją doktorka lekko uśpić i wtedy.... :1luvu: Całą na rękach miałam :1luvu: .Taka jest tłuściutko-mięciutka i do tego puchata :P . Cieplutka. I to by było na tyle :evil: . Ona się nie da :evil: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19242
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lis 20, 2020 17:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Pogłaskać to może za dużo, ale choć przejść obok niej :D
Przyjrzałam się dokładnie Pasiowi i Bratu i już ich nie pomylę :ok: :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70047
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 20, 2020 17:10 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Jolu, to proste, Bratu ma łeb jak wiadro :strach: !
Przejść koło Mami mogę, nawet całkiem blisko. Pod dwoma warunkami: że na nią nie patrzę i że idę tyłem :roll: . Tak się przylepić do ściany trzeba. I najlepiej jak jeszcze do tego mówię, że nie widać w pokoju żadnego kota i trzeba jeszcze dodać: hmmm, pewnie wyszły!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19242
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lis 20, 2020 17:17 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Aha, no tak... :wink: Ale ja myślałam o takim zwyczajnym przejściu, bez odgrywania scenki "Nie widzę kota" :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70047
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 20, 2020 17:20 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Pasio jest trochę ekhm.... brzydszy od Brata i chyba zamiast mięciutkiej sierści ma szczecinę lub tak mi się wydaje.

Chikita

 
Posty: 7657
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Pt lis 20, 2020 17:32 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Kalendarium, przepisane ze starego wątku. Dopisałem pierwszą datę związaną z Mamą.

19.09.2016 r. - pierwsza wzmianka o Czekoladowym, który przychodzi na daszek komórki

24.04.2017 r. - narodziny Syna

05.06.2017 r. - po kilku podejściach, przy wielkiej pomocy ulvhedinn, został złapany na kastrację Pasio. Tzn. czitka i ulv złapały w nocy jakiegoś kota i myślały, że to Brat, a potem było tak:

Uwaga Ulv, nie mogę się dodzwonić!
To nie Brat!!!!! Brat siedzi na dachu. Jeżeli to nie Paskudnik (ogon lekko krzywy) to jest to czyjś kot, albo kotka......Uwaga!!!!!!!

viewtopic.php?p=11785133#p11785133

11.06.2017 r. - powrót Pasia z kastracji: viewtopic.php?p=11788641#p11788641 Jest tam też link do FB z opisem co Pasio robił u lekarza.

15.08.2017 r. - porównanie zdjęć Pasia przed kastarcją i po dwóch miesiącach: viewtopic.php?p=11829697#p11829697

13.10.2017 r. - złapanie Mamy, kastracja, wścieklizna ;), kwarantanna i pożar :strach:

29.12.2017r. - odszedł Obiś :(

20.02.2019 r. - kastracja Brata

03.03.2023 r. - odszedł Pasio :(

13.12.2023 r. - odszedł Brat :(
Ostatnio edytowano Sob maja 04, 2024 10:05 przez Wojtek, łącznie edytowano 2 razy

Wojtek

 
Posty: 27929
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt lis 20, 2020 18:07 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Przede wszystkim Bratu ma jasną kreseczkę przez srodek noska, a Pasio - czarną. O białym gorsie i białych łapkach wiedziałam, ale o tej kreseczce nie. No i Pasio ma pysio też odrobinkę białe, a ja jakoś tak zapamiętałam, ze jest całkiem bury. No, teraz już nie pomylę :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70047
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 20, 2020 19:18 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Chikita pisze:Czitka ile to lat już minęło odkąd Mama przyszła ?
Zróbmy bilans. Dodać drugie tyle i może da się pogłaskać ?

Pierwsza wzmianka o Czekoladowym pojawiła się 19.09.2016 r. Właśnie dopisałem to do kalendarium.

Wojtek

 
Posty: 27929
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt lis 20, 2020 21:45 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Sihaja pisze:No cóż. Wyszedłeś kiedyś na dobry wskaxnik cukru na dłużej?


Mopik przezyl 2.5 roku we wzgledne dobrym stanie, fruktozamina w ostatnim polroczu byla na poziomie 350, a wykonczyla go kumulacja roznych schorzen, zapewne takze odcukrzycowych.

Dziwi mnie troszke twoj ton, bo zachowujesz sie jak profesor egzaminujacy studenta II roku. Jesli jestes rzeczywiscie specjalistka od cukrzycy, to poswiec swoj czas na porady dla czikity a nie ustawianie mnie do pionu.

Swoja droga sugestie zmniejszenia dawki przy cukrze w okolicach 200 sa zaczerpniete od ludzi z forum culkrzycowego dla kotow. Moze rusz tam z krucjata, skoro najwyrazniejsz masz to za herezje.

PS. Nie, nie mam sie za fachowca i specjaliste. Wszystko co wiem to to co tam wyczytalem i wlasna praktyka. I zreszta niejednokrotnie o tym mowilem. Nie twierdze, ze jestem nieomylny. Jesli uwazasz, ze mowie bzdury i udzielam zlych rad to to powiedz to wprost, a jak jeszcze zdolasz przedstawic jakies dowody na to, to chetnie zmienie swe poglady na racjonalniejsze.

Natomiast nie przepadam za taka forma dialogu, jaka tu stosujesz.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4924
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 20, 2020 21:45 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Mami jest cudna, pięknieje w oczach

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 20, 2020 22:28 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Ojej, ale się porobiło gdy biegałam za Pasiem do piwnicy z insuliną w zębach... :(
Lifter, Sihaja, ja ten cały konflikt biorę na klatę, to przez moją niewiedzę..Oboje w dobrej wierze udzielacie mi rad, wszyscy chcą jak najlepiej dla Pasia no i czasem doświadczenie krzyżuje się z emocjami, tak mi przykro :roll: Z Lifterem od czasu do czasu rozmawiam telefonicznie, z Sihają od wczoraj wymieniłyśmy pw, zbieram doświadczenia gdzie mogę i bardzo Wam za pomoc dziękuję. Nieustająco. Bo każdy kto miał lub ma kota cukrzycowego wie coś, czego nie wie ktoś inny. A ja nie wiem nic :( I Jolabuk5 też czasami mnie uspokaja, bo ja wciąż nie bardzo sobie radzę z Pasia cukrzycą, to trudna choroba :roll: . To dzięki Wam jakoś próbuję ogarnąć sytuację i mam nadzieję, że nadal mogę zapytać czasem o to czy tamto...
Nie gniewajmy się na siebie, proszę. Bo dzisiaj jest taki dzień dziwny, nerwowy jakiś. W nocy będzie pierwszy mróz, napięcie rośnie. Może dlatego? Albo to wszystko to wina Tuska :wink: .
Pasio wszystkich głaszcze i podgryza w wielkiej miłości bezzębnym pysiem i chce bardzo, bardzo podziękować za pomoc. Obiecał, że nie będzie robił problemów i że ten cukier opanuje...Na dobry początek wieczorem miał 300, jutro będzie lepiej...Już śpi z Bratu, i Czitusia śpi i Cosia i Mami w piwnicy z dodatkowymi ciepłymi kocami przeszczęśliwa , bo może się zagrzebać teraz po koniuszek ogonka.
Dobrej, spokojnej nocy!
:201461
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19242
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lis 20, 2020 22:41 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

No spoko, ja sie nie gniewam przeciez, na nikogo. chodzi o dobro kota, nie moje ego.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4924
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 21, 2020 1:28 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Z moich doświadczeń cukier 200 też skłania do podania małej dawki insuliny. Ja przy 200 ostrożnie daję 0,5 j., a nawet trochę mniej. A przy ok. 400 daję 1 j. Spokojnie 0,5 j daję przy cukrze około 250.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70047
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 21, 2020 7:15 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

..
Ostatnio edytowano Sob lis 21, 2020 7:23 przez Sihaja, łącznie edytowano 1 raz

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Sob lis 21, 2020 7:22 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.Nocne wokalizy Czit

Nie, to ja przepraszam. Przeczytałam swój post i rzeczywiście zabrzmiał trovhę nie tak, nie takie miałam intencje. Ja nalrawdę z ciekawości chciałam zapytać. Generalnie namawiam czitkę, aby dogadała się z wetem i zrobiła z nią plan postępowania tak, by nie zmieniać dawek pod wpływem kilku osób. Każdy z nas ma inne doświadczenia , po prostu. Możemy się dzielić doświadczeniami, a czitka może to wykorzystać w rozmowie z wetem. Można się z lekarzem dogafać przedstawić swój punkt widzenia, np. Sposób karmienia. Jeśli wet jest osobą otwartą, to da się dogadać. A to bardzo wg mnie ważne, bo kot cukrzycowy może potrzenować pomocy na cito i dobrxe, gdy wet wtedy wie, jakie jest postępowanie w levzeniu cukrzycy. Takie jest moje zdanie. Ligter jezeli Cie uraziłam, to przepraszam. Czitka, przepraszam za to, że to na Twoim wątku. Dobrego dnia

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, MB&Ofelia i 59 gości